Wykonanie
Okazuje się, że mam wiele wspólnego z Nowozelandczykami, mieszkańcami Nowej Zelandii, albo inaczej, jak ich Anglicy i Amerykanie nazywają -
Kiwis. Otóż, podobnie jak oni, mam obsesję na punkcie
buraka. Podobno, nie byłam tam jeszcze,
buraka jedzą w każdej postaci, gotowanego, surowego, w sałatach i jako dodatek, a kochają go wszyscy, od maluchów do bardzo dorosłych. Ja poszłam w moim uwielbieniu jeszcze dalej, piekę ciasto z
buraka, robię burgery buraczane, i dodaję go do wszystkiego.
Sałata z
burakiem i
pomarańczą otwiera mój weekend. Jest szybka i łatwa, nie zawiera żadnych niezwykłych składników, wszystko to, co mamy zwykle w kuchni. Użyłam do niej
buraka pieczonego, ale równie dobrze możne to być pokrojony
burak surowy. To na dzisiejszy lunch. Na kolację będzie
sałata z
truskawką, ale o niej później.


Składniki:4 duże garści
świeżego szpinaku albo innych zielonych liści:
rukoli,
jarmużu,
sałaty3 małe
pomarańcze, najlepiej organiczne1
awokado, obrane i pokrojone w dość dużą kostkę1 średnia
marchewka, obrana i pokrojona w julienne - słupki wielkości zapałki1/3 kubka pokruszonej
fety albo
sera koziego1/4 kubka
pistacji1/3 kubka dressingu vinaigrettedressing:3 łyżki
oliwy virgin2 łyżki
octu (
winnego,
jabłkowego, ewentualnie
cytryny ), nie powinien to być balsamiczny, chociaż ja zawsze go używam bo najbardziej lubię1 mały ząbek
czosnkuszczypta
soli i
pieprzuJak zrobiłam:Składniki dressingu wymieszałam, odstawiłam, żeby się przegryzły.Składniki
sałaty włożyłam do dużej miski.Polałam dressingiem i lekko, przy pomocy dwóch dużych widelców, przerzuciłam. Na końcu posypałam pokruszoną
fetą. Podawałam natychmiast. Pamiętajcie, że
burak zabarwi inne składniki.

