Wykonanie
No i nie zapomniałam! Dzisiaj Blog kończy 2 latka, ale ten czas zleciał! Kochani Sznupkolubni, bardzo Wam za te dwa lata dziękujemy, bardzo nam miło, że do nas zaglądacie, zostawiacie komentarze i miłe słowa. Cieszę się, że w tym zwariowanym zabieganym świecie znajdujecie 5 minut, żeby poczytać to, co się tam w mojej głowie rodzi i w kuchni płodzi. Jeżeli przez te dwa lata udało mi się, swoją pisaniną, wywołać u Was radosne uśmiechy to innej nagrody nie potrzeba. Mam nadzieję, że za dwa lata spotkamy się jeszcze w większym składzie i że nie będziecie oszczędni w komentarzach. Tak, tak te komentarze to takie moje sekretne życzenie, żeby było ich trochę więcej:)

Tradycyjnie powinien pojawić się teraz tort, świeczki i toasty. No, ale każdy już wie, że piec to ja nie umiem, a co najważniejsze, za słodkim nie przepadam. Już jako mały rumiany berbeć wolałam
parówki niż
czekoladki. Tak, tak, zapytajcie mojej mamy. Więc nie będzie
torta, ale w nagrodę zabiorę Was w podróż kulinarną na Filipiny. Obiecuję, że będzie smacznie. Wiecie co to jest Adobo? Adobo to jest narodowy skarb Filipin - marynata do
mięsa, ryb i
owoców morza. Przepis prosty, nie wymaga
egzotycznych przypraw. Marynata jest jedna, ale sposobów na smażenie, duszenie, czy pieczenie
mięsa, wiele. Do mojej potrawki zainspirował mnie blog Filipinki, która mieszka w Wielkiej Brytanii. Zerknijcie choćby na jej zdjęcia - można się obślinić po same cycki:)ADORA BOXJak wspomniałam, Adobo to tradycyjna marynata filipińska, składniki zmieniają się odrobinę w zależności od regionu lub pochodzenia gospodyni domowej. Ja wybrałam tą, która jest najbliższa memu
sercu i kubkom
smakowym , a
mięso podałam w formie potrawki z
kapustą i
ziemniakami. Zapraszam na przepis i polecam z całego
serca.Potrawka Adobo

Składniki(5-7 osób):5 porcji (kotletów)
łopatki wieprzowej lub
schab z kością,
boczek świeży,
żeberka1kg ziemniaczków
sałatkowych1 główka
kapusty włoskiej lub
młodej zwykłej1
cebula1 główka
czosnku5
liści laurowychsos sojowy jasnysos sojowy ciemny
ocet jabłkowypieprz świeżo mielony
brązowy cukierolej rzepakowymączka kukurydziana/
mąka ziemniaczanaZaczynamy od zamarynowania
mięsa. Ja do marynowania używam pudełka z hermetycznym zamknięciem. Układamy
mięso w pudełku, na to po 1 liściu laurowym, plastrze
cebuli i ząbku
czosnku na każdy kawałek. Mieszamy ze sobą 2 łyżki
cukru, 5 łyżek
sosu sojowego jasnego, 5 łyżek
octu jabłkowego i 4 łyżki
oleju. Zalewamy
mięso, zamykamy pudełko i intensywnie mieszamy. Odstawiamy do lodówki na maximum 2 godziny. Tak jak już kiedyś wspomniałam, wszelkie azjatyckie potrawy nie potrzebują całonocnego przegryzania się w lodówce. Po dwóch godzinach
mięso jest gotowe do smażenia. Dodam tylko szybko, że taka marynata świetnie sprawdza się na grilla zwłaszcza do
żeberek, czy
schabu z kością. Pasuje tez do
kurczaka i ryb. Smażymy
mięso z dwóch stron, wytrącony sos pomału zaczyna nam się karmelizować, ale że my robimy potrawkę, więc podlewamy
mięso chlustem
wody, dodajemy z 4 ząbki
czosnku pokrojonego w paski i
pieprz.

Dusimy przez chwilę. Dodajemy posiekaną
kapustę, mieszamy i zalewamy
wodą. Na małym ogniu dusimy pod przykryciem 1 godzinę. Po godzinie dodajemy pokrojone na 3 ziemniaczki
sałatkowe. Nie wiem, czy są one do nabycia w Polsce? To takie małe ziemniaczki, wyglądające jak
młode z cienką skórką, których się nie obiera. Jeżeli nie mamy dostępu do tych
ziemniaków, to obieramy zwykłe
ziemniaki, kroimy w plastry i dokładamy do garnka. Delikatnie mieszamy, tak aby
ziemniaki schowały nam się pod
kapustą. Jeżeli sos nam się za bardzo zredukował, dolewamy
wody. W szklance
wody rozrabiamy 2 łyżki
mączki kukurydzianej(białej) i 3 łyżki
sosu sojowego ciemnego i łyżke
octu jabłkowego, dodajemy do garnka i mieszamy. Dusimy na małym gazie przez następne 20 minut, aż
ziemniaki będą miękkie. Gotowe kochani, potrawka ma być zupowata i kleista o kolorze
toffi. Na smaym końcu dodajemy
sól, o ile zajdzie taka potrzeba,