Wykonanie
O Chrupku
pisałam już kilka
razy. To
pies Młodego wzięty ze schroniska gdzie mieszkał aż 7 lat. Nie znał innego życia więc rocznica dołączenia do rodziny jest dla nas dniem jego urodzin. I właśnie wczoraj Chrupek obchodził swoje pierwsze urodziny. Dostał mały tort i zjadał aż mu się uczy trzęsły. A dla opiekunów i gości był tort słodki - oczywiście też z
marchewką :DChrupek jak zwykle merdał wesoło ogonkiem i przytulał się do każdego kto tylko zechciał go pogłaskać bo to straszny pieszczoch. Mam nadzieję, że dobrze mu tu gdzie jest, i że tak już będzie zawsze :)
czas przygotowania : kilka godzinskładniki :CIASTO - 4
jajka110 g
cukru zwykłego100 g
masła200 g
mąki pszennej tortowej100 g mielonych
migdałówszczypta
soli250 g
marchewkiskórka z połowy
cytryny1 mała łyżeczka
soku z cytryny8 g
proszku do pieczenia8 g
sody oczyszczonejKREM
CHAŁWOWY - 600 ml
mleka2 czubate łyżki
mąki ziemniaczanej1 płaska łyżka
mąki pszennej2
żółtka40 g
masła2 szczypty
soliok. 350 g
chałwy2 łyżeczki pasty waniliowejdo dekoracji - figurki z masy marcepanowej
sposób przygotowania: MASA - w połowie zimnego
mleka rozmieszałam obie
mąki i
żółtka. Resztę wlałam do garnka i zagotowałam dodając
masło oraz
sól. Intensywnie mieszając rózgą gorące
mleko wlewałam zimną zawiesinę i gotowałam kilka minut aż
budyń zgęstniał. Przełożyłam do miseczki, przykryłam szczelnie folią spożywczą i zostawiłam do całkowitego ostudzenia.
Chałwę roztarłam widelcem i zmiksowałam z zupełnie zimnym
budyniem oraz pastą
waniliową.
CIASTO -
marchewkę starłam na najmniejszych oczkach tarki jarzynowej, wymieszałam z
sokiem i
skórką z cytryny.
Jajka ubiłam z
cukrem i
solą na bardzo puszystą pianę. Dodałam
marchewkę oraz stopione, przestudzone
masło. Wymieszałam łyżką. Wsypałam
mąkę połączoną z
migdałami oraz
proszkiem do pieczenia i
sodą, ponownie bardzo dokładnie wymieszałam łyżką. Masę przelałam do tortownicy śr. 24 cm wyłożonej na dnie papierem do pieczenia. Piekłam 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. Po upieczeniu ostudziłam a następnie przekroiłam poziomo na 3 blaty.Blaty ciasta przełożyłam grubymi warstwami kremu, wierzch też nim posmarowałam i odstawiłam do lodówki na kilka godzin. Udekorowałam marcepanowymi marcheweczkami.
Chrupek dostał swój mały torcik z
mięsa i
marchewki - tak się na niego rzucił, że nie zdążyłam zrobić lepszej fotki - po prostu kłapnął zębami i za momencik nic nie zostało :D I bardzo proszę bez
dziwnych skojarzeń - to coś
marchewkowe stojące to miała być imitacja świeczki a wyszło jak wyszło....Przecież mówiłam, że plastyka to nie moja działka i rzeźbić nie umiem :)