Wykonanie
Dzisiejszy wpis będzie dosyć ‘ekspresowy’… Czasu mam ostatnio jak na lekarstwo, na dodatek trwa remont utrudniający mi kulinarno-fotograficzne życie, a wczoraj – jakby tego wszystkiego było mało – samochód wyzionął ducha (zaliczyliśmy holowanie na platformie ;) ).A jutro? Jutro podobno ma spaść śnieg. Pewnie przeze mnie, w tym tygodniu bowiem przygotowuję ciasto na świąteczne pierniczki :) Im dłużej bowiem ciasto leżakuje, tym lepsze będą nasze pierniczki, już teraz więc warto się o nie zatroszczyć. Dlatego i Was zachęcam do przygotowania ciasta i ‘zapomnienie’ o nim na kilka długich tygodni ;)(a dzisiejszy wpis dedykuję tym wszystkim, którzy prosili mnie rok temu, by w odpowiednim czasie im o ‘nastawieniu’ ciasta przypomnieć ;) ).*
*Wprawdzie foremki będą jeszcze musiały trochę poczekać na użycie, jednak już teraz powoli zaczynam wyciągać je z czeluści kuchennych szafek. A dziś dodatkowo spotkało mnie coś niezwykle miłego, do ‘katarzynkowej’ kolekcji bowiem dołączyła kolejna, prawdziwa
toruńska foremka ! A wszystko to za sprawą Ushii, która pamiętała, że mam katarzynkowego bzika ;))Ushii, raz jeszcze bardzo serdecznie Ci dziękuję! :*Wróćmy jednak do ciasta…Podobnie jak w poprzednich latach – i tym razem przygotowuję ciasto z przepisu Aganiok(tutaj na forum CinCin, tutaj – na Mniamie) oraz Bakerlady, z pewnością jednak (jak zwykle ;) ) skuszę się jeszcze na jakieś inne, dobrych pierniczków bowiem nigdy za wiele ;)Przepis Aganiok jest bardzo podobny do przepisu na piernik staropolski(oryginalny pochodzi z książki “W staropolskiej kuchni i przy polskim stole” autorstwa M. Lemnis i H. Vitry; rok temu przepis ten prezentowała Tatter, z pewnością pamiętacie jeszcze jej smakowite zdjęcie tutaj – klik). Pierniczki te robią prawdziwą furorę, mam więc nadzieję, że i Wam przepis przypadnie do gustu.*
Tak wyglądało zeszłoroczne ciasto na pierniczki ‚Aganiok’500 g
miodu2 niepełne szklanki
cukru250 g
masła1 kg i 1 szklanka
mąki tortowej (ja używam
mąki T650 lub 780)3-4
jajka3 płaskie łyżeczki
sody oczyszczonej1/2 szklanki
mlekaszczypta
soli1 szklanka siekanych
orzechów włoskich1/2 szklanki siekanej
skórki pomarańczowej1/2 szklanki
rodzynek (jeśli są duże, można je również posiekać)(
bakalie można oczywiście zmienić wg uznania)1 czubata łyżka ciemnego
kakao2 płaskie łyżeczki
cynamonu*2 płaskie łyżeczki
imbiru*1/2 łyżeczki
pieprzu*1/2 łyżeczki mielonych
goździków *1/2 łyżeczki
kardamonu*do smarowania pierników:1
jajko2-3 łyżki
mleka*możemy też użyć jednego opakowania dobrej
przyprawy do piernika, np. firmy Kotanyi
Miód,
cukier i tłuszcz włożyć do garnka o grubym dnie, powoli podgrzewać stale mieszając, aż wszystkie składniki się połączą, odstawić z gazu i dodać
bakalie oraz
przyprawy, wymieszać.Do malaksera (lub do dużej miski jeśli wyrabiamy ciasto ręcznie) wrzucić większość przesianej
mąki,
jaja,
sól,
sodę rozpuszczoną w zimnym
mleku,
kakao, wymieszać. Po chwili dodać gorącą masę z tłuszczu i
miodu (jeśli wyrabiamy rękami, to można ją lekko przestudzić), ponownie wymieszać. Na końcu, gdy masa jest już jednolita, dodać pozostałą
mąkę i wymieszać.Ciasto przełożyć do naczynia, przykryć lnianą ściereczką – powinno oddychać. Odstawić na kilka tygodni w chłodne miejsce (spiżarnia, ewentualnie lodówka) aby dojrzewało.Ciasto kiedy odpoczywa zmieni konsystencję z lepkiej i luźnej, na zwięzłą i twardawą. Po ok. 6 tygodniach można przystąpić do pieczenia pierniczków. Ciasto wałkować, lekko podsypując
mąką, na ok. 0,5 cm, wykrawać pierniczki. Pierniczki tuż przed włożeniem do piekarnika smarować
jajkiem rozmąconym z
mlekiem.Piec pierniki w 160-170 stopniach przez ok. 10 minut, w zależności od wielkości (a także w zależności od piekarnika!).Kiedy wyjmujemy gotowe pierniczki z piekarnika, ich brzeg powinien być już twardy, a środek pozostawać jeszcze miękki, wtedy powinny zachować miękkość po ostygnięciu.Gdyby jednak były zbyt twarde, to do puszki z piernikami należy włożyć na kilka dni cząstki
jabłek i przemieszać kilkakrotnie.A tutaj zeszłoroczne pierniczki już po upieczeniu :*
pierniczki ‘Aganiok’*
pierniczki ‘Bakerlady’** * *EDYCJAWłaśnie ‚odkryłam’, że Aganiok od niedawna prowadzi też bloga! Oto więc bezpośredni link do jej pierniczków – klik.*Pozdrawiam serdecznie !*I przypominam, że Festiwal Dyni już tuż-tuż ! :D*