Wykonanie
Wyczesana
wieprzowina to bardzo ciekawa potrawa. Niezwykle łatwo ją przygotować chociaż wymaga sporo czasu i co za tym idzie cierpliwości. Ale w większości pulled
pork robi się sama i efekt końcowy zdecydowanie wart jest całego zachodu.Ja wykorzystałam
łopatkę wieprzową, ale można użyć także
karkówki.
Szynka według mnie jest jednak za chuda na to danie i
mięso na koniec wychodzi wiórowate.My zjedliśmy naszą pulled
pork jako domowy fast food chociaż raczej powinnam powiedzieć slow food bo przecież długo i powolutku się piecze. Dla mnie jest to na pewno comfort food. Podane w pysznych, domowych bułkach i z dodatkiem łagodnej sałatki z
kapusty pekińskiej smakowało naprawdę wspaniale a
mięso po prostu rozpływało się w ustach. Można też podać je po prostu z
ziemniakami albo
ryżem jako danie obiadowe. Też będzie smakowicie.
Pulled
pork to bardzo fajne danie na całkiem sporą imprezę z samoobsługowym bufetem. Micha rozczesanego
mięsa, 2-3 sałatki i jakieś pikle, do tego domowe , świeżutkie
bułki i każdy gość złoży sobie swoją własną kanapkę. Można też naszykować np.
sos czosnkowy i salsę
pomidorową jako dodatki.Przypominam tylko, że moja wersja jest bardzo aromatyczna, ale przede wszystkim pikantna. Jeśli Wy, lub Wasi goście, wolicie delikatniejsze smaki to pomińcie
chili i zmniejszcie ilość
gorczycy oraz
pieprzu. Zresztą - każdy może doprawić swoją
wieprzowinę tak jak uważa, swoimi ulubionymi
przyprawami. Najważniejsze to piec ją długo i wolno. Wtedy
mięso odwdzięczy się delikatnością.czas przygotowania: 10 minut + 12-24 h marynowania + 12 h pieczeniaskładniki:ok. 2 kg
łopatki wieprzowej bez kości i skóry, w jedynym kawałku1 łyżeczka suszonego
chili w płatkach1 łyżeczka ziaren
gorczycy białej1 łyżeczka ziaren
kolendry1 łyżeczka ziaren kuminu1/2 łyżeczki ziaren
pieprzu kolorowego3 łyżeczki
cukru trzcionowego demerara3 łyżeczki
soli morskiej2 łyżeczki mielonej,
słodkiej papryki4 duże ząbki
czosnku3 łyżki
sosu worcesterJak przygotować pikantną i aromatyczną pulled pork?
Mięso miałam w jednym, pięknym kawałku - specjalnie wybierane u rzeźnika. Chude i chyba nawet nieco za chude bo trochę tłuszczu być powinno. On się ładnie wytopi przy długim pieczeniu nawilżając jednocześnie
mięso.
Łopatkę umyłam i osuszyłam dokładnie.
Chili,
kolendrę,
gorczycę, kumin,
pieprz i obrane, pokrojone na kawałeczki ząbki
czosnku przełożyłam do moździerza. Utłukłam je aż wszystko się ładnie połączyło. W trakcie ucierania dosypywałam też stopniowo
sól i
cukier co wspomagało cały proces dzięki kryształkom. Kiedy wszystkie składniki były dobrze rozdrobnione i masa była dość jednolita dolałam
sos worcester. Mieszanką natarłam dokładnie umieszczone w szklanej misie
mięso, ze wszystkich stron. Naczynie przykryłam szczelnie folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na przynajmniej 12 godzin - u mnie marynowało się od rana do wieczora.Wieczorem przełożyłam
mięso do żeliwnego garnka. Niczym nie smarowałam naczynia i nie dolewałam żadnego płynu. Po prostu włożyłam
mięso i przykryłam pokrywą. Garnek wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 100 st. C i zostawiłam w nim na 12 godzin czyli w moim przypadku po prostu do rana. Nie ruszałam pokrywy, nie zmieniałam ustawienia temperatury. Po prostu piekło się długo i powoli.Następnego dnia wyjęłam garnek i odstawiłam na ok. godzinę. Kiedy
mięso lekko przestygło mogłam je już rozczesać czyli porozdzielać na włókna przy pomocy dwóch widelców. Było mięciutkie więc bardzo łatwo było to zrobić. Część sosu jaki wytworzył się w garnku podczas pieczenie dodałam od razu do rozdrobnionego
mięsa a resztę zlałam później dolewałam przy odgrzewaniu bo przecież całej
wieprzowiny od razu nie zjedliśmy.Nie ma się co bać, że
mięso w takiej temperaturze się nie dopiecze - czas robi swoje. Myślę, że nawet w 80 stopniach pięknie by doszło. Ponieważ cały proces trwa dość długo to chyba nie warto piec mniejszego kawałka. Taką upieczoną
wieprzowinę można jeść w kanapkach albo jako
mięso obiadowe - pysznie smakuje z
ziemniakami.