ßßß
Paszteciki z ciasta drożdżowego nie są stałą pozycją naszego wigilijnego menu, ale w tym roku postanowiłam je zrobić. Zrezygnowałam z tradycyjnego nadzienia z kapusty z grzybami, bo mam ją i w pierogach, i z łazankami i jako samodzielne danie. Zainspirowałam się cebularzami i zrobiłam do drożdżowych pasztecików nadzienie ze smażonej cebuli z makiem. Drugą opcją był mój ulubiony duet- pory i pieczarki, duszone na oliwie. Obydwa nadzienia w zestawieniu z drożdżowym ciastem wypadły znakomicie i musiałam schować paszteciki , bo by zostały pożarte prosto z blachyTrochę ubyło, ale starczy spokojnie na Wigilię.ciasto :Ok. 1/2 kg mąki pszennej30 g drożdży1/2 szklanki mlekaokoło 3/4 szklanki letniej wody3 łyżki oleju1 jajkołyżeczka cukrułyżeczka solifarsz cebulowo-makowy :2 duże cebule2 łyżki makuolej, sól, cukierFarsz pieczarkowo-porowy :1/2 pora ( jasna część)ok. 15 dkg pieczareksól, pieprz, cząberoliwaCebulę pokroiłam w półplasterki, podsmażyłam na oliwie z dodatkiem sporej szczypty cukru i soli do smaku. Gdy zmiękła, dodałam mak i jeszcze kilka minut smażyłam. Ostudziłam.Pieczarki pokroiłam w paski, podsmażyłam na oliwie. Potem dodałam pokrojone w półplasterki pory, smażyłam dalej, podlałam odrobiną wody i dusiłam do miękkości. doprawiłam solą, pieprzem z młynka i sporą szczypta cząbru. Ostudziłam.Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam trochę letniego mleka, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.Do miski wsypałam pół kilo mąki, sól i wlałam wyrośnięty rozczyn. Dodałam jajko, olej , letnią wodę i wymieszałam dokładnie. Wyrobiłam ciasto drewnianą łyżką, aż odstawało od brzegów miski. Postawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ( około 45 minut).Wyrośnięte ciasto podsypałam mąką i wyrzuciłam na omączony blat. Rozwałkowałam na prostokąt o grubości 3-4 mm. Pocięłam na paski szerokości ok. 12 cm, na połowie układałam farsz, zostawiając wolny centymetr ciasta do sklejenia. Przykryłam nadzienie ciastem, docisnęłam brzegi i pokroiłam paszteciki na kwadraty. Ułożyłam je na blasze w ciepłym miejscu i posmarowałam mlekiem wierzchy. Zostawiłam na ok. 10 minut, aby podrosły nieco. Wstawiłam do piekarnika na 180 C, na około 20-25 minut, do zezłocenia wierzchów.Jak już wspomniałam, paszteciki wyszły pyszne. Drożdżowe ciasto pasowało do jednego i drugiego nadzienia. Na pewno będą przebojem wigilijnej wieczerzy.Smacznego !
WSZYSTKIM CZYTELNIKOM MOJEGO BLOGA ŻYCZĘ RADOSNYCH ŚWIĄT W MIŁEJ RODZINNEJ ATMOSFERZE . NIECH ŚWIĄTECZNE POTRAWY ZBLIŻĄ WAS PRZY STOLE I WPRAWIĄ W ŚWIĄTECZNY NASTRÓJ PEŁEN POGODY I RADOŚCI.