Wykonanie

To już dwa lata z blogiem! Chociaż zakładanie go z początku szło mi mozolnie, to właśnie równo 24 miesiące temu opublikowałam tu pierwszy przepis. Od tego czasu ewoluował mój gust kulinarny, odkryłam wiele nowych smaków i technik, zmienił się też styl i sposób robienia zdjęć, powiększył zbiór literatury poświęconej pieczeniu, a wszelkiego rodzaju sesyjne drobiazgi, deski i tym podobne, zaczęły mi wypełzać z szafy. Jedno pozostało bez zmian - nadal mam wielką chęć do powracania i dbania o to miejsce, które stało się moim azylem. Niezależnie od tego, co akurat się u mnie dzieje, zawsze chce mi się tu wracać. Moje założenia pozostają takie same, jak w dniu uruchomienia bloga. Chcę, żeby pojawiały się tutaj najlepsze domowe wypieki i desery, uwiecznione na jak najlepszych zdjęciach. Nie zapominam przy tym o Czytelniku, bo przecież interakcja jest istotą prowadzenia bloga :) Przygotowując przepis zawsze myślę o tym, żeby był zrozumiały i dokładny. Naprawdę, z moich doświadczeń wynika, że większość kuchennych porażek wynika z użycia niedokładnego przepisu lub z jego niezrozumienia! Może moje posty czasami stają się przydługie, ale to wszystko po to, żeby domowe pieczenie zawsze kończyło się sukcesem, a nie frustracją i zmarnowanymi składnikami (również u osób mniej doświadczonych). Nie pozostaje mi teraz nic innego, jak podziękować wszystkim odwiedzającym bloga, komentującym i piekącym z Lisią Kawiarenką. Sprawiacie, że nie marnuję wolnego czasu i od czasu do czasu czuję się nawet pożyteczna i potrzebna światu ;)A teraz kilka słów o samym torcie, który przecież jest tutaj najważniejszy. Wiedziałam, że tort lis to konieczność, czekałam tylko na odpowiednią okazję, żeby go upiec. Już dawno zamówiłam odpowiednią tylkę, z myślą o zrobieniu futrzastej dekoracji. Podstawa
tortu - czyli ciasto i nadzienie, są proste do zrobienia i bardzo stabilne. Nic nie wypływa, ani nie rozjeżdża się pod ciężarem pięterek, a całość pięknie
daje się pokroić. Chciałam, żeby tort miał typowo jesienny charakter, dlatego zdecydowałam się na połączenie smaku dyni,
cynamonu i
toffi.
Dynia zapewnia ciastu śliczny, żółty kolor i wilgoć, bardzo potrzebną zwłaszcza w wypiekach bez glutenu (a w takiej wersji tort ten upiekłam). Dopiero przy dekoracji potrzeba trochę więcej pracy i skupienia. Nie jest bardzo trudna do zrobienia, ale trzeba poznać parę zasad (tak, uczcie się na moich błędach!), żeby wykonać ją sprawnie. Tort z lisem
mogę odhaczyć z czystym sumieniem z listy wyzwań i polecić Wam go do wypróbowania. Oczywiście, z przepisu można korzystać w dowolny sposób - upiec sam tort, bez "futerka", lub właśnie swój własny tort udekorować na sposób opisany poniżej... Wszystko zależy od Was ;)Garść technicznych spraw:do dekorowania użyłam tylki Wilton nr 233 (nie musi być dokładnie taka, rozetki też będą wyglądać ładnie) i robionych domowymi sposobami rękawów cukierniczych - czego nie polecam w przypadku tak dużej połaci przeznaczonej do zdobienia tym rodzajem końcówki; najlepiej oszczędzić sobie męki i od razu zainwestować w rękawy cukiernicze lub zdobyć gdzieś worki o zbliżonej wytrzymałości, inaczej bardzo możliwe, że worek będzie pękał w trakcie wyciskania masy, a tylka wystrzeli prosto w tortmasa
maślana na bazie
bezy szwajcarskiej stopniowo nagrzewa się od dłoni podczas wyciskania z rękawa i może w końcu stać się na tyle miękka, że nie będzie tworzyła ładnych wzorów; należy wtedy włożyć rękaw do lodówki, żeby ochłodzić masę, wówczas jej właściwości
wrócątort przed dekorowaniem masą
maślaną należy przygotować - wszystkie miejsca na których znaleźć się ma futerko, należy uprzednio wysmarować cienką warstwą masy
maślanej; masa
maślana nie chce się zbyt dobrze przyklejać do
bitej śmietanydo ciasta potrzebne jest
dyniowe puree, które najlepiej jest przyrządzić z dyni Hokkaido - jeśli nie wiesz jak je zrobić, tutaj znajdziesz dokładną instrukcjęSkładniki (na tortownicę o śr. 24 cm):Ciasto
dyniowe:2 i 1/4 szklanki
mąki pszennej (bezglutenowcy: 1 szkl.
mąki gryczanej, 1 szkl. ryżowej, 1/4 szkl.
skrobi ziemniaczanej)2 i 1/4 łyżeczki
proszku do pieczenia3/4 łyżeczki
sody1/2 łyżeczki
soli1 łyżeczka
cynamonu1 łyżeczka
imbiru1/2 łyżeczki sproszkowanej
gałki muszkatołowej1/4 łyżeczki sproszkowanych
goździków1 i 1/4 szklanki
brązowego cukru5 dużych
jajek3/4 szklanki
oleju445 g puree z dyni1/2 szklanki
mlekadodatkowo do naponczowania: ok. 3/4 szklanki wystudzonej, mocnej
herbatyPrzełożenie:700 ml
śmietanki 36 %4 łyżki
cukru pudru1/2 łyżeczki
cynamonu510 g masy kajmakowej4
białka z
jajek1/4 łyżeczki
soli200 g
cukru275 g miękkiego
masłaDo dekoracji:barwniki:
pomarańczowy lub żółty i czerwony do zmieszania4 łyżeczki kremu typu Nutellatekturowe uszka i patyki do szaszłykówPrzygotować ciasto na blaty. Dwie tortownice o śr. 24 cm wyłożyć arkuszami papieru do pieczenia. W misce wymieszać dokładne suche składniki:
mąkę,
proszek do pieczenia,
sodę,
sól i wszystkie
przyprawy korzenne. W misie miksera ubijać
jajka z
cukrem przez ok. 3 minuty. Stopniowo dolewać
olej, cały czas miksując, następnie dodawać puree z dyni. W
trzech turach wsypywać suche składniki na przemian z
mlekiem, ciągle miksując. Mieszać tylko do momentu dokładnego połączenia składników. Ciasto przelać do tortownic, rozdzielając je równo na pół. Wyrównać wierzch i włożyć do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 º C. Piec przez 40 - 45 minut, zamieniając ich kolejność w piekarniku, żeby któreś blaty się nie przypaliły. Po tym czasie wyjąć i ostudzić przez 20 minut w formie, następnie można wyjąć z tortownic i wystudzić na kratce. Całkowicie zimne ciasto przekroić na 4 równe blaty (ewentualnie, jeśli ciasto ma lekką "górkę", można ją ściąć
ostrym nożem).Przygotować nadzienie.
Śmietankę ubić na sztywno z
cukrem pudrem i
cynamonem. Puszkę z masą
toffi otworzyć. Złożyć tort. Na paterze ułożyć pierwszy blat z ciasta, naponczować zimną
herbatą, wyłożyć 1/3 masy kajmakowej, rozmarować, wyłożyć 1/3
śmietany i równo rozprowadzić. Powtórzyć czynności jeszcze dwa
razy z kolejnymi blatami, całość przykrywając ostatnim, czwartym z kolei. Jego również naponczować
herbatą. Tort wstawić do schłodzenia, na czas wykonania masy
maślanej . Do miski wbić
białka i wsypać
cukier. Dobrać garnek, w której miska może pływać, częściowo zanurzona w wodzie. Garnek postawić na małym ogniu, a
białka z
cukrem mieszać widelcem lub trzepaczką. Należy doprowadzić do całkowitego rozpuszczenia
cukru w białkach (można rozetrzeć w palcach, żeby sprawdzić, czy zostały jakieś grudki), najlepiej jak najmniej je podgrzewając. Miskę wyjąć z ciepłej
wody i przy pomocy miksera zacząć ubijać
białka. Miksować przez ok. 10 minut, po czym zacząć dodawać
masło po kawałku, cały czas miksując. W
masie mogą pojawić się podejrzanie wyglądające grudki - tak powinno być, w trakcie miksowania masa w końcu zacznie gwałtownie gęstnieć. Kiedy konsystencja stanie się kremowa, można przestać ubijać.Rozpocząć dekorowanie
tortu. Tort wyjąć z lodówki, a jego wierzch posmarować stosunkowo cienko białą masą
maślaną. Odłożyć jeszcze ok. 1 łyżeczkę na później, a resztę masy zacząć barwić. Polecam robić to stopniowo - ja używałam barwników w proszku, które należało rozcieńczać w odrobince
wody (dosłownie parę kropel). Po uzyskaniu odpowiedniego natężenia koloru, posmarować i wyrównać boki
tortu rudą masą
maślaną. Napełnić nią rękaw cukierniczy zakończony odpowiednią tylką i zacząć dekorowanie od pokrycia
boków tortu. Następnie, przy pomocy wykałaczki można zaznaczyć na wierzchu
tortu przebieg futerka z ominięciem białych łatek na bokach głowy. Pokryć rudym "futerkiem" odpowiednie rejony. W oddzielnym, malutkim rękawie cukierniczym z końcówką obciętą nożyczkami, umieścić odrobinę Nutelli i okrężnymi ruchami zrobić lisowi oczy i nosek. Na koniec nałożyć punktowo białą masę
maślanę na Nutellę. Uszka z tektury podkleić od
spodu do patyczków szaszłykowych i wbić na odpowiedniej wysokości. Tort przechowywać w lodówce. Przed podaniem wyjąć na 20-30 minut do ocieplenia, wówczas masa
maślana będzie smaczniejsza.Smacznego!






Źródło przepisu: ciasto
dyniowe inspirowane przepisem z http://www.thebakerchick.com/masa
maślana na
bezie szwajcarskiej z http://iadorecinnamon.blogspot.com/dekoracja
tortu podpatrzona na http://www.handmadecharlotte.com/