Wykonanie
W najdalszym
kącie kuchennej szafki znalazłam
płatki amarantusowe, na szczęście nadal zdatne do spożycia :) Postanowiłam więc w końcu do czegoś je wykorzystać. Na przykład do ciasta. Na spacerze po nadrzecznych łąkach wypatrzyłam drzewko mirabelkowe, więc zebrałam trochę małych żółtych
śliwek i użyłam ich do przygotowania ciasta. Wyszło ciekawe w smaku i w konsystencji, wyraźnie
amarantusowe, z lekko kwaskową nutą mirabelek. Jeśli nie macie dostępu do mirabelek, użyjcie innych drobnych
owoców,
bakalii albo
czekolady. Oczywiście zamiast zmielonych w młynku
płatków amarantusowych można użyć
mąki.Amaranth
cake with mirabelles and carob. Healthy, seasonal, without sugar, gluten and dairy.Składniki (tortownica 20-22 cm)O 150 g
mąki amarantusowej150 g
mąki gryczanej5-6 łyżek karobu lub
kakaogarść poppingu z
amarantusa (do posypania, np. firmy Ekoprodukt)Z 2
jajka10 łyżek
oleju70 g
ksylitolu35 kropel
stewii fluidM 1/3 łyżeczki mielonego
imbiru1/2 łyżeczki
cynamonu lub
goździków2 łyżki
rumu (opcjonalnie)W 1 łyżeczka
proszku do pieczenia150 ml chłodnej
wodyszczypta
soliD 1 łyżka ekologicznego
octu jabłkowego200-300 g mirabelek
Mirabelki umyć, przekroić na pół i usunąć pestkę, podważając ją nożykiem.Do miski wsypać obie
mąki, karob, szczyptę
ksylitolu (dla zachowania przemian),
imbir oraz
proszek do pieczenia i wszystko dokładnie wymieszać.W drugiej misce ubić
jajka z
ksylitolem i
stewią na pulchną masę, następnie dodać
olej,
rum,
sól, chłodną
wodę oraz
ocet. Wymieszać. Do mokrych składników dodawać stopniowo suchą mieszankę. Wyrobić ciasto. Będzie dość gęste. Na końcu dodać do masy mirabelki.Ciasto przelać do formy, wierzch posypać poppingiem z
amarantusa (inna nazwa to
amarantus ekspandowany, jest podobny do dmuchanego
ryżu), ewentualnie ułożyć połówki mirabelek. Piec w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 40-50 minut. Ciasto nie będzie bardzo wysokie, ale nie jest zbite. Może trochę… lepiąco-ciągnące. Nie wiem jak to dokładnie określić :)