ßßß Cookit - przepis na PIEROGI LENIWE Z BATATÓW. BEZGLUTENOWE.

PIEROGI LENIWE Z BATATÓW. BEZGLUTENOWE.

nazwa

Wykonanie

"Leniwe...". No rozumiemy nazwać faceta leniem (Szerlokiem być nie trzeba, żeby ten fakt stwierdzić), ale kobietę?! Kobieta może być zaradna, oszczędna jeśli o czas czy siły chodzi, zorganizowana, ale leniwa nigdy. Bo nawet jak nam - kobietom czegoś się nie chce, to przecież mamy jakiś powód, prawda? - (jesteśmy albo przed, albo po, albo w trakcie). I to, że czasem idziemy na łatwiznę i na hasło PIEROGI nie stoimy cały dzień przed stolnicą, ubabrane mąką, tylko gotujemy takie podróby, to nie znaczy, że wychodzi z nas leń. Ba, my to robimy z dobroci serca. Dlaczego? Bo właśnie w ten sposób litujemy się nad uszami facetów, którzy przy lepieniu pierogów słyszą wiele i uciekają wzrokiem na widok wałka. Tak więc nie z wrodzonego "niechcemisię", a z łaski/zaradności/oszczędności zrobiłyśmy LENIWE. By jednak słowo to nie miało negatywnego wymiaru postanowiłyśmy się bardziej wysilić. Dokładnie szare komórki musiały chwilę popracować i palec wskazujący, który pokazywał portfel przy słowach "Wiktor, idź po sklepu po bataty TERAZ". Wyszły więc nam kreatywne leniwe pierogi z batatów. Pomarańczowe i zupełnie inne w smaku.
SKŁADNIKI:
- 2 bataty (średniej wielkości)
- kostka sera białego
- mąka ziemniaczana 250g
- mąka bezglutenowa chlebowa ( w zależności od potrzeb)
WYKONANIE:
bataty gotujemy około 20 minut w mundurkach, uważając, żeby się nie rozgotowała. Jak przestygną, obieramy i dusimy (tłuczkiem) z twarogiem do uzyskanie gładkiej masy. Gdy są całkiem zimne, kroimy w garnku na krzyż, jedną część wyciągamy i układamy na pozostałych częściach, brakującą część uzupełniamy mąką ziemniaczaną, dokładnie mieszamy, wyrabiamy, ewentualnie dosalając. Jeśli masa jest zbyt rzadka, dodajemy mąki chlebowej bezglutenowej, dokładnie wyrabiamy. Stolnicę wysypujemy mąką bezglutenową, z porcji masy robimy wałek, kroimy na mniejsze kawałki, obtaczając w mące i wrzucamy na gotującą się, osoloną wodę z dodatkiem oleju. Delikatnie mieszamy i gotujemy krótko od momentu wypłynięcia.
Smak leniwych zna każdy, bo i każdy od czasu do czasu lenia w sobie hoduje. Te jednak zupełnie nie przypominają tych tradycyjnych. I smak, i zapach, i kolor i konsystencja - wszystko od znanej nam normy odbiega. Są batatowe, po prostu. Coś lekko marchewkowego da się wyczuć nie tylko w barwie. Trudno jest trafnie określić ich konsystencję - plastyczne chyba pasują najlepiej. Gładkie, delikatne, trwałe (nie rozwalają się w wodzie/na talerzu itd.). Można je podgrzewać, można jeść na drugi dzień.
Możemy więc stwierdzić, że jedliśmy jadalną plastelinę o smaku marchewki. Matko. Brzmi jak nowa seria opowieści Plastusia. Odcinek "O kuchnia!".
Z leniwymi jest trochę jak z plackami ziemniaczanymi - każdy je je inaczej, z innym dodatkiem. Te przetestowałyśmy:
- z masłem,
- z masłem i domową przyprawą warzywną typu vegeta,
- ze śmietaną,
- ze śmietaną i cukrem,
- z samym cukrem (a co!),
- z ziarenkami,
- same, bez niczego,
- z bułką tartą (bg),
- z łososiem, brukselką i dipem musztardowo-miodowym,
:))) Oczywiście nie ze wszystkim na raz, żeby nie było. Kilka podejść było. Trudno wybrać najlepszy dodatek.
Aby nic, a nic Wam nie umknęło: zaobserwujcie nas: tutaj i polubcie na facebooku tutaj :)
Źródło:http://wypisz-wymaaaluj.blogspot.com/2015/03/pierogi-leniwe-z-batatow-bezglutenowe.html