ßßß
Żałuję bardzo, że w okolicy, w której obecnie mieszkamy nikt nie hoduje kóz. To wspaniałe zwierzęta, które bardzo przywiązują się do człowieka. Swego czasu mieliśmy trzy kozy, które były u nas od maleńkości. A co roku na Wielkanoc dwie najstarsze miały przychówek małych kózek i koźlątek. Hesia, Mela i Lula chodziły z mamą na spacery jak psiaki przy nodze i same się pilnowały. Żyły w wielkiej zgodzie z naszymi kotami i wiekowa bokserką rodziców. I tu mam dla Was zagadkę - bez szperania w internecie - kto pamięta skąd pochodzą imiona Hesia i Mela? :) Poproszę o odpowiedzi w komentarzach. Zanim jeszcze mama kupiła te kózki, już ustaliłyśmy jak się będą nazywały. Hesia to ta w czarne łaty, na zdjęciu z czarnym koziołkiem. Mela to biała z długimi rogami, a Lula urodziła się już u nas - to ten 3dniowy bialutki maluszek, córka Meli. Dziś pasą się u dawnych sąsiadów w małej urokliwej wiosce pod Kazimierzem.
Dżem z czerwonej papryki z rozmarynem jest niezwykły w smaku, słodkawy, z nutką goryczki, zdecydowanie wytrawny. Doskonale smakuje do jajek w majonezie, serów (zwłaszcza kozich), twarogu, do ryb i dziczyzny. Kilka lat temu mam obdarowała mnie dżemem z papryki, który smażyła z przepisu wyszperanego w jakimś czasopiśmie. Na samą myśl, że jest "z papryki" tracił dla mnie cały smak i urok, po prostu nie mogłam się przemóc. Już nie pamiętam co z nim zrobiłam. Może podałam na jakiejś imprezie i szybko znikł, a może podarowałam komuś pełna wyrzutów sumienia. Ale oto jakieś dwa lata temu, wyszperałam przepis w „Kuchni”. Zaznaczyłam, przepisałam i odłożyłam do szuflady "kiedyś do zrobienia" - zabierałam się do niego jak przysłowiowy zwierz do jeża. Gdy po jesiennym siekaniu pigwy, zrobiłam pierwszą wytrawną konfiturę łososiową z pigwy, dżem z papryki był już wyłącznie kwestią czasu. Zatem niedługo potem, umówiłyśmy się z koleżanką na kolejną turę "kobiecego rytualnego darcia pierza", czyli wspólnego przetworowania, które organizuję kilkakrotnie w ciągu roku. W repertuarze znalazły się wówczas ChilliAppleTomato, przedoskonałe pesto laskowe i właśnie dżem z czerwonej papryki . Nieocenionym dla finalnego smaku dżemu okazało się podniebienie owej zaprzyjaźnionej „pomocy kuchennej”, któremu przepis zawdzięcza modyfikacje i poniższą formę, gdy pierwszy raz go razem testowałyśmy.
na 8 słoiczków 200ml *2 kg czerwonej papryki4 cytryny600g cukru**3 goździki3/4 łyżeczki cynamonusól2 gałązki świeżego rozmarynuCytryny wyszoruj, wyparz, osusz, otrzyj skórkę, przełóż do miseczki i przykryj by nie wyschła. Wyciśnij sok z cytryn. Papryki oczyść z gniazd nasiennych i dokładnie zmiksuj w blenderze. Dodaj cukier, szczyptę soli i gotuj bez przykrycia ok. 20 minut na małym ogniu w płaskim szerokim garnku z grubym dnem. Często mieszaj. Wlej sok z cytryny, smaż dalej, mieszając od czasu do czasu, aż dżem zgęstnieje. Utłucz w moździerzu goździki, dodaj je do papryki na krótko przed końcem gotowania. Wsyp także cynamon i skórkę cytrynową oraz posiekane listki rozmarynu. Gorący dżem przekładaj do wyparzonych słoików, zamykaj je i studź odwrócone do góry dnem.* te 8 słoiczków to czysty śmiech... po pierwszym zrobieniu, zawsze już podwajam lub potrajam porcję. Kilka razy zdarzyło się, że ktoś jej u mnie spróbował i grzecznie dopraszał się o słoiczkowy upominek :) zawsze zatem robię większa ilość z myślą o prezentach dla znajomych.** opcjonalnie możesz dać 400g cukru i 200g cukru żelującego 3:1, jeśli takiego używasz do przetworów