Wykonanie
Zebrało się nam ostatnio na wspomnienia. Powrót do przeszłości zabrał nas nad
wodę i wepchnął nam do dłoni wędkę. Cisza, spokój, przymusowe zamknięcie ust, aby ryb nie płoszyć - czyli nuda. Zwykle takie momenty umilała nam nasza bokserka - 35 kg żywej miłości. Ona - że podobna do nas była to też jej się szybko odechciewało siedzenia w ciszy takiej, że słychać było nawet przemieszczenie się chmury o 2 mm. Dobrze ją wyszkoliłyśmy, więc wiedziała, że jeśli kobieta chce to musi nóżką tupnąć i postawić na swoim. Potrafiła więc wejść do otwartego auta (nie naszego - tak na marginesie), zająć miejsce kierowcy i czekać. Coś jednak pewnego razu poszło nie po jej myśli bo zamiast nas podszedł do niej właściciel owego pojazdu. Wydarł się tak głośno, że chyba
rybom się żal zrobiło bo brać zaczęły. Padło coś w stylu "
Panie, zabierz pan to bydle, ja chcę do domu jechać" (tyle zrozumieć można było z jąkania biedaka). Ludzie uciekli, konkurencja łowiecka zmalała, więc się "obłowiliśmy" i mogliśmy do domu wracać. Tak sobie wspominałyśmy te chwile, a że
mózgi skojarzeniowe mamy, to od razu przypomniał nam się smak podjadanej wtedy przynęty. Nie - robali nie wcinałyśmy! :) Glisty zostawiłyśmy dla ryb a my zadowalałyśmy się
kukurydzą. I nagle pyszne wspomnienie uruchomiło mózgownicę. Połknęłyśmy haczyk. Przyszła chętka na kukurydziane danie. Powstała rozgrzewająca zupa. Krem kukurydziany.


SKŁADNIKI:-
wywar mięsno-warzywny, szklanka (+/- do uzyskania odpowiedniej konsystencji.)-
kukurydza - 2 kolby/puszka,-
ziemniak, 2-
marchew z
wywaru,-
cebula, 1 mała czerwona,-
śmietana 30% - 1/2 kubeczka (+/- do uzyskania odpowiedniej konsystencji i odpowiedniego smaku),-
mascarpone, 2-3 łyżki,-
przyprawy do smaku:
pieprz cayenne,
pieprz czarny,
pieprz ziołowy,
pieprz kolorowy,
kurkuma,
przyprawa warzywna najlepiej domowa (typu
vegeta),- łyżka oleju/oliwy z oliwek/masła,+ do podania: grzanki / ziarna / kleks
oliwy i
zioła /
kukurydza - ziarenka itd. Co kto woli.

WYKONANIE:Gotujemy
wywar mięsno-warzywny - u nas żołądki indycze (1-1,5 kg) i tacka warzyw (2
marchewki, 2
pietruszki,
seler, 2
pory, kawałek
kapusty +
przyprawy:
pieprz czarny, domowa typu
vegeta,
ziele angielskie,
liść laurowy).
Wywar przecedzamy, gotujemy w nim obrane, pokrojone w kostkę ziemniaczki - jeśli wykorzystujemy
kukurydzę z puszki to możemy dolać zalewę.Pokrojoną w kostkę
cebulkę rumienimy na łyżce tłuszczu cały czas mieszając (my stawiamy na
masło). Dorzucamy
kukurydzę i chwilę trzymamy na ogniu, mieszając.
Kukurydza zacznie pęcznieć.Zawartość patelni dorzucamy do gotującego się
wywaru z
ziemniakami.Kiedy
ziemniaki zmiękną dorzucamy sporą
marchew (pozostała z odcedzenia
wywaru). Blendujemy. Zabielamy
śmietaną i
serkiem i doprawiamy.Finito.

Co to za wynalazek?Zupa kukurydziana nie jest dla wszystkich - no, przynajmniej nie w takim wydaniu. Jeśli więc ktoś nie lubi słodko-
ostrego połączenia, które pozostawia w jamie ustnej paletę smaków to musi zrezygnować z gotowania. Jeśli ktoś nie lubi aksamitnego, kremowego wydania zupy, bo doszukuje się w niej "papki dla niemowląt" to lepiej niech się za to nie bierze.My jesteśmy z tych, które lubią, więc do nas ona trafiła w 100%. Jest
słodycz, jest ostrość, jest... prędkość i łatwość - jest dobrze! :) Kombinowałyśmy długo z uzyskaniem odpowiedniej konsystencji (bo najpierw wyszedł nam sos kukurydziany - fajny tak swoją
drogą), ale dałyśmy radę.

Reasumując - jaka ona jest:- szybka,- łatwa,- rozgrzewająca,- kremowa,- słodko-ostra,- niedroga,- sycąca,:))Co prawda gdy te
ryby łowiłyśmy (czyt. gdy się nudziłyśmy zagryzając policzki/język itd żeby tylko się nie odezwać) nie delektowałyśmy się smakiem zupy, a samymi ziarenkami wyjadanymi prosto z puszki, ale smak się dużo nie różni. W tej zupie
kukurydza gra pierwsze skrzypce (któż by się spodziewał patrząc na jej kreatywną nazwę, prawda?). Smak jest bardzo mocno wyczuwalny. Lekko urozmaicony, lekko podkręcony, ale...
kukurydza kukurydzą zostaje!

:))) A tu coś dla tych, którzy kremy kochają - do wyboru, do koloru, wystarczy kliknąć: KLIK .Aby nic, a nic Wam nie umknęło: zaobserwujcie nas: tutaj i polubcie na facebooku tutaj :)
