Wykonanie
Zdarza Wam się czasami, że po obiedzie zostają już ugotowane, niezjedzone ziemniaki? Pewnie tak. Ja bardzo nie lubię takich
ziemniaków dojadać następnego dnia, więc robię z nich różne rzeczy. Kopytka czy kluski śląskie znają chyba wszyscy, ale to nie jedyne sposoby na przetworzenie ugotowanych
ziemniaków. Doskonałym pomysłem na ich zużycie są kotlety ziemniaczane. Jest to tani i prosty obiad. Nadaje się do odgrzewania, mrożenia, zabrania ze sobą np. do pracy, a także nie wymaga wiele wysiłku. No po prostu ideał ;)
Do ich zrobienia potrzebujemy:ok. 1 kg ugotowanych
ziemniaków1 niezbyt dużą
cebulkę2 ząbki
czosnku1
jajkoprzyprawy:
sól,
pieprz,
majeranek (lub świeżą
natkę pietruszki)
mąkę pszennąbułkę tartąolej do smażenia
Cebulkę kroimy w drobniutką kostkę i podsmażamy na złoto na
oleju.
Czosnek siekamy lub przeciskamy przez praskę.
Natkę również drobno siekamy.
Ziemniaki przepuszczamy przez maszynkę do mielenia. W przypadku gdy nie posiadamy takiego sprzętu, wystarczy jeśli utłuczemy je zwykłym tłuczkiem, jak na
pure. Do tak przygotowanych
ziemniaków dodajemy
cebulkę,
czosnek natkę pietruszki lub
majeranek oraz
przyprawy. Wbijamy także
jajko i całość mieszamy. Masa będzie dość luźna i należy zagęścić ją
mąką (ewentualnie
bułką tartą), by dało lepić się kotleciki. Nie jestem w stanie podać dokładnej ilości
mąki, ponieważ w dużej mierze zależy to od posiadanych
ziemniaków. Ważne jednak, aby
mąki nie dodać zbyt dużo. Kotlety będą wtedy twardsze i nie tak smaczne. Możemy ułatwić sobie nieco zadanie ich formowania, zwilżając dłonie w wodzie. Każdy kotlet od razu obtaczamy w
bułce tartej i smażymy na małym ogniu do zrumienienia. Podajemy gorące np. w towarzystwie surówki,
marchewki z
groszkiem czy mizerii, jednak dziś proponuję do nich...
Buraczki z
jabłkamiPotrzebujemy:600 g
buraków2 duże, kwaśne
jabłka1 małą
cebulkę1 łyżka
mąki pszennejsól,
cukiersok z cytrynyBuraki dokładnie myjemy, a następnie gotujemy w mundurkach. Czas gotowania
buraków może się znacznie różnić. Ja staram się zawsze wybierać jak najmniejsze okazy, ponieważ duże mogą gotować się nawet ponad godzinę. Po ugotowaniu odcedzamy je i odstawiamy do ostygnięcia. W tym czasie
cebulkę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na złoto na głębokiej patelni lub w garnku o nieprzywierającym dnie.
Buraczki obieramy i ścieramy na tarce na grubych oczkach.
Jabłka również obieramy i ścieramy tak samo. Do
cebulki dodajemy
mąkę i wszystko dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy
jabłka i całość podlewamy ok. 1/3 szklanki
wody. Dusimy do momentu, kiedy
jabłka zaczynają tracić kształt i powoli zmieniają kolor. Wtedy dodajemy
buraczki. Doprawiamy
solą i
cukrem oraz
sokiem z cytryny. Chwilę podsmażamy i gotowe. Ilość
cukru i
soku z cytryny zależy od tego, jakie mamy
jabłka. Jeśli kwaśne,
sok z cytryny może okazać się zbędny, jeśli słodkie, warto go dodać. Najlepiej i tak jest wszystko próbować, dodając na początku niewielkie ilości. Tak przygotowane
buraczki można zjeść od razu lub włożyć do wyparzonych słoików i zapasteryzować. Z podanego przepisu wychodzi ich sporo. My jedliśmy je zarówno w domu, jak i w pracy. Jednak co domowy obiad, to domowy obiad. Nic tego nie przebije, żaden gotowiec, a nawet najlepsze
ciastko z najlepszej
cukierni ;)Smacznego!PS.: Dzięki jednej z moich oddanych czytelniczek wzięłam udział w konkursie
Onetu na Blog Roku 2012. Ja nawet o tym nie wiedziałam, więc tym bardziej jestem wdzięczna i dziękuję za tak duże zaangażowanie. Trzymajcie kciuki :)