Wykonanie
Kilka dni temu dostałam wyraźne instrukcje dotyczące zawartości
białka i kalorii w posiłkach. Trudno pogodzić trzy różne diety w jednym garnku, ale przecież to ja, Mama Iniemamocna i dam radę! Dzienne zapotrzebowanie zostało ustalone na 200 g
białka i 4000 kalorii i tak muszę kombinować. Jeszcze musi być zdrowo, najlepiej jak wszystko wytworzę sama, a źródłem kalorii nie będzie
cukier. Dopycham go
orzechami,
migdałami i
słonecznikiem. To chwilowe nakazy i mam nadzieję, że nie zawiodę mojego kochanego sportowca ;) Dzisiaj jeden garnek pełen
białka pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Smaczny, syty, takie akademickie retro :)Składniki na 4 solidne porcje:pulpeciki500 g zmielonego udźca wołowego1
bułka pełnoziarnista2
jajka1
cebula2 ząbki
czosnku1 płaska łyżeczka
solipo pół łyżeczki kuminu i mielonego
pieprzuopcjonalnie
magi, jeśli ma być zupełnie retro ;)250 g
białej fasoli JAŚsos500 ml
przecieru pomidorowego (używam z Lidla w kartoniku)6 dużych
pieczarek, w cieniutkie plasterki1 duża
cebula, w kostkękilka łyżek
oleju rzepakowegopęczek
natki pietruszkiFasolę zalać zimną
wodą, pięć centymetrów ponad i odstawić na noc. Rano ugotować w lekko osolonej wodzie, około 1 godzinę (sprawdzić po 40 minutach, żeby nie rozgotować). Jeśli zostanie
woda, nie wylewać.
Bułkę namoczyć w zimnej wodzie. Wycisnąć i zmiksować razem z
czosnkiem i
cebulą. Dodać do
mięsa z pozostałymi składnikami. Wyrabiać, rękami, kilka minut. Rozgrzać dwie łyżki
oleju rzepakowego i zeszklić
cebulę. Zdjąć z patelni. Na tym samym tłuszczu usmażyć
pieczarki. Zdjąć z patelni. Wlać kolejne dwie łyżki i smażyć pulpeciki wielkości
orzecha włoskiego. Kiedy będą złociste z dwóch stron, dodać
cebulę,
pieczarki,
fasolę wraz z
wodą (nie więcej niż pół szklanki) i zalać passatą i gotować na bardzo wolnym ogniu około 30 minut. Doprawić kuminem, świeżo mielonym
pieprzem i
solą. Przed podaniem posypać
natką pietruszki.