Wykonanie
Witam serdecznie po krótkiej przerwie. W okresie karnawału warto skusić się na pyszne, małe co nieco z głębokiego tłuszczu. Ostatki coraz bliżej... Wiem, wiem, że pączki,
faworki, oponki, choć bardzo smaczne, zdrowe niestety nie są i aż się rzuca na usta trwoga - oponki na oponki i sadełko... Jednak mam na to prosty sposób - połowę z nich smażę a drugą piekę w piekarniku - no a poza tym, raz na jakiś czas kilka
ciastek nie zaszkodzi. Dobrałam składniki na chrupiące, niestarzejące się oponki w wersji tradycyjnej, jak i zdrowszej - z piekarnika. Bardzo polecam!



Składniki na około 30 szt2,5 szklanki
mąki pszennej uniwersalnej (około 400 g)1
jajo2
żółtka100 g
masła4-5 łyżek
cukru z brzuszkiem2-3 łyżki
śmietany 12%płaska łyżka
cukru wanilinowego lub kilka kropel ekstraktu z
wanilii2 łyżki
spirytusu (żeby tłuszcz w którym smażymy nie wchodził do
ciastek)1 łyżeczka z małym brzuszkiem
sodki lub
proszku do pieczeniaszczypta
soliszklanka standard i mały kieliszek lub wykrojniki do
ciastekgarnek wysoki, tak by tłuszcz sięgał do 1/3 wysokości garnka (tłuszcz potrafi kipieć, co na otwartym płomieniu grozi jego zapaleniemdo smażenia: litr
oleju do wysokich temperatur lub kilogram
planty, czy
smalcudo osączenia: bibuła lub płaty ręcznika papierowegodo posypania:
cukier puder, polewa lub roztopiona
czekolada, posypka z
orzechów, wiórek...PrzygotowaniePrzepis na filmieDo roztopionego, ciepłego, ale nie gorącego
masła dodaję
cukier,
cukier wanilinowy,
spirytus,
jajo, 2
żółtka,
śmietanę i mieszam do rozpuszczenia
cukru. Dodaję masę do
mąki, którą wcześniej wymieszałam ze szczyptą
soli i spulchniaczem. Wyrabiam krótko na gładkie ciasto. Odstawiam na 30 minut, żeby ciasto odpoczęło w temperaturze pokojowej.Wałkuję nieduże placki (nie trzeba ich wtedy podsypywać
mąką) na grubość około jednego centymetra. Staram się przy tym, jak najmniej lub wcale nie podsypywać
mąką. Dotyczy to głównie
ciastek smażonych, gdzie osypująca się
mąka szybko się pali. Tłuszcz przez to ciemnieje a wypiek jest nieładny i niesmaczny, bo nasiąka spalenizną. Szklanką i kieliszkiem wykrawam oponki.

Zanim zacznę smażyć
ciastka, sprawdzam temperaturę - powinna
mieć około 180 stopni C - jeśli macie termometr a jeśli nie to nie problem. Nasze mamy i babcie smażyły przecież nie na oko, lecz wrzucały nieduży płaski kawałek ciasta do podgrzewanego tłuszczu. Jeśli szybko wypłynął po 2-3 sekundach i oczywiście nie spalił się w mgnieniu oka to znak, że czas zacząć smażenie.
Ciastka wielkości oponek smażę na rumiano - 2-3 minuty z każdej strony. W razie raptownego rumienienia trzeba zmniejszyć płomień a gdy wrzucane
ciastka zbytnio tłuszcz ostudzą a poznać to po tym, ze oponki są za długo blade i z pewnością wtedy
piją więcej tłuszczu. Trzeba wtedy zwiększyć temperaturę.Z połowy ciasta robię oponki, które tuż przed włożeniem do piekarnika smaruję roztrzepanym
białkiem. Piekę około 20 minut w temperaturze 185 stopni C, grzałka góra-dół, dolna półka.Oponki najlepiej posypać
cukrem pudrem kiedy ostygną. Na ciepłych
cukier się topi, przez to będziecie chcieli znowu je posypać a przecież szkoda zdrowia. Możecie zrobic polewę lub stopić
czekoladę i zanurzać chłodne
ciastka lub je smarować.
Potem tylko wystarczy posypać czym lubicie najbardziej i gotowe.Wspaniałych wypieków życzęPozdrawiam serdecznie Weronika