Wykonanie
Moi mili! Dzień dobry. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie było mnie całe
wieki. Niestety tak to już w życiu bywa, że człowiek robi się zajęty i przedkłada sprawy firmowe, korporacyjne i zawodowe ponad pasję i kontakt z kulturą gastronomiczną. Jakby to nie brzmiało myślę, że należy się Wam kilka słów wyjaśnienia dlaczego właściwie nie dodałam nic na bloga przez ostatnie trzy miesiące. Jak już wspomniałam, byłam dość zajętą Anną. Sporo pracowałam redakcyjnie, a we wrześniu w ogóle nie było mnie w
kraju (ot pracowałam, za
słoneczną granicą, bez wolnej chwili na fotografowanie i dodawanie wpisów). Obecnie odrobinę zwolniłam. Więcej pracuję stacjonarnie, w Warszawie, więcej obserwuję i fotografuję, a nawet zaczęłam studia. Takie to ci. Podobno nawet schudłam i zmieniłam kolor włosów. To tyle jeśli chodzi o wyjaśnienia, mam nadzieję, że na ten moment jesteście usatysfakcjonowani.Dziś chciałabym pokazać Wam mój przepis na zdrową szarlotkę. Przyznaję, że z przepisem tym, który powstał spontanicznie w sobotę, ubiegłego już tygodnia. wiąże się pewna zabawna anegdota, a właściwie krótka opowiastka. Na wizytę moich przyjaciół chciałam przygotować coś „super zdrowego”. Mąż przyjaciółki jest na diecie, schudł już kilka kilogramów (nie
powiem, widać różnicę, może młodym Adonisem nie jest, ale na pewno takim, który zwraca na siebie uwagę) i nie zamierza się poddawać. Jak zapewne podejrzewacie na wszelkich dietach ogranicza się niezdrowe, proste węglowodany, tak więc i ja przygotowałam ucztę dla prawdziwego drapieżnika-mięsożercy: pieczoną
łopatkę z
suszonymi pomidorami,
mięsne kulki mocy,
zielone sałaty etc. a na deser miała być wspomniana super zdrowa szarlotka. Niestety okazało się, że delikwent tknąć jej nie może, a pozostali goście zawiedzeni byli, że jest pozbawiona białej
mąki i
cukru. Ale co ciekawe mój ukochany stwierdził, że jemu nawet smakuje, choć miłośnikiem ciast nie jest.Może myślicie, że cały trud poszedł na marne? Otóż nie. W
sumie miałam śniadanie na kilka dni, wszakże taka szarlotka to sam błonnik,
białko i witaminy, a i ci co zjedli zadowoleni byli. Także jeśli jesteście wielbicielami zdrowych i smacznych łakoci bardzo polecam Wam ten przepis. Dziś z poranną
mleczną kawą ostatni kawałek tego ciasta był wręcz niesamowity!Aha co najważniejsze. Ciasto możecie przygotować z
mąki bezglutenowej i wersji wegańskiej, bo i taką dla was opracowałam. No, takie
słodycze to ja lubię.
Składniki:Pasta z
daktyli:300 g
daktyli1 szklanka wrzątkuCiasto:2 szklanki
mąki razowej typ 1850 bezglutenowej1 szklanka drobnych
płatków jaglanych2 łyżeczki
proszku do pieczenia4 łyżki pasty z
daktyli (do smaku)1/2 op.
przyprawy do piernika
laska wanilii4
żółtka / w wersji wegańskiej 150 g
tofu200 g
masła lub
oleju kokosowegoJabłka:1,5 kg
jabłek, np. champion lub jonagored1/2 op.
przyprawy do piernika4 łyżki pasty z
daktyli (do smaku)sok z 1
cytrynyPrzygotowanie:Pasta z
daktyli:
Daktyle zalej wrzątkiem i odstaw, aż zmiękną. Zlej 3/4
wody (możesz ją wykorzystać do posłodzenia
herbaty, naleśników etc – w końcu to naturalny i zdrowy słodzik), a resztę wraz z
daktylami przełóż do zamykanego blendera (pasta chlapie podczas miksowania) i zmiksuj na gładką pastę. Odstaw.Ciasto:
Mąkę, 2/3
płatków,
przyprawę i proszek. Wymieszaj palcami. Dodaj masło/olej, żółtka/tofu, pastę z
daktyli i ziarna wydrążone z
laski wanilii (sama laska przyda się do duszenia
jabłek) po czym wyrób szybko wyrób ciasto. Gotowe
owiń szczelnie folią lub włóż do zamykanego pojemnika (tak jest chyba bardziej ekologicznie) i chłódź przez 30-40 minut.W tym czasie zabierz się za przygotowanie
jabłek.
Jabłka:
Cytrynę sparz. Zetrzyj z niej skórkę, a później zroluj, dociskając na desce, przekrój na pół i wyciśnij sok. Skórkę i sok przełóż do tej samej miseczki. Dorodne
jabłka umyj i obierz, po czym pokrój je w ćwiartki, a następnie wydrąż pestki i potnij wzdłuż na plastry. Do rondelka wsyp
jabłka, dodaj sok ze skórką, pastę z
daktyli,
przyprawę i
laskę wanilii. Duś mieszając 5-10 minut, aż
jabłka zmiękną. Odstaw.Wyjmij ciasto z lodówki. Formę (25 cm tortownica) wysmaruj masłem/olejem i wyłóż papierem do pieczenia. Na jej dnie wyłóż połowę ciasta (no może się okazać, że na dno pójdzie więcej niż połowa wyrobu) i posyp ją resztą
płatków jaglanych (ten wypasiony trik zapobiegnie zakalcowi –
płatki wchłoną
sok jabłkowy). Następnie wyłóż cedzakiem jeszcze gorące
jabłka – wyjmij
laskę wanilii – i przykryj je drugą warstwą ciasta – ja rwałam je palcami.Piecz 45-50 minut w 180 stopniach, góra dół, termoobieg 170.Podawaj na gorąco lub jak ci w duszy gra, możesz nawet posypać ją
cukrem puderm z
waniliąSmacznego!