ßßß
Rozgrzewająca, treściwa zupa na zimowe dni. To kolejna potrawa z serii "PRL-owe obiady barowe"naturalnie w wersji ulepszonej.Krupniku w dzieciństwie nie lubiłam,choć obiady w szkolnej stołówce były na najwyższym poziomie. W domurzadko się pojawiał, gdyż Mamanie przepadała za kaszą. Obecnie gotujękrupnik od czasu do czasu - szczególniewtedy, gdy upomina się o niego Marek.Specjalnie dla Niego wycięłam z marchewekserduszka ♥ A co! :))))))Udziec z indyka, 2 marchewki, pietruszka, plaster selera, cebula, 2 liście laurowe, 3 ziarna zielaangielskiego, szczypta nasion kolendry, mrożona gałązka lubczyku, pół łyżeczki ziarnistegopieprzu, sól kamienna, 100 g kaszy perłowej, 2 kawałki suszonych borowików, 4-5 ziemniaków,natka pietruszki lub koperek do dekoracji.Mięso umyłam, zalałam zimną wodą, zagotowałam. Zmniejszyłam płomień, dodałam jarzyny,grzybki oraz przyprawy. Gotowałam tak długo, aż udziec zrobił się miękki. Wywar przecedziłam,seler i pietruszkę pokroiłam w kostkę, marchewkę w serduszka a mięso podzieliłam na cząstki.Do klarownego wywaru włożyłam obrane, umyte i pokrojone w kosteczkę ziemniaki. Wsypałamteż kaszę - uprzednio starannie wypłukaną pod bieżącą wodą. Gotowałam około 25 minut.Pod koniec włożyłam rozdrobnione jarzyny i mięso. Po rozlaniu do miseczek przybrałam natką.Bardzo smacznie polecam :)