Wykonanie
CANNELLONIZE
SZPINAKIEM I
SERKIEM WŁOSKIMPOD BESZAMELEM
Opowiem Wam bajkę...W pewnym
mieście znanym wszystkim małym i dużym Milusińskim, gdzie Smok zionie ogniem, a gołębie zawładnęły Rynkiem i Miastem, w ogromnej hali pełnej śpieszących się ludzi i tych leniwie przechadzających się alejkami, na półeczce stało sobie
Cannelloni... . Razem z innymi makaroniastymi koleżkami toczyło właśnie zażartą dyskusję nad wyższością włoskiej kuchni nad innymi, gdy zostało porwane przez Jedną Zabieganą
Panią Domu, w biegu do kasy... .
Cannelloni spojrzało z radością w oczy nowej Właścicielki i aż podskoczyło w koszyku, gdy usłyszało, że zostanie nafaszerowane po włosku. Pełne najpiękniejszych wizji kulinarnych dało się zamknąć w szafce pełnej innych
makaronów i dodatków i czekało... . Czekało i czekało... Nowa Właścicielka raz po raz wyjmowała coś z szafki...
Cannelloni serce rosło za każdym razem, gdy wpadało w ręce swej Pani, ale z ogromnym zawodem lądowało tylko w innym jej miejscu... . "O ja biedne! " myślało "I cóż mi przyszło z tej radości i obietnic...". Koledzy Świderki i Kolanka, kolorowe Penne i długie Spaghetti, nawet wschodni kolega
Makaron Chiński na próżno pocieszali zrozpaczone
Cannelloni i dzielnie kibicowali, a nawet ukrywali się za Nim, by pomóc mu nieco, ale tylko odchodzili jeden po drugim, by zostać przetworzone na pyszności. Kiedy prawie wszyscy odeszli, a
Cannelloni zupełnie straciło nadzieję...otwarła się szafka... . Ale cóż to? Nowa stara Właścicielka zaczęła raz po raz odsuwać inne
makarony, aż wreszcie rzekła z radością :"Tu jesteś! "
Cannelloni spojrzało na nią zdziwione i jednocześnie oślepione światłem. Stanęło obok patelni. Pojedyncze rureczki przeciskały się, by znaleźć się bliżej : "Czym nas nafaszeruje? No czym ???? Powiedz! Ty lepiej widzisz! "..."Nie no żartujesz...czym??? SZPINAKIEM??? A gdzie włoskie sosy?A gdzie sos pomidorowy? " Uduszony
szpinak zerknął z ukosa na
Cannelloni i mruknął : " A co Ty myślisz Kolego, że tylko Ty się wyczekałeś na swoją kolej? Mnie też już łodygi się ususzyły, zanim Pani mnie w lodówce znalazła. Nie wymądrzaj się. Włoski smak to nie tylko
pomidory..."Za moment Nadeszła Właścicielka z
Serkiem Typu Włoskiego w ręce...
Ser dzielnie wyprężył pierś, mrugnął do Rurek i dzielnie zaczął się siłować i ćwiczyć zapasy ze
Szpinakiem. Gdy stali się jednością, Właścicielka złapała rureczki i każdą nafaszerowała farszem... .Ułożone obok siebie, w żaroodpornym naczyniu, uśmiechały się radośnie... .Nagle przykryła je biała puszysta kołderka..."A to co??" "Ciiiii..." zasyczał Beszamel..."Śpijcie już..." Jeszcze tylko
ser i nasze małe Zapomniane
Cannelloni zobaczyło upragnione drzwiczki piekarnika... "I jak tam? " zapytał
Szpinak z ich wnętrza "Tęsknicie za sosem pomidorowym? "
Cannelloni mruknęło coś niezrozumiale... " A co mi tam, że pod beszamelem...francuska nuta w włoskim stylu..." pomyślało rozkosznie rozpływając się w przyjemnym gorącu... .W każdej bajce jest iskra prawdy... Zbieżność osób i sytuacji jest zupełnie przypadkowa...;) Smacznego !
Składniki :opakowanie
cannelloniser żółty - dowolny - najlepiej dobrze się roztapiającyfarsz:
ser typu włoskiegopęczek
świeżego szpinaku (mozna użyc mrożonego, ale całego w liściach - lekko go rozmrażając)
gałka muszkatołowa - około 4-5 łyżeczek
sólpieprz2 ząbki
czosnkułyżka kwaśnej
śmietanyoliwa z oliweksos beszamel: (za Kuchnią Polską - wersja na podwójną porcję)400 ml
mleka lub chudej słodkiej
śmietanki4 łyżki
masła3 łyżki
mąkisólcukierpieprz białygałka muszkatołowaPrzygotowujemy farsz:
Szpinak płuczemy dokładnie pod bieżącą
wodą, odcinamy jego łodygi (i nie dlatego, że są suche;) ), kroimy liście na paski.
Czosnek przepuszczamy przez praskę i wrzucamy na rozgrzaną
oliwę (około 1 łyżka) , smażymy najwyżej minutę. Wrzucamy
szpinak i smażymy do momentu zmniejszenia jego objętości. Następnie dorzucamy
gałkę muszkatołową,
sól,
pieprz do smaku i łyżkę
śmietany, zmniejszamy ogień i smażymy razem mieszając około 5 minut. Wyłączamy i zostawiamy do ostygnięcia -
szpinak powinien być letni.
Zabieramy się za
sos beszamelowy:W rondelku roztapiamy
masło, wsypujemy
mąkę i podsmażamy 2-3 minuty (nie wolno dopuścić, by
mąka się przyrumieniła). Wlewamy wolno
mleko, doprowadzamy do wrzenia i ubijając trzepaczką, gotujemy na niewielkim ogniu 5 minut. Doprawiamy do smaku
solą,
pieprzem,
gałką muszkatołową oraz szczyptą
cukru. Zdejmujemy garnek z ognia.Do wystudzonego
szpinaku dodajemy pokruszony
serek typu włoskiego i ugniatamy je razem widelcem na jednolitą w miarę masę.
Na naczynie żaroodporne wylewamy chochlę
sosu beszamelowego. Następnie napełniamy dokładnie każdą rurkę
cannelloni farszem i układamy je ciasno obok siebie w naczyniu - rurki muszą się stykać ze sobą. Całość polewamy pozostałą częścią
sosu beszamelowego. Ścieramy na wierzch
ser żółty i wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 180'c-200'c. Piec około 25--30 minut. Smaczności !! :)