Wykonanie
Okazuje się, że atak nie zawsze jest najlepszą formą obrony.Tak się stało za sprawą poprzedniego wpisu i
cytrynowych babeczek, które miały zimę na dobre przegonić a podziałały
zgoła inaczej, wręcz jak tzw. "płachta na byka". Zamiast rozgrzewających i optymistycznych promieni słońca, za oknem ciągle pada śnieg, a temperatura za nic nie chce przekroczyć magicznego progu 0 stopni.Postanowiłam zatem zmienić taktykę i spróbować rozstać się z zimą po dobroci. W roli mediatora wystąpiły tradycyjne, zawijane zrazy wołowe w sosie własnym z
boczkiem,
chlebem i
ogórkiem kiszonym podane z
kaszą gryczaną oraz gotowanymi
buraczkami.

Wielu dietetyków radzi, by jadać głównie
mięso drobiowe i
ryby, ze względu na niską zawartość tłuszczu. Przeważnie stosuję się do tej zasady, lecz przychodzi czasem taki dzień, kiedy dobrą
wołowiną lub
schabowym nie pogardzę.Nadszedł zatem dzień mojego zrazowego debiutu, gdyż tego dania nigdy wcześniej nie przyrządzałam.Przygotowania rozpoczęłam od poszukiwań przepisu idealnego. Po przejrzeniu zawartości posiadanych książek kucharskich oraz zasobów internetu, w końcu zdecydowałam się podążać za poradami Doroty z bloga Co
siedzi w garnku?

Składniki:porcja dla 2 osóbczas przygotowania: 3 , 5 hstopień trudności: łatwy, średni, trudnyilość zużytych naczyń: 5współczynnik bałaganu: mały, średni, dużyzrazy4 plastry
mięsa wołowego tzw. zrazowego lub od udźca (ok. 800 g)2
cebule1
ogórek kiszony1 plaster
wędzonego boczku o szer. ok. 1 cm4 łyżeczki pikantnej
musztardy (np. sarepska lub rosyjska)1 skibka/kromka
chleba razowego10
suszonych grzybów (np. podgrzybków)3 łyżki
oleju (np. rzepakowego)750 ml gorącej
wodyok. 0,5 łyżeczki
soli (do smaku, więc w zasadzie wg uznania)
pieprz1 kostka wołowa4 łyżki
mąki2
liście laurowe5 ziaren
ziela angielskiego10 ziaren
czarnego pieprzu4 wykałaczki lub nić
buraczki2 duże
buraki1
jabłko1 duży
ogórek kiszonysólpieprzcukier2 łyżeczki
soku z cytrynykasza gryczana prażona (1 woreczek)Przygotowanie:zrazy
Mięso obsypujemy (najlepiej świeżo zmielonym)
czarnym pieprzem, a następnie solidnie rozbijamy na duże płaty przy pomocy tłuczka. Nie solimy.
Cebulę kroimy w plastry, po czym obkładamy nią obtłuczone
mięso, przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na ok. 30 min.
Ogórka kiszonego tniemy wzdłuż na 4 części. Od kromki
chleba odcinamy skórkę w taki sposób, by uzyskać 4 podłużne kawałki. Odkrawamy 4 słupki
boczku.Wyjmujemy
mięso z lodówki. Każdy płat smarujemy cienką warstwą
musztardy a następnie układamy porcję
ogórka,
chleba,
boczku i odrobinę
cebuli. Staramy się złożyć brzegi
mięsa do środka i zwinąć w roladki, które spinamy wykałaczką lub obwiązujemy nicią. Obtaczamy roladki w
mące.Połowę pozostałej
cebuli szatkujemy w kostkę.W dużym garnku (raczej o dużej średnicy niż bardzo wysokim) podsmażamy roladki na
oleju (w moim przypadku rzepakowym) po czym dodajemy pokrojoną
cebulę i smażymy jeszcze przez 2-3 min, by
cebula się zeszkliła.W osobnym naczyniu rozpuszczamy kostkę wołową w 750 ml gorącej
wody. Wlewamy do garnka.Dodajemy
liście laurowe,
ziele angielskie, ziarna
pieprzu,
sól,
grzyby.Dusimy pod przykryciem, na bardzo "małym ogniu" ok. 2,5 - 3 h od czasu do czasu mieszając, by
mięso nie przywarło do dna.Sos powinien być gęsty i w moim przypadku
buraczkiMyjemy
buraki w całości i w skórce.Gotujemy je w całości w wodzie, do miękkości. Odcedzamy, pozwalamy trochę ostygnąć, a następnie obieramy ze skórki i ścieramy na tarce o najmniejszych oczkach (na papkę).Na tych samach oczkach tarki ścieramy
jabłko oraz
ogórka kiszonego.Mieszamy starte
buraki z
jabłkiem i
ogórkiem po czym doprawiamy
solą,
pieprzem,
sokiem z cytryny i ewentualnie
cukrem. Mieszamy a tuż przed podaniem całego dania podgrzewamy w garnku.
Kaszę gotujemy w lekko osolonej wodzie wg wskazań na opakowaniu.

Przyznaję, przygotowanie zrazów jest dość czasochłonne, lecz uwierzcie mi - czas poświęcony na przygotowanie tego dania nie jest czasem straconym! Danie jest pyszne, sycące i rozgrzewające - w związku z czym żadna zima i inne śniegi w środku wiosny nie będą Wam już straszne:)