Wykonanie
Uparłam się tym razem, że będzie w weekend piknik. Tak tak, wiem, że już od czwartku zapowiadali chłód na sobotę i niedzielę, ale dla upartego nic trudnego prawda? Wystarczy przecież kawałek podłogi, piknikowy koc, fajna planszówka (tym razem świetna Abyss) i piknik gotowy. Aaaa no tak, przecież jeszcze butelka słoweńskiego Chardonnay, pyszny
sok wiśniowy dla dzieci i świetna, nowa, cudooownie pyszna
sałatka makaronowa z
tuńczykiem . Ta
sałatka po hiszpańsku może trochę - hiszpański
tuńczyk,
oliwki,
owoce kaparów. Karol Okrasa powiedziałby, że na pewno po hiszpańsku, w końcu z dodatkiem
kolendry!
Powiem Wam, że od kilku miesięcy mam tyle tyyyle Hiszpanii w uszach, że aż radość rozpiera. Mój duży syn ma rewelacyjnego nauczyciela gry na gitarze (wielki pasjonat i człowieka z prawdziwą charyzmą) i tak go zafascynowała gitara klasyczna i hiszpańskie kompozycje na gitarę, że mam codziennie koncerty. Najbardziej weszła mu w głowę (i opuszki palców!) zjawiskowa " Asturias " Albeniza. Ćwiczy codziennie, jest coraz bardziej płynny w grze i sprawia mu ona tyle radości, że nie
mogę nawet na chwile ściągnąć uśmiechu z ust, gdy brzmi gdzieś ze swojego pokoju. Posłuchajcie " Asturias" w wykonaniu Johna Williamsa - to do jego wirtuozerii mój syn jest dąży….W ubiegłym tygodniu byłam na rewelacyjnych (sic!) warsztatach Kuchni Lidla, które prowadził jeden z moich ulubionych
polskich kucharzy - niesamowicie energetyczny, charyzmatyczny, pozytywny, zawsze głodny
wiedzy, ale też chętnie się nią dzielący - Karol Okrasa . Karol opowiadał o kuchni hiszpańskiej, robiliśmy lekką
sałatkę z
arbuzem,
melonem,
serem burgos i jamon iberico (przepis będzie, promis!), paellę z
owocami morza i
dorsza pieczonego z warzywami. Pyszne, hiszpańsko-portugalskie klimaty na talerzu, lekkość prowadzenia warsztatów, świetny kontakt z uczestnikami, och, żeby każdy szef kuchni prowadzący warsztaty był tak ogarnięty, pozytywnie nastawiony i tchnący dobrą energią!
W ramach testowania produktów z najnowszej portugalsko-hiszpańskiej oferty Lidl, zrobiłam na niedzielny "piknik na deskach w salonie" świetną, powiadam Wam g.e.n.i.a.l.n.ą
sałatkę makaronową z
tuńczykiem . Oprócz hiszpańskiego
tuńczyka (z certyfikatem zrównoważonego rybołówstwa MSC - !!!!!), hiszpańskich
oliwek, hiszpańskiej
oliwy extra virgin (z certyfikatem Chroniona Nazwa Pochodzenia) i hiszpańskich
owoców kaparów, w składzie sałatki jest także "tradycyjne hiszpańskie
zioło" (wg Karola Okrasy), czyli…
kolendra. Myśleć możecie sobie co tam chcecie, (Karolu O. - to hołd dla Ciebie) pędźcie po składniki i zróbcie te
sałatkę, jest przeboska!Poszukajcie w sklepie krótkiego
makaronu zabarwionego na czarno sepią mątwy . Ja wykorzystałam
makaron od CiaoBella, ale równie dobry będzie, chociaż mniej spektakularny, jasny, byle krótki
makaron - casarecce, farfalle lub fusilli. Kupcie słoik
owoców kaparów, ewentualnie mogą być zwykłe kwiaty
kaparów. Do tego najlepsze czarne, drylowane hiszpańskie
oliwki, fantastyczna
oliwa extra virgin i kilka oczywistych dodatków, by skomponować cudną, rześką
sałatkę, której nie można przestać jeść. Pokochacie ją, promis! Aha, to ważne - w
sałatce nie użyłam
soli, wystarczą
owoce lub kwiaty
kaparów - mniej
soli = zdrowiej!
Tuńczyk biały to jedna z moich ulubionych "konserw" przez kilka lat miałam stałe dostawy wyśmienitego
tuńczyka prosto z Sycylii, ale ku mojej rozpaczy skończyły się dostawy od Adelfio. Tym szerzej otworzyłam oczy ze niedowierzania na widok wyśmienitego
tuńczyka białego w
oliwie (w składzie
tuńczyk,
oliwa z oliwek,
sól, KROPKA) i to na dodatek z certyfikowanych przez MSC łowisk w ofercie Lidla. Cena baaardzo przystępna (19zł za 280g
tuńczyka po odsączeniu), zdecydowanie warto nabyć kilka słoików.Ale wróćmy do naszej sałatki, bo warta jest uwagi. To świetna, świetna propozycja na lunch do zabrania do pracy albo danie na piknik w plenerze . Można ja przygotować dzień wcześniej, ale dobrze wyjąć z lodówki minimum 2 godziny przed podaniem, by
sałatka była w temperaturze pokojowej. Jest pyszna!250g świeżego krótkiego
makaronu zabarwionego na czarno sepią mątwy (u mnie mini muszelki)lub 150g suchego, krótkiego
makaronuok 150g
tuńczyka w
oliwie (tylko najlepszej jakości, żadne "tanie puszki" nie dadzą tego efektu!)spora garść czarnych, drylowanych
oliwekkilkanaście
owoców kaparów lub 1 łyżka kwiatów
kaparów z
solnej zalewy3 łyżki pestek dynipół pęczka świeżej
kolendrydressing50ml najlepszej
oliwy z oliwek extra virgin2 łyżki soku wyciśniętego z
cytryny1 łyżeczka
sosu Worchestershirestarty na tarce ząbek
czosnkuWymieszaj składniki dressingu na gładką emulsję. Ugotuj
makaron al dente w nieosolonej wodzie (pasta fresca gotuje się tylko 3 minuty). Odcedź
makaron i
póki gorący, wymieszaj z dressingiem. Dodaj przekrojone na pół
oliwki i
owoce kaparów,
pestki dyni i porwaną
kolendrę, wymieszaj razem. Połam kawałki
tuńczyka na spore kawałki i delikatnie w mieszaj do
makaronu. Podawaj na pikniku z kieliszkiem dobrego
wina, albo zabierz na pyszny lunch do pracy. Obiecuję, że wszystkie koleżanki będą zazdrościć!