Wykonanie
Czasami każda/y z nas ma TE dni. Jedni raz na miesiąc, inni trochę częściej, jednak zawsze przebiegają tak samo. Nieszczęście
goni nieszczęście, płacz i ryk wzajemnie się przeganiają. Już sami nie wiemy, co ze sobą zrobić. Dobrze byłoby zasnąć, ale jakoś tak nie można. Żeby tylko już się skończył. No już. NATYCHMIAST!... Nic z tego. Łapiemy się różnych opcji,sposób numer jeden: NA SIŁĘ zaciskamy mocno powieki i liczymy wesołe
baranki przeskakujące nad zielonym płotem. Sposób numer dwa: "wyżywamy się" na każdym, kto wejdzie nam w
drogę, obrażamy się na siostrę, mamę, nawet na psa, nie ważne za co. DLA ZASADY. I liczymy, że samo przejdzie, jakoś się wyładuje. Sposób numer trzy : Płaczemy cicho w kąciku, aż oczy rozbolą tak, że same się zamkną. Sposób numer cztery, pięć, sześć....Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Ale lepiej opowiem Wam o sposobie a'la Paulina : wymyślam przepisy. To w
sumie całkiem nowy zwyczaj, jednak baaardzo skuteczny. Nikt tak naprawdę nie wiem co robię, a ja po cichu uspokajam swego, z natury niespokojnego, ducha. Szukam inspiracji w internecie, w książkach kucharskich z mojej półki, w kuchennych szafkach. Nie odzywam się do nikogo, aż znajdę spokój w wykreowaniu czegoś pysznego. Skupiam całą swą uwagę na jednym celu i poświęcam się mu w całości, aż wszystkie negatywne fluidy odpłyną z mojej głowy. Tak właśnie było w przypadku tego ciasta. Zobaczyłam leżącą na korytarzu małą, piękną
dynię i to jej się uchwyciłam.
Chciałam ciasto, ale jednocześnie nic wielkiego, a raczej przystępnego, dobrego nawet na śniadanie. Pomyślałam o
chlebku bananowym, ulubionym Marcina, i postanowiłam zrobić coś podobnego, tyle, że
dyniowego. A że złość i chaos we mnie tamtego dnia były spore, sam chlebek nie wystarczył. Potrzebowałam jeszcze wypasionych dodatków i niesamowitej, zwalającej z nóg kruszonki. Połączyłam wszystkie składniki w głowie, przeanalizowałam, zapisałam. Tak oto powstał ten przepis. Jednak przygotowywanie go następnego, spokojnego już dnia, było samą miłością;) Zapach przy jego pieczeniu jest nieziemski, świąteczny, słodki, urzekający, tajemniczy... Chlebek jest chrupki na zewnątrz dzięki kruszonce, a wilgotny w środku. Meeeega słodki. Dekadencki. Warty grzechu.A czy Wy też macie takie dni? Co robicie, by rozładować napięcie?
Składniki:SUCHE:pół szklanki
mąki z pełnego przemiału1/4 łyżeczki
soli1/4 łyżeczki
proszku do pieczenia1/2 łyżeczki
sody oczyszczonej1/2 łyżeczki zmielonych
goździków1/2 łyżeczki
cynamonu1/2 łyżeczki
gałki muszkatołowej1/4 łyżeczki
imbiru w proszkupół tabliczki
czekolady mlecznej, pokrojonej w kosteczkę5-6 łyżek
żurawiny, świeżej lub suszonejMOKRE:szklanka
cukru (dowolnego)1/2 szklanki
oliwy z oliwek2
jajka w temp.pokojowej1 szklanka puree z dyni (upieczonego miąższu dyni)KRUSZONKA:1/4 szklanki
mąki2 łyżki
cukru3-4 łyżki
masła2 łyżki utartych w moździerzu
płatków migdałowych + trochę do posypaniaPrzygotowanie:Piekarnik rozgrzej do 170-180 stopni Celsjusza.ZRÓB KRUSZONKĘ: wymieszaj
mąkę,
cukier i roztarte
migdały w małej miseczce. Dodaj
masło i rozgnieć widelcem lub palcami tak, by suche składniki oblepiły
masło i by utworzyły się kawałki kruszonki. Wstaw do lodówki.PRZYGOTUJ CIASTO: suche składniki zmieszaj w dużej misce.Wymieszaj
olej z
cukrem, dodaj
jajka, dobrze wymieszaj.Dodaj puree z dyni i zamieszaj.Wsyp suche składniki i wymieszaj drewnianą łyżką.Wlej do keksówki wysmarowanej
masłem i oprószonej
bułką tartą lub
mąką.Posyp kruszonką i
płatkami migdałów.Piecz ok. godzinę, aż patyczek wetknięty w ciasto będzie czysty.Rozkoszuj się najpiękniejszym zapachem !Smacznego,PaulinaPopularne posty :Muffinki
marchewkowe na
troskiZupa krem marchewkowa-
lovaSuper prosta pizza na miękkim spodzie - uzależniająca!
Cuksy,
cuksy i
tarta czekoladowo-limonkowa NigelliPodobał Ci się post? Coś Cię zainspirowało? Masz pytania?Podziel się swoją opinią!Spraw, że mój dzień będzie piękniejszy!