Wykonanie
Jeden z najlepszych serników, jakie
jadłam do tej
pory, taka kwintesencja tego, czym powinien być i jak powinien smakować sernik.

1 kg białego
zmielonego sera260 gramów
cukru5 jaj200 gram
masła (dałam stopione, schłodzone)2 budynie
waniliowe (dałam takie po 40 gramów, bez
cukru)1 łyżeczka
proszku do pieczenia1
cukier waniliowy (dałam 1,5 łyżki domowego
cukru z
wanilią)1
olejek rumowy (wcale nie dałam)
rodzynki (nie dałam)skórka z 1
cytryny (tez nie dałam)
Żółtka oddzielić od
białek.
Cukier ubić z
żółtkami w misce nad garnkiem z gorąca
wodą na jasny, puszysty krem. Zdjąć z garnka, lekko studzić, i dodać
masło, cały czas ucierając, aż do połączenia. Wmieszać
budyń i
proszek do pieczenia, ewentualnie dodać odrobinę
aromatu rumowego lub skórkę otartą z
cytryny. Dodać
ser i utrzeć na gładką masę.
Białka ubić na sztywną pianę, stopniowo dodawać do masy serowej cały czas ucierając.
Rodzynki moczone w
rumie lub wodzie z
cukrem, osączyć i delikatnie wmieszać do masy. Dno i boki tortownicy o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia lub natłuścić
masłem i wysypać
bułką tartą lub
mąką (posypałam krupczatką). Przełożyć masę serowa, wyrównać powierzchnię.Piec w piekarniku rozgrzanym do 180* stopni przez co najmniej godzinę.*Piekłam w 170 stopniach przez 25 minut, a następnie jak zaczął rosnąc za bardzo, zmniejszyłam do 160 i piekłam jeszcze około 45 - 50 minut.Po wyłączeniu piekarnika nie otwierałam drzwiczek piekarnika przez 60 minut, następnie lekko uchyliłam, a po kolejnej godzinie wyjęłam na blat. Nastepnie całą noc schłodziłam w lodówce.
