Wykonanie
Zacznę od tego, że jestem wielką fanką pasztetu. Był taki okres w moim życiu, że
jadłam głównie kanapki z pasztetem, ale niestety tym sklepowym. Niezbyt zdrowym i jak teraz o nim pomyślę i mam porównanie do pasztetu domowego - nie aż takim smacznym, jak kiedyś mi się wydawało.Nie oszukujmy się, sklepowy pasztet może się schować przy takim domowym. Szczególnie przy TYM domowym, na który przepis chcę Wam pokazać. TEN jest idealny, pyszny. Łatwo się go kroi, a wykonanie, chociaż najlepiej rozłożyć na dwa dni, wcale nie jest takie pracochłonne.Nasz pasztet już się skończył, ale lada dzień
będę robić kolejny - tak bardzo nam zasmakował.
Potrzebujemy:1/2 kg
mięsa wieprzowego - może być z
łopatki,
szynka1/2 kg
mięsa wołowego (j.w. - z
łopatki,
szynka)300 g
boczku wędzonego2
jajkasól,
pieprzpół
bułki2 łyżki
bułki tartej1 duża
cebula2
listki laurowe, 4
ziela angielskie, 10 ziarenek
pieprzusłonina pokrojona w cienkie plastry
smalec do wysmarowania formy na pasztetW garnuszku gotujemy niecałą 1 szklankę
wody z
przyprawami - listkami laurowymi,
zielem angielskim i
pieprzem. Gotujemy na średnim ogniu bez przykrycia przez 7 minut.
Mięso kroimy w 3 cm kostkę,
cebulę w plastry.W garnku układamy na dnie
boczek wędzony, na to
wołowinę,
wieprzowinę i na wierzch
cebulę. Solimy i dodajemy przecedzony
wywar z przypraw.Całość gotujemy na dużym ogniu do zagotowania
wywaru i następnie dusimy na małym ogniu przez około 1,5 godziny do miękkości
mięsa. Pod koniec gotowania dodajemy
bułkę.
Mięso odkładamy do ostudzenia (najlepiej na noc).Ostudzone
mięso mielimy trzykrotnie w maszynce do
mielenia mięsa. Solimy i
pieprzymy do smaku. Do
mięsa dodajemy dwa
żółtka i mieszamy dokładnie.
Białka ubijamy, dodajemy do
mięsa i jeszcze raz całość mieszamy. Formę prostokątną o długości 30 cm smarujemy
smalcem i wysypujemy
bułką tartą. Na dno układamy
słoninę. Wykładamy na to nasze przygotowane
mięso, uklepujemy je dokładnie żeby nie powstały pęcherze.Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Pasztet pieczemy w tej temperaturze przez 1 , 5 godziny.Odstawiamy do ostudzenia. Najlepiej się kroi gdy jest całkowicie schłodzony. Jeśli pokroimy go zaraz po upieczeniu, może się rozpadać. Smacznego!