Wykonanie
To mój ulubiony przepis i muszę się tutaj pochwalić, że jest wyjątkowy. Babeczki są przepyszne a z puszystą masą
makową po prostu wyśmienite . Ugotowałam
czekoladowy budyń, mając w zamiarze przygotowanie kremu
maślanego. Babeczki same w sobie są dosyć kaloryczne, więc krem
maślany wydał mi się zbyt ciężki. Zajrzałam do mojej spiżarki:
orzechy,
migdały,
mak- niezłe
trio - pomyślałam. Dorzucę
rodzynki, będzie jeszcze lepiej. Znudzona typową masą
makową, chciałam uzyskać lżejszą konsystencję nadzienia do babeczek. Kiedy robiłam masę
makową, nie miałam pojęcia, że będzie aż tak dobra - delikatna i puszysta. Naprawdę, warto poeksperymentować, łączyć składniki na tak zwanego czuja i jak się okaże, że efekty są wspaniałe to dopiero jest kulinarna frajda. .Ciasto kruche:3
żółtka0,5 kg
mąki250 gram
masła0,5 szklanki
cukru lub mniej ( nie przesadzajmy z
cukrem, gdyż nadzienie jest wystarczająco słodkie)1 kopiasta łyżka gęstej, zimnej
śmietanywanilia ekstrakt lub
cukierszczypta
soliPrzygotowanie ciastaMieszamy sypkie składniki. Dodajemy rozdrobnione
masło,
żółtka,
śmietanę,
sól i wyrabiamy krótko, do momentu, kiedy wszystko scali się w jedną bryłę. Owinięte w folię ciasto chowamy na pół godziny do lodówki.Wyjmujemy ciasto z lodówki, rozwałkujemy na grubość około 0,5 cm i wykładamy na foremki. Staramy się ułożyć ciasto, modelując palcami tak, by sięgało krawędzi foremek. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Foremki na babeczki nie wymagają smarowania, gdyż ciasto kruche, z uwagi na zawartość
masła, łatwo się wyjmuje. Pieczemy około dwudziestu minut, aż babeczki lekko się zrumienią. Na tym etapie nie wyjmujemy babeczek z foremek. Podczas ich podpiekania trzeba zrobić masę
makową.Przepis na puszystą masę
makową200 gram sypkiego
maku, zmielonego w młynku do
kawy200 gram posiekanych
orzechów (
migdały - namoczyć we wrzątku, dzięki
czemu łatwiej pozbawimy ich skórek a włoskie - przepłukać wrzącą
wodą i podprażyć na suchej patelni)100 gram
rodzynek (również warto przepłukać
wodą bieżącą i wrzątkiem)
budyń czekoladowy0,5 litra
mleka2
żółtka1 łyżka
mąki pszennej3 - 4
białka3 łyżeczki powideł lub
dżemu0,5 szklanki
cukru2 łyżki
kaszy mannyolejek migdałowyPrzygotowanie masy makowejMielimy
mak w młynku do
kawy, dokładnie tak, jak
kawę, czy
cukier. (Od lat stosuje tę metodę i
mak jest zdecydowanie lepiej roztarty). Parzymy szklanką gorącej
wody w garnku i krótko podgrzewamy, mieszając co jakiś czas. Odstawiamy na kilka minut aż ostygnie. Gotujemy
budyń: dwie trzecie objętości
mleka z trzema łyżeczkami
cukru zagotowujemy a w pozostałym zimnym
mleku wyrabiamy dokładnie proszek budyniowy z
mąką pszenną. Wlewamy na gotujące
mleko i energicznie mieszamy. Kiedy zawrze budyniowa pulpa, zestawiamy ją z ognia i dodajemy do niej, cały czas mieszając, dwa
żółtka. Ubijamy
białka, dodając do sztywnej piany odrobinę
cukru, by nie opadła. Wystudzony
budyń i
cukier dodajemy partiami do
maku i miksujemy. Odstawiamy robot, posługując się od teraz wyłącznie łyżką, dodajemy resztę składników:
orzechy,
rodzynki, powidła,
kasze mannę,
olejek migdałowy. Na koniec dodajemy porcjami pianę z
białek i delikatnie mieszamy. Nakładamy masę
makową na wystudzone babeczki (średnio po dwie kopiaste łyżki na sztukę). Wkładamy babeczki do nagrzanego piekarnika do 175-180 stopni C i pieczemy około 35 minut. Babeczki uwalniamy z foremek, jak są jeszcze ciepłe ( wystudzone w foremkach znacznie gorzej odchodzą). Schłodzone tartinki dowolnie dekorujemy. Można ubić trochę
śmietany kremówki lub zrobić polewę i posypać ją
płatkami migdałowymi. Najłatwiej zrobić
lukier, ale jest strasznie słodki.Kruche babeczki wygodniej upiec wcześniej, na przykład dwa tygodnie przed spodziewaną uroczystością, czy świętami a tuż przed nimi, dopiero dowolnie można wypełniać i dekorować. Święta Bożego Narodzenia nie mogą się obejść bez makowych specjałów.Kruche babeczki z rewelacyjną masą
makową rozpływają się w ustach i znikają z patery w błyskawicznym tempie. Warto przygotować je wcześniej i większą ilość. Przechowujemy babeczki do miesiąca w szczelnym pojemniku w lodówce (nie zawilgotnieją i nie wchłoną zapachów).Życzę wspaniałych wypieków!Pozdrawiam Weronika