Wykonanie
Witam kochani. Ostatnio robiłam kwaśnicę z
kiszonej kapusty, czy kapuśniak, jak wolicie z niewielkim dodatkiem
mięsa z kurczaka. To bardzo dobra zupa na zbliżający się sezon jesienno-zimowy - rozgrzewa i wzmacnia. Celowo dodałam
kaszy, żeby była syta, wartościowa i gęsta, ale to oczywiście żaden przymus.
Składniki na 4-5 porcji50 dag
kiszonej kapustytrochę
włoszczyzny, jak do rosołu (
pietruszka,
seler,
marchew po 1-2 sztuki)50 dag
mięsa z kością (w przypadku tradycyjnie używanych
żeberek wieprzowych trzeba je wcześniej pogotować, żeby były miękkie)1
cebula1-2 ząbki
czosnku4 łyżki z brzuszkiem
kaszy jaglanej2
ziemniaki średniej wielkościtrochę
natki z
pietruszki2-3
liście laurowe5-6 ziaren
ziela angielskiego1 łyżeczka
pieprzu ziołowegosól,
pieprz do smakugarnek na 3 litry zupyPrzygotowanieLINK do filmu z przepisem
Kapustę siekam, żeby nie ciągła się na talerzu, ale nie za drobno, zeby ją poczuć w zupie. Gotuję do miękkości i koniecznie w osobnym garnku w niewielkiej ilości
wody(warzywa gotowane z
kapustą kiszoną nie miękną). Można ją nieco przyprawić na przykład
pieprzem ziołowym. Na tym etapie nie będzie miała super smaku, ale po dodaniu do rosołu będzie przepyszna.Użyłam skromnie porcji rosołowej, ale mięsiwiej będzie z udkami czy skrzydełkami z
kurczaka, gęsi czy
indyka, ważne by z kością, bo smak dużo lepszy.
Mięso gotuję kilka minut w wodzie - 3/4 wysokości garnka tak, żeby zmieściła się
kapusta razem z
wodą, w której się gotowała. Dodaję
liście laurowe,
ziele angielskie. Po chwili dorzucam pokrojoną w grubsze kawałki
marchew,
pietruszkę,
seler, podpieczoną na palniku
cebulę i
czosnek w całości lub starty. Gotuję do miękkości, ale nie za długo. Przyprawiam pod koniec do smaku
solą i
pieprzem ziołowym.
Mięso można obrać z kości i ponownie wrzucić do garnka. Dodaję pokrojone w kostkę
ziemniaki i opłukaną we wrzątku
kaszę jaglaną. .
Kartofle szybko miekną - 3-4 minuty, więc pilnuję, by się nie rozgotowały i dodaję zaraz
kapustę razem z
wodą. Chwile gotuję całość około minuty. Koryguję smak. Na koniec po wyłączeniu grzania wrzucam trochę posiekanej
natki. Gotowe. Pychota!!!Życzę smacznego!Pozdrawiam Weronika