Wykonanie
Ostatnio jakiś przestój w placuszkach a był czas kiedy smażyłam je niemal codziennie. Cóż, jakoś tak wychodzi, że na śniadanie weekendowe przeważnie
jajka a kolacji raczej starami się nie jeść ... A te z
bananem zrobiłam tak po prostu w ciągu tygodnia na deser bo coś się nam chciało :)

składniki:250 g
sera białego naturalnego, takiego gładkiego5 łyżek
jogurtu naturalnego pitnego2
jajka3 łyżki
masła albo
margaryny8 czubatych łyżek
mąki pszennej pełnoziarnistej1 łyżeczka
proszku do pieczenia1/4 łyżeczki
soli4 łyżeczki
cukru1/2 łyżeczki mielonej
przyprawy do dań słodkich2 duże
bananydo podania:
cukier puder,
cukier perlisty albo
syrop czekoladowy czy klonowy

sposób przygotowania:
jajka wybiłam ze skorupek oddzielając
białka od
żółtek. Do
żółtek dodałam
serek,
jogurt i
przyprawę do dań słodkich oraz rozpuszczony i przestudzony tłuszcz, rozmieszałam. Dosypałam
mąkę zmieszaną z
proszkiem do pieczenia, wymieszałam dokładnie.
Białka ubiłam na sztywno dodając
sól a na sam koniec
cukier i jeszcze chwilę ubijałam.
Białka dodawałam do masy stopniowo i wmieszałam je delikatnie, ale starannie.
Banany obrałam i pokroiłam na plastry grubości ok. 1 cm.Rozgrzałam patelnię do naleśników, taką z powłoką ceramiczną. Nie dodawałam żadnego tłuszczu. Kładłam porcje masy wielkości 1 czubatej łyżki - w dużych odległościach od siebie bo placuszki się rozleją trochę. Na każdym położyłam po 3 albo 4 plastry
banana i smażyłam aż spód się zrumienił. Gdy na powierzchni placków pojawiły się bąbelki przewróciłam je
łopatką na drugą stronę i smażyłam jeszcze chwilę. W ten sam sposób usmażyłam resztę - po każdej partii przecierałam patelnię zwilżonym
wodą ręcznikiem papierowym.Gotowe posypałam
cukrem perlistym i odrobinę
skropiłam syropem czekoladowym.