Wykonanie

No właśnie, dzień dobry, co tam dzisiaj dobrego
mieliście na śniadanie? Śniadanie to bardzo ważny posiłek dnia. Jakie śniadanie taki cały dzień, pokaż mi swoje śniadanie, a
powiem wam kim jesteś. Znacie te powiedzenia? Nie? To nie tak było? No dobra, może coś pomyliłam, ale to tylko dlatego, że nie
jadłam jeszcze śniadania, a
kawa nie zaczęła działać.O śniadaniach można by dyskutować godzinami, bo ile ludzi, tyle opinii. Jedni uważają, że dzień można zacząć od
kawy i papierosa, jeszcze inni, że
banan i
woda mineralna załatwią strawę, znam tez ludzi , co od lat na śniadanie jedzą
płatki z
mlekiem. Inni się z tego
śmieją zajadając
parówki z
musztardą lub
jajka z
majonezem.Patrząc na siebie, uważam, że można określić charakter człowieka po jego śniadaniu. Nie wyobrażam sobie jeść na śniadanie codziennie tego samego, nawet jeżeli coś mi smakuje, to jednak wolę coś nowego , coś innego. I taka właśnie jestem, rutyna mnie nudzi, lubię ciągłe zmiany, nie jestem systematyczna, mam słomiany zapał, ale wcale nie uważam tego za wadę, bo przynajmniej jestem kreatywna i otwarta na świat i nowe doznania, nie boję się ryzykować.Wiem, wiem, nie ma to jak się wychwalać od samego rana, no ale kto mnie zna lepiej, niż ja sama? No i do tego , to bardzo zdrowo się tak zmotywować przed śniadaniem, trawi się lepiej i tłuszcz się lepiej spala. Podobno....Są ludzie, którzy lubią na śniadanie jeść codziennie owsiankę, w tym samym talerzu, czytając tą samą rubrykę w porannej gazecie i takie osoby kojarzą mi się z perfekcją, życiową pedanterią i
planem na następne 10 lat. Trochę tacy przewidywalni, ale zazwyczaj w życiu osiągają wiele.Sznupek na przykład, nie
jada śniadań. On dzień zaczyna od papierosa i
kawy i o ironio, wtedy najlepiej się czuje. Wiele
razy próbowałam zmienić jego nawyki i
szykowałam mu śniadanie przed pracą, ale to go tylko rozleniwiało i wprowadzało w zły humor, a przecież nie o to chodzi w śniadaniu, prawda? Sznupek ma na to swoje wytłumaczenie, uważa, że ludzie z wielkim umysłem nie jedzą śniadań, bo od rana tyle myśli zaprząta ich mądre głowy, że nie mają czasu na jedzenie. Podobno
Albert Einstein nie jadał śniadań:)

Dlaczego o tym piszę? Postanowiłam przez następny miesiąc pokazywać Wam co jem(y) na śniadanie, 30 dni - 30 propozycji
śniadaniowych. Robię to dla siebie, aby później przeanalizować moją dietę i jej efekty, sprawdzić co robię dobrze, a nad czym muszę jeszcze popracować. Obiecuję, że nie
będę oszukiwać, jak zjem na śniadanie tosta z
masłem i
cebulą , to takie śniadanie też wam pokażę. Mam też nadzieję, że w tym całym projekcie znajdziecie natchnienie i wypróbujecie moje przepisy.Codziennie
będę wklejać zdjęcie śniadania na fejsbuku wraz z przepisem, a raz w tygodniu
będę robić zestawienie na blogu ( w każdy poniedziałek). Jeżeli chcecie być na bieżąco, to zapraszam na naszą stronę fejsbukową - KLIKNIJ TUTAJ - a jeśli nie posiadacie
konta na FB to znajdziecie przepisy tu na blogu, jedynie z małym opóźnieniem. No to co? Zaczynamy?Propozycja 1
Pasta z makreli ,
bagietka z ziarnami, zielona
herbata z
cytryną,
anyżem i
goździkiem
Składniki:300 g
wędzonej makreli180 g
serka Philadelphia1
czerwona papryka1
czerwona cebula3
ogórki konserwowe1 łyżeczka
chrzanukoperek suszony(opcjonalnie)
pieprzcukierWarzywa drobno kroimy,
makrele obieramy ze skóry i rozdrabniamy widelcem. Dodajemy odrobinę
cukru, 2 szczypty
pieprzu i 4 szczypty suszonego lub świeżego
koperku. Mieszamy z
serkiem i odstawiamy do lodówki. Najlepiej jak się przegryza przez noc.Zieloną
herbatę zaparzamy w litrowym dzbanku, dorzucamy plastry
cytryny, gwiazdkę
anyżu i dwa
goździki. Smacznego:)