ßßß
Szef Gastronomii Amber Side - Jarosław Roszak organizuje Niedzielne Bufety Rodzinne, które odbywają się w wybrane niedziele od 12.30-16.30. W tym sezonie można spróbować dań z różnych zakątków świata i Polski. Miałam okazję wziąć udział w takim bufecie niedzielnym, gdzie pojawiły się akurat dania z kuchni żydowskiej i śląskiej. W bufecie znajdują się także dania dla dzieci, bufet zimny, sałatkowy i nie mogło zabraknąć także deserów. Sala baru elektron jest przestronna, gustownie urządzona, a uroku dodają świeże kwiaty w wazonach na stołach. Wrażenie robi ogromna ilość potraw ciepłych (zdjęcie powyżej).
Kuchnia żydowska nie była mi znana, ale teraz wiem, że jest pełna aromatycznych przypraw i łączy w sobie smaki z kuchni światów.Na bufecie towarzyszyły mi Monika i Martyna z bloga Kaku fashion cook, a swoją kulinarną przygodę rozpoczęłyśmy oczywiście od przystawek, wśród których do wyboru były:-cielęcina-polędwica z jelenia-schab cielęcy ze śliwką wędzoną-rolada z polędwicy-pasztet staropolski-rolada z polędwiczki z nadzieniem kasztanowym-rolada z kurczaka z nadzieniem z suszonych pomidorów-roladki z wędzonego łososia z twarożkiem-rolada z szyjkami rakowymi-surówki, kiszone ogórki, pieczarki w occie.




Zupy były dwie do wyboru, z kuchni żydowskiej zaproponowano czorbę z knedlami cielęcymi, a z kuchni śląskiej można było spróbować żuru śląskiego z przepiórczymi jajeczkami. Skusiłam się na czorbę, była to bardzo dobra, pomidorowa, pełna warzyw, kapusty kiszonej, z delikatnym mięsem zupa o lekko słodkawej nucie.
Spodobał mi się wyraźny podział wśród dań kuchni żydowskiej i śląskiej, na naczyniach było napisane, które danie pochodzi z danej kuchni. Wśród dań kuchni żydowskiej do wyboru był:-Łosoś po „Żydowsku” w jarzynach-Czulent z cieciorką-Czulent z mięsa , warzyw i kaszy perłowej-Holiszki – gołąbki (brak zdjęcia)-Bitki wołowe w sosie własnym a ‘ la „Kazimierz”-Kotlety z kury po żydowsku w sosie morelowym.



Wśród dodatków można było wybierać spośród: marchewki duszonej, pęczaku z warzywami, fasoli z jabłkami i kapusty na słodko z rodzynkami.
Jeśli chodzi o kuchnię śląską to do wyboru były:-Schab po „Sztygarsku” z morelami-Karminadle górnośląskie (brak zdjęcia).
Wśród dodatków z kuchni śląskiej nie mogło zabraknąć klusek śląskich i modrej kapusty.
Na początku skosztowałam obłędną roladę śląską, z kluskami śląskimi i duszoną marchewką (po żydowsku, bo nie lubię modrej kapusty).
Monika wybrała podobny zestaw, jednak już z modrą kapustą, która podobno była bardzo smaczna.
Druga część obiadu to łosoś po żydowsku i bitka wołowa w sosie, oby dwie potrawy to był strzał w dziesiątkę, przepyszne! Z dodatków wybrałam sobie ulubioną marchewkę z groszkiem, zdziwiłam się, że marchewka jest tak drobno pokrojona, okazało się, że chwyciłam ją z menu dziecięcego :)
Jeśli chodzi o menu dla dzieci to przygotowano złociste "suvenirki" z kurczaka nadziewane szynką i serem oraz klopsiki indycze w sosie serowym.
Bufet słodki to prawdziwy raj, trochę brakowało mi, że nie ma tutaj jakiegoś deseru nawiązującego tematycznie do kuchni żydowskiej i śląskiej, ale i tak było pysznie. Można było wybrać torcik czekoladowy, ciasto z malinami, roladę z porzeczkami, shoty wiśniowe lub koktajle truskawkowe.
Z Martyną i koktajlem ;)

Cena bufetu rodzinnego za dorosłą osobę to 59 zł, a można najeść się do woli (przystawka, zupa, dania główne, dodatki i desery). Za dzieci do lat 5 się nie płaci, a za starsze 6-11 lat połowę ceny. Niestety napoje trzeba zamawiać dodatkowo, a można by udostępnić gościom np. tylko wodę. Sok świeżo wyciskany jest świetny. Najbliższe bufety niedzielne odbędą się 17 listopada (kuchnia włoska - to będzie coś niesamowitego, uwielbiam tą kuchnię) i 24 listopada (kuchnia orientalna, bufet sushi).