Wykonanie
Jeszcze niedawno mieliśmy swoje kozy - Hesię i
Melę, a z ich
mleka rodzice robili
twarogi. Wiejskie życie wiedliśmy przez
siedem lat, ale było minęło, ostały nam się zdjęcia kóz i wspomnienie ciepłego
koziego mleka z porannego dojenia. I oto niespodziewanie dostałam od znajomej nieduży klin pysznego koziego
twarogu. Cudnie smakuje na
razowym chlebie posypany
solą, ale jeszcze lepiej z domowym
dżemem z
czerwonej papryki . Wspięłam się zatem na stołek w spiżarni w poszukiwaniu słoiczka tej "dobroci", a wiedziałam, że jeszcze jakiś się musiał ostać schowany gdzieś wysoko. I oto jest - przedostatni,
maleńki słoiczek czerwonej pyszności pachnącej
rozmarynem.
Dżem najlepiej robić jesienią, gdy
papryka jest najsłodsza, dojrzała i niedroga, ale ponieważ jest w
sumie dostępna cały rok, możesz ją zrobić w każdej chwili.
Żałuję bardzo, że w okolicy, w której obecnie mieszkamy nikt nie hoduje kóz. To wspaniałe zwierzęta, które bardzo przywiązują się do człowieka. Swego czasu mieliśmy trzy kozy, które były u nas od maleńkości. A co roku na Wielkanoc dwie najstarsze miały przychówek małych kózek i koźlątek. Hesia,
Mela i Lula chodziły z mamą na spacery jak psiaki przy nodze i same się pilnowały. Żyły w wielkiej zgodzie z naszymi kotami i wiekowa bokserką rodziców. I tu mam dla Was zagadkę - bez szperania w internecie - kto pamięta skąd pochodzą imiona Hesia i Mela? :) Poproszę o odpowiedzi w komentarzach. Zanim jeszcze mama kupiła te kózki, już ustaliłyśmy jak się będą nazywały. Hesia to ta w czarne łaty, na zdjęciu z czarnym koziołkiem.
Mela to biała z długimi
rogami, a Lula urodziła się już u nas - to ten 3dniowy bialutki maluszek, córka
Meli. Dziś pasą się u dawnych sąsiadów w małej urokliwej wiosce pod Kazimierzem.
Dżem z
czerwonej papryki z
rozmarynem jest niezwykły w smaku, słodkawy, z nutką goryczki, zdecydowanie wytrawny. Doskonale smakuje do
jajek w
majonezie,
serów (zwłaszcza kozich),
twarogu, do ryb i
dziczyzny. Kilka lat temu mam obdarowała mnie
dżemem z
papryki, który smażyła z przepisu wyszperanego w jakimś czasopiśmie. Na samą myśl, że jest "z
papryki" tracił dla mnie cały smak i urok, po prostu nie mogłam się przemóc. Już nie pamiętam co z nim zrobiłam. Może podałam na jakiejś imprezie i szybko znikł, a może podarowałam komuś pełna wyrzutów sumienia. Ale oto jakieś dwa lata temu, wyszperałam przepis w „Kuchni”. Zaznaczyłam, przepisałam i odłożyłam do szuflady "kiedyś do zrobienia" - zabierałam się do niego jak przysłowiowy zwierz do jeża. Gdy po jesiennym siekaniu
pigwy, zrobiłam pierwszą wytrawną
konfiturę łososiową z
pigwy,
dżem z
papryki był już wyłącznie kwestią czasu. Zatem niedługo
potem, umówiłyśmy się z koleżanką na kolejną turę "kobiecego rytualnego darcia pierza", czyli wspólnego przetworowania, które organizuję kilkakrotnie w ciągu roku. W repertuarze znalazły się wówczas ChilliAppleTomato, przedoskonałe pesto laskowe i właśnie
dżem z
czerwonej papryki . Nieocenionym dla finalnego smaku
dżemu okazało się podniebienie owej zaprzyjaźnionej „pomocy kuchennej”, któremu przepis zawdzięcza modyfikacje i poniższą formę, gdy pierwszy raz go razem testowałyśmy.
na 8 słoiczków 200ml *2 kg
czerwonej papryki4
cytryny600g
cukru**3
goździki3/4 łyżeczki
cynamonusól2 gałązki świeżego
rozmarynuCytryny wyszoruj, wyparz, osusz, otrzyj skórkę, przełóż do miseczki i przykryj by nie wyschła. Wyciśnij
sok z cytryn.
Papryki oczyść z gniazd nasiennych i dokładnie zmiksuj w blenderze. Dodaj
cukier, szczyptę
soli i gotuj bez przykrycia ok. 20 minut na małym ogniu w płaskim szerokim garnku z grubym dnem. Często mieszaj. Wlej
sok z cytryny, smaż dalej, mieszając od czasu do czasu, aż
dżem zgęstnieje. Utłucz w moździerzu
goździki, dodaj je do
papryki na krótko przed końcem gotowania. Wsyp także
cynamon i
skórkę cytrynową oraz posiekane listki
rozmarynu. Gorący
dżem przekładaj do wyparzonych słoików, zamykaj je i studź odwrócone do góry dnem.* te 8 słoiczków to czysty śmiech... po pierwszym zrobieniu, zawsze już podwajam lub potrajam porcję. Kilka
razy zdarzyło się, że ktoś jej u mnie spróbował i grzecznie dopraszał się o słoiczkowy upominek :) zawsze zatem robię większa ilość z myślą o prezentach dla znajomych.** opcjonalnie możesz dać 400g
cukru i 200g
cukru żelującego 3:1, jeśli takiego używasz do
przetworów