Wykonanie
Pora na pierwsze danie karaibskie - pochodzący z Jamajki marynowany
kurczak a la suszona
wołowina. Ponoć Jamajczycy słyną z umiejętności marynowania
mięsa. Alastor wyczytał, że różne marynaty występowały na Karaibach już w czasach prekolumbijskich - tak przedłużano przydatność
mięsa do spożycia.Miałam okazję spróbować oryginalnej amerykańskiej suszonej
wołowiny i muszę przyznać, że efekt smakowy uzyskany dzięki marynacie jest zaskakująco podobny. Na szczęście, tak zamarynowane
mięso jest mięciutkie i soczyste i pod tym względem nie przypomina suszonej
wołowiny.Składniki na 4 osoby:

4
piersi z kurczaka (pojedyncze)2 łyżki
jogurtu naturalnego1 łyżka sosu
chilli (u mnie słodki sos
chilli)1 łyżeczka startej skórki z
limonkisok z połowy
limonki1 łyżeczka mielonego
ziela angielskiego (nie miałam mielonego, więc dodałam 8 rozgniecionych płaską strona noża ziaren)2 ząbki posiekane
czosnku1 łyżka posiekanych świeżych liści
kolendry1 łyżka
musztardy starofrancuskiej (z całymi ziarnami
gorczycy)1 łyżka startego świeżego
imbiru2 łyżki
cukru muscovado2/3 łyżeczki
soli1/2 łyżeczki świeżo mielonego
pieprzu1 łyżka
oliwyWszystkie składniki (poza
kurczakiem :) połączyć w sporej misce.
Kurczaka opłukać i oczyścić z błonek, przełożyć do miski z marynatą i wymieszać tak żeby cały pokrył się nią dokładnie. Odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny, a najlepiej na całą noc. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 stopni, piec
kurczaka bez przykrycia ok. godzinę, obracając
mięso. Pod koniec pieczenia wstawić na chwilę pod rozgrzany grill, żeby się zrumienił. Jeśli nie mamy piekarnika z opcją grillowania, obsmażyć krótko z obu stron na patelni.Podawać z
ryżem i salsą z
mango .