Warstwa jabłkowo – miętowa:

Wykonanie

Przepis wygląda na długi i skomplikowany ja jednak zachęcam do jego wypróbowania, bo w praktyce robi się go łatwo i szybko. Składniki dobrałam tak, że mimo wykorzystania bezy nie marnują się nam żółtka. W tym sezonie rodzime jabłka można kupić taniej niż w latach ubiegłych dlatego warto z tego korzystać najlepiej jak się da. Szukałam nazwy dla tego jabłecznika, nie chciałam zostać przy najprostszej wersji tak smakowej (w końcu goście zaproszeni), a do prezencji i smaku dojść musiała nazwa. Z racji tego, że zawsze coś mi nie pasuje i nie mogę poprzestać na drobnych poprawkach można śmiało powiedzieć, że jestem zrzędliwą jędzą. Jeśli taka argumentacja Wam nie wystarcza powiem, że do znudzenia proponuję i karmię wszystkich swoimi wypiekami. Przymiotnik ''stara'' wskazuje na to, że mam już swoje lata, a ten nawyk zapewne mi nie minie... Tak więc mogę zaprosić Was dzisiaj na Jabłecznik Starej Jędzy :)

Biszkopt:
3 jajka
2 żółtka
4 łyżki cukru
3 łyżki oleju rzepakowego
2 czubate łyżki maki pszennej tortowej
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
½ łyżeczki proszku do pieczenia
Białka oddzielamy od żółtek (2 białka posłużą nam później do bezy) i ubijamy je na sztywną pianę, następnie dodajemy stopniowo cukier i ubijamy do momentu, gdy ten się rozpuści. Dodajemy po jednym żółtku i ubijamy dalej. Mąkę przesiewamy i mieszamy z proszkiem do pieczenia, powoli mieszając wsypujemy do ubitych jajek. Do całości dolewamy olej rzepakowy. Blaszkę (u mnie wielkości kartki a4) wykładamy papierem do pieczenia. Masę wykładamy na blaszkę i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20 - 25 minut. Biszkopt studzimy.

Kruche:
20 dag masła
40 dag mąki pszennej
½ łyżeczki amoniaku
½ łyżeczki proszku do pieczenia
10 dag cukru
2 żółtka
2 łyżki śmietany
1/2 łyżeczki cynamonu Skworcu
Mąkę przesiewamy i mieszamy z amoniakiem i proszkiem. Dodajemy pokrojone w kosteczkę masło, cukier, żółtka (białka idą do bezy) i śmietanę. Wyrabiamy na gładkie ciasto, dzielimy na 2 części i odstawiamy na 30 - 40 minut do lodówki. Ciasto rozwałkowujemy i pieczemy w tej foremce w której upiekliśmy biszkopt (lub innych o tych samych wymiarach) w temperaturze 200 stopni przez kwadrans, drugi blat przez 10 minut.
Beza:
4 białka (najlepiej z dużych jajek)
160 – 200 g cukru (połowę można zastąpić cukrem pudrem)
1 kisiel cytrynowy Wodzisław
1 łyżeczka octu winnego lub jabłkowego
Białka ubijamy na puszystą, sztywną masę. Dodajemy stopniowo cukier i miksujemy. Gdy chcemy zastąpić połowę cukrem pudrem, dodajemy go gdy rozpuści się zwykły kryształ lub cukier do wypieków. Takie ubijanie białek może trwać nawet pół godziny. Na końcu dodajemy kisiel oraz ocet i wykładamy na drugi placek ciasta kruchego. Bezę pieczemy przez godzinę w 130 stopniach.

1 kg jabłek (obranych i bez gniazd nasiennych)
sok z ½ cytryny
1 opakowanie galaretki jabłkowo – miętowej Wodzisław
Połowę jabłek ścieramy na tarce o dużych oczkach, a resztę kroimy w kostkę. Skrapiamy całość sokiem z cytryny i prażymy w garnku lub na patelni (polecam dodanie odrobiny wody). Gdy jabłka zaczną się rozpuszczać dodajemy galaretkę i dokładnie mieszamy. Jeszcze ciepłą masę wykładamy na biszkopt.

1 kg jabłek
sok z ½ cytryny
1 opakowanie galaretki cytrynowej Wodzisław
Masę przygotowujemy analogicznie jak jabłkowo - miętową. Układamy na niej warstwę ciasta kruchego bez bezy po czym wykładamy tą właśnie przygotowaną. Na wierzchu układamy ciasto kruche z bezą. Jabłecznik chłodzimy w lodówce przed podaniem.

Mam dla Was kolejną Pracę. Z tego co zauważyłam Konkurs cieszy się niemałym zainteresowaniem wśród najmłodszych, co sprawia mi szczególną radość :) Jednak chcę nadmienić, ze nie jest on przeznaczony tylko dla nich - nie przewiduję ograniczeń wiekowych... Macie czas do końca miesiąca!