Wykonanie
Już jakiś czas temu znalazłam ten przepis na Smakerze . Poddawszy go małym modyfikacjom, tydzień temu postanowiłam przygotować to ciasto. Nie zawiodłam się smakowało nie tylko mi, zebrało bardzo wysokie noty wśród mojej rodziny. Dodałam do przepisu
dżem brzoskwiniowy własnej roboty oraz
owoce, bo uznałam, ze grzechem byłoby z nich nie skorzystać gdy mamy jeszcze sezon. Gdy wybieramy
brzoskwinie, decydujmy się na te miękkie dojrzałe, albo dajmy im parę dni w domu. Sprawdzą się też
owoce z puszki. Myślę, że możecie śmiało kombinować z własnymi połączeniami i zastąpić
brzoskwinie nektarynkami czy
ananasem, który z pewnością będzie pasował do kokosowej pierzynki.
Biszkopt:5
jajek5 łyżek
cukru2 kopiaste łyżki
mąki ziemniaczanej3 kopiaste łyżki
mąki pszennej tortowej
Białka oddzielamy od
żółtek. Ubijamy je na puch i dodajemy stopniowo
cukier, kiedy ten się już rozpuści dodajemy po jednym
żółtku i ubijamy jeszcze 5 minut.
Mąki przesiewamy, aby pozbyć się grudek i je napowietrzyć. Delikatnie mieszając wsypujemy je do ubitych jaj.
Biszkopt pieczemy na dużej blaszce (największej jaką zmieścimy do piekarnika) wyłożonej papierem do pieczenia przez 20-25 minut w 180 stopniach, do zrumienienia się wierzchu.
Biszkoptu nie sprawdzamy patyczkiem.

Masa:4
bułki kajzerki (poleca się te jaśniejsze, ale ma to wpływ tylko na kolor finalny masy)3 szklanki
mleka (750 ml)½ - 2/3 szklanki
cukru (oryginalnie 1 cała, ale jak dla mnie to stanowczo za dużo)10 dag wiórek
kokosowych1 kostka dobrego
masła (20 dag)

Nieco pozmieniałam standardowe przepisy przygotowując ta masę. Myślę, że mój sposób jest lepszy. Czerstwe
bułki ścieramy na tarce.
Mleko w tym czasie zagotowujemy wraz z wiórkami kokosowymi, co jakiś czas mieszamy, choć naturalnie powinny one raczej wypłynąć na wierzch. Gdy
mleko zacznie wrzeć zmniejszamy moc palnika i powoli wsypuje my starte bułeczki ciągle mieszając. Gdy uzyskamy w miarę jednolitą, gęstą masę wsypujemy
cukier i mieszamy, gdy minie mniej więcej pół minuty, zdejmujemy z pieca i odstawiamy do całkowitego wystudzenia. Dobrze jest też w tym czasie wyjąć
masło, które nam zmięknie. Zarówno
biszkopt jak i ten ‘’budyń’’ warto zrobić wieczorem, a ciasto wykańczać można spokojnie rano.

Miękkie
masło ubijamy mikserem. Dodajemy po łyżce
kajzerkowego budyniu nie przerywając miksowania. Jak widać, masa jest an tyle gęsta, że łyżka włożona do niej bez problemu stoi.

Dodatkowo:1 łyżka
masła10 dag wiórek
kokosowych2 łyżki
cukru½ słoiczka
dżemu brzoskwiniowego1 duża
brzoskwinia (ewentualnie 2 mniejsze lub takie z puszki, odsączone z
syropu)
Masło rozpuszczamy w rondelku, gdy będzie płynne dodajemy wiórki oraz
cukier (jak dla mnie wiórek mogłoby być mniej, wystarczyłoby nawet 5 dag), cały czas mieszamy. Gdy wiórki się zrumienia, zdejmujemy z palnika i odstawiamy do wystudzenia.

Teraz
pora na przekładanie.
Biszkopt, masa jak i ‘’posypka’’ powinny być wystudzone.
Biszkopt przekrawamy na 2 części, mniej więcej równe.

Jedną z części smarujemy
dżemem.

Układamy na niej obraną pokrojoną na kawałki (patrz zdjęcie)
brzoskwinię, myślę, że zimą spokojnie zastąpić ją może
owoc z puszki.

Na ciasto wykładamy większość kremu. Odrobinę zostawiamy do posmarowania cienko warstwy na górze.

Drugi
biszkopt smarujemy pozostałą masą i układamy na spodniej części z
brzoskwiniami.

Całość posypujemy uprażonymi wiórkami. Wstawiamy na kilka godzin do lodówki, a następnie kroimy i podajemy.

U mnie co prawda wiórki nie są tak intensywnie podprażone jak w oryginale, jednak jak dla mnie - idealnie. Zastanawiam się też czy w przyszłości nie
będę zmieniała - 50 g na posypkę i 150 do masy. Niemniej jednak ciasto i tak wyszło wspaniale, było bardzo stabilne i słodkie w sam raz. Gorąco polecam! Jutro niedziela,
dajcie się skusić :)

Może polubisz też:

Oczy Carycy - krok po kroku
Biszkopt z kremem straciatella i
bananem
Ciasto ucierane z
wiśniami i budyniową pianką