Wykonanie
Potrawka z
kurczaka kojarzy mi się z dzieciństwem. Zawsze gdy byłyśmy z Siostrą chore lub któraś z nas miała problemy żołądkowe Mama gotowała potrawkę. Wiele lat później, a konkretnie dwa lata temu potrawka z
kurczaka lub
indyka stała się moim głównym pożywieniem na kilka miesięcy. A to za sprawą przygody z macierzyństwem i karmieniem piersią, a przede wszystkim mojego małego Spina ze skłonnością do alergii. Oj bywało ciężko. A potrawka z
kurczaka na tyle mocno mi się przejadła, że po raz pierwszy od tamtego czasu przyrządziłam ją dopiero kilka dni temu. I tylko dlatego się na to zdecydowałam, że dzień wcześniej na obiad było smażone
mięso, więc uznałam, że trzeba coś zdrowszego upichcić. Żeby nie wracać do traumatycznych wspomnień "diety eliminacyjnej", która w moim przypadku skończyła się na wyeliminowaniu prawie wszystkiego (oprócz gotowanego
mięsa,
marchewki,
buraków i
ziemniaków) - tym razem potrawkę przyrządziłam zupełnie inaczej.

Składniki:1 udko (ćwiartka) z
kurczaka
1
golonka z
indyka10-15 dag
fasolki szparagowej (najlepiej obu kolorów)1 mała
marchewka1/2
papryki żółtej1/2
papryki czerwonejkilkucentymetrowy kawałek
pora1 łyżeczka
sosu sojowego ciemnego1-2
grzyby suszonesól,
pieprzszczypta
chiliszczypta
papryki słodkiejszczypta
czosnku granulowanegoszczypta
szafranuPrzygotowanie:Umyte
mięso nasmarowałam
solą,
pieprzem i
sosem sojowym na całą noc. Następnego dnia wrzuciłam je do letniej
wody. Zanim się zagotowały zebrałam szumowinę. Doprawiłam odrobiną
soli i
pieprzem. Gotowałam do miękkości
mięsa. Aby go nie rozgotować, wyjęłam z
wywaru - najpierw
kurczaka, po pewnym czasie
indyka.
Mięso obrałam z kości i zasypałam
przyprawami (
papryka,
chili,
czosnek,
szafran). Wlałam odrobinę
wywaru, wymieszałam i zostawiłam w ciepłym miejscu. Do gotującego się
bulionu wrzuciłam pociętą na kawałki
fasolę szparagową obraną z łyka. Gdy lekko zmiękła dorzuciłam pokrojoną w paski
marchew. Na sam koniec wrzuciłam
pora i
paprykę jako, że one gotują się najkrócej.




Kiedy warzywa były miękkie wrzuciłam
mięso Sos zaprawiłam odrobiną
mąki. Podałam z kluskami, które sprawiły, że zarówno mi jak i Mężowi, który też nie przepada za potrawką - smakowało i to nawet bardzo. Może dlatego, że tym razem potrawka nie miała wiele wspólnego z "ascetyczno - dietetyczną wersją", która mnie prześladowała 2 lata temu. Efekt smakowity, a potrawka znowu oswojona.

http://muza.com.pl/product.php?id_product=1470