ßßß
*Wprawdzie foremki będą jeszcze musiały trochę poczekać na użycie, jednak już teraz powoli zaczynam wyciągać je z czeluści kuchennych szafek. A dziś dodatkowo spotkało mnie coś niezwykle miłego, do ‘katarzynkowej’ kolekcji bowiem dołączyła kolejna, prawdziwa toruńska foremka ! A wszystko to za sprawą Ushii, która pamiętała, że mam katarzynkowego bzika ;))Ushii, raz jeszcze bardzo serdecznie Ci dziękuję! :*Wróćmy jednak do ciasta…Podobnie jak w poprzednich latach – i tym razem przygotowuję ciasto z przepisu Aganiok(tutaj na forum CinCin, tutaj – na Mniamie) oraz Bakerlady, z pewnością jednak (jak zwykle ;) ) skuszę się jeszcze na jakieś inne, dobrych pierniczków bowiem nigdy za wiele ;)Przepis Aganiok jest bardzo podobny do przepisu na piernik staropolski(oryginalny pochodzi z książki “W staropolskiej kuchni i przy polskim stole” autorstwa M. Lemnis i H. Vitry; rok temu przepis ten prezentowała Tatter, z pewnością pamiętacie jeszcze jej smakowite zdjęcie tutaj – klik). Pierniczki te robią prawdziwą furorę, mam więc nadzieję, że i Wam przepis przypadnie do gustu.*
Tak wyglądało zeszłoroczne ciasto na pierniczki ‚Aganiok’500 g miodu2 niepełne szklanki cukru250 g masła1 kg i 1 szklanka mąki tortowej (ja używam mąki T650 lub 780)3-4 jajka3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej1/2 szklanki mlekaszczypta soli1 szklanka siekanych orzechów włoskich1/2 szklanki siekanej skórki pomarańczowej1/2 szklanki rodzynek (jeśli są duże, można je również posiekać)(bakalie można oczywiście zmienić wg uznania)1 czubata łyżka ciemnego kakao2 płaskie łyżeczki cynamonu*2 płaskie łyżeczki imbiru*1/2 łyżeczki pieprzu*1/2 łyżeczki mielonych goździków *1/2 łyżeczki kardamonu*do smarowania pierników:1 jajko2-3 łyżki mleka*możemy też użyć jednego opakowania dobrej przyprawy do piernika, np. firmy KotanyiMiód, cukier i tłuszcz włożyć do garnka o grubym dnie, powoli podgrzewać stale mieszając, aż wszystkie składniki się połączą, odstawić z gazu i dodać bakalie oraz przyprawy, wymieszać.Do malaksera (lub do dużej miski jeśli wyrabiamy ciasto ręcznie) wrzucić większość przesianej mąki, jaja, sól, sodę rozpuszczoną w zimnym mleku, kakao, wymieszać. Po chwili dodać gorącą masę z tłuszczu i miodu (jeśli wyrabiamy rękami, to można ją lekko przestudzić), ponownie wymieszać. Na końcu, gdy masa jest już jednolita, dodać pozostałą mąkę i wymieszać.Ciasto przełożyć do naczynia, przykryć lnianą ściereczką – powinno oddychać. Odstawić na kilka tygodni w chłodne miejsce (spiżarnia, ewentualnie lodówka) aby dojrzewało.Ciasto kiedy odpoczywa zmieni konsystencję z lepkiej i luźnej, na zwięzłą i twardawą. Po ok. 6 tygodniach można przystąpić do pieczenia pierniczków. Ciasto wałkować, lekko podsypując mąką, na ok. 0,5 cm, wykrawać pierniczki. Pierniczki tuż przed włożeniem do piekarnika smarować jajkiem rozmąconym z mlekiem.Piec pierniki w 160-170 stopniach przez ok. 10 minut, w zależności od wielkości (a także w zależności od piekarnika!).Kiedy wyjmujemy gotowe pierniczki z piekarnika, ich brzeg powinien być już twardy, a środek pozostawać jeszcze miękki, wtedy powinny zachować miękkość po ostygnięciu.Gdyby jednak były zbyt twarde, to do puszki z piernikami należy włożyć na kilka dni cząstki jabłek i przemieszać kilkakrotnie.A tutaj zeszłoroczne pierniczki już po upieczeniu :*
pierniczki ‘Aganiok’*
pierniczki ‘Bakerlady’** * *EDYCJAWłaśnie ‚odkryłam’, że Aganiok od niedawna prowadzi też bloga! Oto więc bezpośredni link do jej pierniczków – klik.*Pozdrawiam serdecznie !*I przypominam, że Festiwal Dyni już tuż-tuż ! :D*