Wykonanie


Każda kochająca żona powinna rozpieszczać swojego
męża. Solidnie wypełniam ten obowiązek i w okresie jesienno-zimowym godzinami pichcę zupki i inne dania z dyni: bzika kulinarnego mojego
męża.
Dynię mógłby jeść na śniadanie, obiad i kolację. Ba, on mógłby nosić
dynię na głowie zamiast czapki, a jakby w łóżku leżała
dynia zamiast mnie to pewnie też by się ucieszył :) Spróbujcie zatem przyrządzić tę zupkę, która okazała się
hitem! Jest pyszna, a dodatek
fety zaskakujący
smakowo.Mam tylko jedną prośbę do was... Kupcie prawdziwą
fetę! A nie fetopodobną mamałygę favita, czy jakoś tam, która prawdziwą
fetę przypomina tylko kolorem... Ona się nie nada, bo nie pokroicie jej na prostokąty i nie opanierujecie, bo się połamie. Prawdziwa
feta nie kruszy się przy byle dotyku.Potrzebujemy:400 ml
wody500 g upieczonej dyni bez skóry i pestek200 g
sera fetaoliwa z oliwek3 łyżki
mąki kukurydzianej2 łyżki uprażonego
sezamu1
jajko1/2 pęczka
szczypiorkutymianekgałka muszkatołowasól,
pieprzDynię kroimy w dużą kostkę, przyprawiamy
solą,
pieprzem, gałką i
tymiankiem. Polewamy obficie
oliwą i pieczemy 45 minut w 180 stopniach. Lekko przestudzoną obieramy ze skóry.
Dynię przekładamy do garnka, zalewamy
wodą i dodajemy 50 g pokruszonego
sera, miksujemy i doprawiamy do smaku.
Jajko roztrzepujemy, a na osobnym talerzyku mieszamy
sezam z
mąką kukurydzianą.
Ser, który pozostał, kroimy w prostokąty i panierujemy w
jajku i
mące z
sezamem. Smażymy z każdej strony na rozgrzanej
oliwie. Zupę nalewamy do talerzy, posypujemy posiekanym
szczypiorkiem i zajadamy z usmażonym
serem feta.Smacznego!
Madzia