ßßß Cookit - przepis na Sernik to nie ciasto?

Sernik to nie ciasto?

nazwa

Wykonanie

Sernik łaził za mną już od jakiegoś czasu, ale odwlekałam jego przygotowanie bo nie mam wprawy w ich wypieku. Powszechnie uważane za bardzo kapryśne onieśmielają mnie i nie pomaga tłumaczenie niektórych koleżanek blogerek, że to najłatwiejsza rzecz na świecie i nawet ciężko nazwać je ciastem bo są banalniejsze niż jakikolwiek placek.
Łakomstwo wzięło jednak górę i zakupiłam ser a skoro miałam ser to musiałam upiec sernik. Przejrzałam kilka przepisów u różnych osób, m.in. u Kasi i wykombinowałam swoją wersję.
Sernik z ananasem i galaretką
składniki:
SPÓD - 180 g zwykłych herbatników typu Petit Beurre
50 g wiórków kokosowych
110 g rozpuszczonego masła
2 łyżki kakao naturalnego
MASA - 1 kg sera białego mielonego - ja użyłam takiego z wiaderka, ale bardzo dobrej jakości
250 g sera mascarpone
5 jajek
200 g cukru
2 łyżki cukru waniliowego
1 op. budyniu śmietankowego w proszku
skórka otarta z połowy cytryny
2 łyżki soku z cytryny
5 krążków ananasa z lekkiej zalewy
WIERZCH - 300 ml zalewy z ananasa (jeśli z puszki będzie mniej to uzupełnić wodą)
sok z połowy cytryny
1 op. galatelli cytrynowej w proszku czyli galaretki roślinnej
5 krążków ananasa z lekkiej zalewy
sposób przygotowania: SPÓD - herbatniki pokruszyłam rękami bardzo drobno, ale nie na proszek, dodałam wiórki, kakao i wlałam roztopione masło - roztarłam łyżką na taki jakby mokry piasek a następnie wsypałam całość do tortownicy śr. 25 cm i mocno, równo ubiłam łyżką na dnie. Odstawiłam tortownicę do lodówki żeby spód zastygł.
MASA - ser z wiaderka, cukier zwykły, waniliowy, skórkę z cytryny, sok cytrynowy, budyń w proszku i mascarpone przełożyłam do miski. Mieszałam mikserem przez chwilę, jakieś 30 sekund. Następnie dodawałam po 1 jajku za każdym razem mieszając tylko tyle żeby połączyć je z masą a nie ubijać. Na koniec dorzuciłam drobno posiekanego ananasa i wylałam masę do tortownicy na zastygnięty spód. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 150 st. C i piekłam nieco ponad godzinę, jakieś 20 minut dłużej, przykrywając wierzch papierem do pieczenia żeby się nie przypiekł. Piekarnik wyłączyłam gdy sernik na środku był jeszcze galaretowaty i zostawiłam w piecyku żeby przestygł. Lekko ciepły wyjęłam, okroiłam boki a gdy zupełnie ostygł wstawiłam na noc do lodówki żeby stężał.
WIERZCH - w 1/3 płynu rozrobiłam galatellę, wlałam do zagotowanej pozostałej części i dokładnie wymieszałam już nie gotując. Dorzuciłam pokrojonego ananasa i gdy tylko masa zaczęła gęstnieć wylałam na zimny sernik. Zostawiłam jeszcze na chwilę żeby zastygła dobrze, ale trwa to dosłownie kilka minut.
Galatella to taki rodzaj galaretki, ale bez zwierzęcej żelatyny tylko na bazie karagenu. Bardzo szybko tężeje, właściwie to już w trakcie stygnięcia i szybko zastyga - jest niezastąpiona przy ekspresowych albo awaryjnych deserach bo żeby szybko stężeć nie wymaga nawet chłodzenia ani nie przeszkadzają jej świeże owoce ananasa czy kiwi. Ja kupiłam ją w jednym z supermarketów, 1 op. kosztowało 1,89 zł.
Źródło:http://smacznapyza.blogspot.com/2011/11/sernik-to-nie-ciasto_07.html