ßßß Cookit - przepis na Hu hu ha nasza zima zła … czyli … zupa narciarzy

Hu hu ha nasza zima zła … czyli … zupa narciarzy

nazwa

Wykonanie

Sezon narciarski już prawie za nami i przyznam się, że trochę mi szkoda tej zimy bo w tym roku nie miałam niestety ani razu nart przypiętych :(
Lubię za to ten czas w górach kiedy czuje się już wiosnę w powietrzu, słonko na stoku przygrzewa, dnia przybywa, jest cieplutko. Narty w marcu i kwietniu to coś dla takiej amatorki białego szaleństwa jak ja.
Tym razem również będą góry, ale nart w dalszym ciągu nie będzie. To wyjazd typowo relaksacyjny. Mam zamiar dużo wypoczywać, spacerować, zażywać słońca i podziwiać Pana K. jak w pięknym stylu zjeżdża na deskach.
Na początku sezonu narciarskiego miałam zamiar ugotować dla swoich narciarzy pyszną zupę – krem z marchwi, ale poniosło mnie troszeczkę i wyczarowałam dla nich prawdziwą zupę narciarzy :) Jest rozgrzewająca i sycąca. W sam raz dla kogoś kto właśnie przyszedł ze stoku, jest przemarznięty lub bardzo głodny
Do przygotowania zupy narciarzy potrzebne będzie:
1/5 – 2 l wywaru warzywnego lub rosołu
3 marchewki
2 pietruszki
1 mały kawałeczek selera
1 duża cebula
4 ziemniaki
kubeczek śmietanki 18% lub jeśli nie zważacie na kalorie (czasem można) kubeczek śmietany 30%
sól, pieprz biały, liść laurowy, ziele angielskie, kurkuma, lubczyk (najlepszy świeży, ale suszony również może być)
*opcjonalnie puree z kukurydzy (z jednej puszki) lub puree z pieczonej dyni (mam takie w zamrażarce)
kawałeczek imbiru
natka pietruszki lub jarmużu do posypania
Jak przygotować:
Wszystkie warzywa myjemy, obieramy i kroimy w kostkę.
Zalewamy niewielką ilością wody i pod przykryciem gotujemy do miękkości z dodatkiem soli, pieprzu, liścia laurowego, ziela angielskiego i lubczyku.
Cebulkę kroimy w kostkę lub piórka i smażymy na patelni na złoty kolor. Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i gotujemy oddzielnie.
Po ugotowaniu warzyw i przesmażeniu cebuli miksujemy lub blenderujemy (jak mawia Jakubiak) dokładnie wszystkie ugotowane warzywa (można wyciągnąć przed miksowaniem liść laurowy i ziele angielskie – jeśli nie lubicie tego specyficznego smaku).
Po zblenderowaniu warzyw dodajemy puree z kukurydzy (za którym przepada Młody) lub puree z pieczonej dyni oraz starty na tarce imbir i ½ łyżeczki kurkumy.
Wszystko zalewamy bulionem lub rosołem i ponownie dobrze blenderujemy.
Gorącą zupę łączymy następnie ze śmietanką i uważamy aby już się nie zagotowała.
Zupę podajemy posypaną zieleniną – ja posypuję ją drobno posiekanym jarmużem i pietruszką.
Na końcu można doprawić do smaku solą i pieprzem jeśli uznacie, że trzeba.
Pozostaje już tylko czekać na głodnych narciarzy :)
Źródło:http://sekretymaleiduze.blogspot.com/2015/02/hu-hu-ha-nasza-zima-za-czyli-zupa.html