Wykonanie
Piąty raz z
rzędu robię to samo ciasto z
jabłkami i piąty raz nie
mogę zrobić ciekawego zdjęcia… bo ciasto znika. Ma jakąś
dziwną magiczną moc… jak wołam dzieci do pomocy wszyscy znikają… jak tylko wyjmę ciasto z piekarnika a zapach rozejdzie się pod domu… nagle wszyscy się pojawiają, znika za to ciasto…nawet nie zdąży ostygnąć.Polecam – ciasto jest proste, bardzo smaczne i ciekawie się prezentuje. W dodatku można delikatnie modyfikować jego smak.

Kiedy pierwszy raz piekłam ten placek
jabłka nadziewałam
rodzynkami moczonymi w
rumie i
gorzką czekoladą, za drugim razem w jabłkach znalazły się
rodzynki i masa karmelowa, za trzecim razem
krówki (bo brakło
rodzynek i masy karmelowej), za czwartym
wiórki kokosowe i ponownie
czekolada… a za piątym same
suszone owoce… chyba najlepsza wersja była z
rodzynkami i
czekoladą oraz z
rodzynkami i masą karmelową.Składniki :
jaja – 3 szt,
mąka – 200 g,
cukier – 150 g,
olej – 130 ml,
sól – mała szczypta,
proszek do pieczenia – 1 łyżeczka,
jabłka – 10 szt,
rodzynki – 150 g,
rum – 30 ml,
czekolada 70g/opcjonalnie masa karmelowa,
cynamon – 1 czubata łyżeczka,tłuszcz i
bułka tarta do wsysmarownia blaszki.Przygotowanie:
Jabłka obrać ze skórki i wydrążyć. Ja korzystałam z łyżeczki do robienia kulek.
Rodzynki namoczyć w
rumie.
Czekoladę połamać na kawałki.
Jaja ubić z
cukrem na puszystą masę (jak na
biszkopt).
Mąkę wymieszać z proszkiem,
solą i połową łyżeczki
cynamonu. Do ubitych
jaja wsypać
mąkę, wlać
olej i wymieszać dokładnie masę korzystając z miksera – mieszać krótko tylko do połączenia składników.Blaszkę – tortownicę ok. 22 cm lub podobnej wielkości blaszkę kwadratową natłuścić i wysypać
bułka tartą. Wylać ciasto na spód blaszki. Na cieście układać
jabłka.
Rodzynki odsączyć i wymieszać z resztą
cynamonu. Każde
jabłko wypełniać do połowy
rodzynkami i na rodzynakch układać kawałek
czekolady. Ponieważ mnie zostało jedno nadplanowe
jabłko, to starłam go i na
czekoladzie układałam odrobinę
jabłkowych wiórek – nie jest to jednak konieczne. Piec w temperturze ok. 180 stopni przez mniej więcej godzinę.