Wykonanie
Ostatnio był u mnie kolega na
kawie, a że wypadała
pora zupy to na nią też się załapał. Padło na
ogórkową. Spróbował, pomyślał i stwierdził, że jest słodka. "Słodka??? Jak słodka?
Ogórki rzeczywiście były nie specjalnie kwaśne, ale słodka?!" "Tak słodka, dałaś dużo
marchewki" "Przecież to normalne, że do ogórkowej
daje się
marchewkę" "Moja mama nie
daje" "A co daje?" "Nie wiem,
ogórki,
ziemniaki, ale nie
marchewkę".A moja mama zawsze dawała
marchewkę, nie znam innej ogórkowej jak z
marchewką. Spytałam się go jeszcze jak robi
sałatkę jarzynową. Powiedział, że dodaje
pora i
kukurydzę, i
śmietanę jeśli dobrze pamiętam, a ja żadnego z tych składników nie używam. Dlaczego? Te składniki mi nie pasują.
Sałatka jarzynowa to coś co kojarzy mi się ze świętami, taki smak dzieciństwa i jak ją robię to stanę na rzęsach, ale ona musi smakować jak w domu. Moje pogotowie kulinarne, to komórka mojej mamy. Szczególnie teraz w święta. To już kolejna Wielkanoc, którą sama przygotowuję, a i tak zawsze o czymś zapomnę albo nie wiem jak coś przygotować. Dzisiaj na przykład nie włożyłam
chleba do koszyczka. Trudno, nic nie poradzę, stało się.Z mamą zgadzamy się zawsze w kwestii czasu i proporcji "no wiesz, tak na oko". Wczoraj w nocy wykonałam ratunkowy telefon w sprawie
białej kiełbasy. Nie bardzo nawet miałam pojęcie jak się za tą
kiełbasę zabrać, dzisiaj wykonam pewnie kolejny telefon w sprawie
żurku. Od pewnego momentu telefony nie są już tylko jednostronne. Ostatnio zostało jej dwanaście
białek z sernika i dzwoniła w sprawie bez, przyznam się, że mi trochę ego urosło.Potrawy świąteczne będą u mnie takie jak w moim domu rodzinnym. Co prawda będzie ich mniej. Oduczyłam się robić na wyrost po ostatnim Bożym Narodzeniu. Przez dwa tygodnie po świętach bujałam się z jedzeniem, bigos mam dalej zamrożony, a ciastami nakarmiłam wszystkich w pracy. W dodatku żeby to wszystko przygotować miałam trzy dni z życiorysu wyjęte. Teraz się nie
będę przemęczać. Muszę jeszcze
indyka wrzucić do piekarnika. Moja mama na każde święta piekła pierś z
indyka zawijaną w
boczek, ja robię to trochę inaczej. Na Boże Narodzenie była z
żurawiną, a teraz będzie bez. Jest banalnie prosta w przygotowaniu. Co jest potrzebne do jej przyrządzenia? Niewiele, tylko:1,5 kg piersi z
indykasólczarny pieprzszynka szwarcwaldzkawykałaczkirękaw do pieczeniaPierś smaruję
solą i
pieprzem. Zostawiam w lodówce na noc. Zawijam w plastry
szynki, tu się przydają wykałaczki i wsadzam w rękaw, a następnie do piekarnika rozgrzanego do temperatury 200°C. Na ile, aż widzę, że jest gotowa, ja lubię wszystko przypieczone, więc wyjmuję ją dopiero gdy widzę, że zostało w rękawie mało
soków, a
szynka nie jest jeszcze przypalona.Mazurka nie
będę piekła, upiekę babkę. Nie
będę miała żadnych gości to po co mi kilka ciast. Będzie babka, ale według mojego własnego przepisu z
konfiturami. Najwięcej roboty miałam z
sałatką. Krojenie wszystkiego na małe kosteczki jest czasem denerwujące. Lubię siekać
cebulę, jednak
ogórki konserwowe mnie irytują. Mam wrażenie, że zawsze mi uciekają
spod noża. Wprowadziłam pewną innowację, w stosunku do tego co pamiętam z domu. Nie gotuję
ziemniaków w mundurkach, ja kroję je surowe w kostkę i taką kostkę gotuję, tak samo robię z
marchewką. Do mojej sałatki jarzynowej potrzebuję:3 duże
ziemniaki2 średnie
marchewki4
jajka1 puszka
groszku1 duża
cebula5 dużych
ogórków konserwowychmajonezsólczarny pieprzWszystkie składniki kroję w drobną kostkę i wrzucam do miski, do tego
groszek,
sól,
pieprz i
majonez. Ile tego majonezu? Nie wiem, tak na oko, musi
mieć odpowiednią konsystencję i tyle. Jak się przegryzie to można wsuwać.Wnioski. Jeśli chcesz wiedzieć jak cię żona będzie karmić, przed podjęciem decyzji spróbuj wszystkiego co lubisz u teściowej, żona będzie pewnie tak samo gotować albo przynajmniej podobnie. Chyba, że jest leniwa i ty będziesz musiał gotować, wtedy to ona musi spróbować zawczasu kuchni twojej
matki. To tylko stereotypowy wariant, szersze rozważania problemu można zostawić socjologom.