Wykonanie

W telewizyjnym programie kulinarnym, pewna Pani Juror negatywnie oceniła przygotowaną do weryfikacji zupę. Danie nie miało podobno smaku, co by to nie oznaczało (nie wiem, nie próbowałam). Pani Juror dodała, że w taki sposób gotowano w poprzednim systemie sugerując, że
mówi o czasach PRL-u. Dała do zrozumienia, że obecnie nie ma potrzeby ostrożnego obchodzenia się z ilością składników do przygotowania potraw. Krytyka dotyczyła zupy pieczarkowej, która zawierała zbyt mało, zdaniem Pani Juror,
pieczarek.Pamiętam czasy PRL-u oraz jak i co się wtedy gotowało. Nie jest prawdą, że gdy chodzi o zupę
pieczarkową oszczędzało się
pieczarki. Nie zawsze były dostępne w handlu ale jeśli udało się je nabyć, nie istniał powód aby nie kupić ich tyle, ile potrzeba. Podam przyczyny: żywność w tamtym czasie była tania a
pieczarki nie podlegały reglamentacji. Pani Juror najwyraźniej pomyliła epoki, lub mówiąc o pieczarkach myślała o benzynie,
wódce lub papierosach, które faktycznie kupowało się „na kartki” i należało z nimi postępować oszczędnie, z
cukrem i
mięsem też. Z
pieczarkami nie.

Pani Juror stwierdziła, że zupa ma smak , jakby ugotowano ją dla kilkuletniego dziecka. Uważajmy na to, co słyszymy. Kilkuletnich dzieci nie należy karmić
grzybami. Żadnymi i w żadnej postaci.

( Antonina Piętkowa: „Nowoczesna Kuchnia Domowa”, W-wa 1937)Oto, co skrytykowała Pani Juror. Przedstawiam zasadę postępowania a nie efekt z telewizji, którego nie znam:

( Antonina Piętkowa: „Nowoczesna Kuchnia Domowa”, W-wa 1937)Ja zrobiłam tak: trzymałam się założeń, były też odstępstwa.Użyłam 15- stu
pieczarek (40 dkg), bo w Bardzo Starym Przepisie najprawdopodobniej chodzi o te polne, które są większe.Do zrobienia
wywaru użyłam około 20 dkg
cielęciny z kością (miałam taki właśnie plaster nóżki cielęcej), dwóch
marchewek,
pietruszki, kawałka
selera i
pora.Nie dodałam
ziela angielskiego, bo zapomniałam JW roli
sera wystąpił tarty
parmezan.Przepis:
Cebulę pokroić w kostkę. Umyte
pieczarki pokroić w plasterki. W rondelku rozgrzać łyżkę
masła, zeszklić na nim
cebulę, dodać
pieczarki (od razu je posolić), przykryć pokrywką, zmniejszyć temperaturę palnika i dusić.Do garnka wlać dwa litry zimnej
wody, następnie włożyć
mięso, zagotować, zbierając z powierzchni powstającą podczas podgrzewania pianę. Po zagotowaniu zmniejszyć temperaturę palnika i dalej powoli gotować. Po około dwudziestu minutach dodać ½ łyżki
soli i warzywa. Gotować tak długo, aż warzywa będą miękkie. Gotowanie
wywaru przez cały czas odbywa się bez przykrycia.Ugotowane warzywa i
mięso wyjąć z garnka. Jeżeli
wywaru jest mniej niż 1,5 l, należy uzupełnić go wrzątkiem do tej ilości.W tym czasie
pieczarki są gotowe.

Dodać
pieczarki do
wywaru, zagotować, gotować wolno przez dwie minuty aby smaki się połączyły.

Tuż przed tym, jak i kilkakrotnie podczas duszenia i gotowania części składowych zupy, należy upewnić się, że
pieczarki oraz
wywar mają dobry i bogaty smak. To bardzo ważne, uczuliły mnie na to (dawno temu, w minionym systemie) osoby mądre i doświadczone, ucząc jak ugotować obiad. Nie wiem gdzie tkwi tajemnica tego zjawiska (zagadnienia chemii i fizyki nie są mi obce), ale niedbałe gotowanie, próby przyprawiania dań wyłącznie na końcu nie prowadzą do sukcesu. Jeżeli więc duszone
pieczarki lub cielęcy
wywar nie są w smaku dość wyraziste, to brakuje im tylko jednej rzeczy:
SOLI .Garnek z zupą odstawić, zrobić zasmażkę z dwóch łyżek
masła i dwóch łyżek
mąki. Zasmażkę rozprowadzić zimną
wodą (około ½ szklanki).

Do przygotowanej zasmażki dodać pół chochli gorącej zupy pieczarkowej, dokładnie wymieszać, aż zasmażka będzie gładka. Dodać ponownie pół chochli, rozprowadzić i postąpić tak jeszcze dwa
razy aż zasmażka stanie się płynna.

Wlać zasmażkę do gorącej zupy i natychmiast mocno podgrzać intensywnie mieszając. Gdy zupa się zagotuje zdjąć garnek z palnika. Zupa pieczarkowa jest gotowa.
Bułki pokroić w kostkę i zrobić grzanki na patelni.
Mięso wyjęte z
wywaru oddzielić od kości, podzielić palcami na małe kawałki. Dodać do zupy, gdy będzie ona na talerzu, dołożyć grzanki, posypać
parmezanem.Warto, mając trochę wolnego czasu poczuć, jak kuchnia napełnia się powoli lekkim zapachem gotowanych w rosole warzyw. Kiedy dołączy się aromat
pieczarek duszonych na
maśle, robi się naprawdę miło.Ugotowaną kostką cielęcą mój
pies był zachwycony. Trafiła do jego miski w towarzystwie
marchewki z rosołu. Napiszę tak: jurorowi smakowało.