Wykonanie
Ciężko nie zaczynać każdego posta od pytania: i jak tam przygotowania do Świąt? To już naprawdę ostatnie dni, i mnóstwo rzeczy mamy na głowach. Listy zadań i zakupów są teraz ogromnie popularne - bez nich ciężko byłoby się w tym wszystkim nie zgubić... Mam jednak nadzieję, że wszystko robicie raczej z przyjemnością niż z obowiązku - bo inaczej
magia Świąt pryska...Tuż przed Świętami postanowiłam upiec nam bardzo świąteczny
chleb. Nieco słodki, w
sumie smakuje trochę jak
chałka. Pełen
suszonych owoców: u mnie
śliwki,
żurawina,
jagody goi,
rodzynki i
daktyle. Żałuję bardzo, że nie miałam w domu
moreli - ślicznie wyglądałyby takie jasne punkciki w upieczonym
chlebie. Tak naprawdę możecie dodać, co tylko chcecie - suszone
wiśnie czy
jagody też będą pyszne. A może nawet
orzechy, żeby całość przyjemnie chrupała.
Chleb jest bardzo szybki w przygotowaniu - jak to
chleby na drożdżach - wystarczy zagnieść, odstawić, znowu zagnieść, odstawić i upiec. I już można się cieszyć wyjątkowo pysznym i pachnącym bochenkiem na śniadanie czy kolację. Polecam Wam bardzo - to taki przedsmak Świąt, kiedy nie pozwalacie wyjadać pierniczków z puszek.Przepis z Scandilicious baking Signe Johansen. Miałam na niego ochotę od bardzo dawna - w książce zdjęcie jest niesamowicie wręcz apetyczne. Zrezygnowałam jednak z lukru - tak słodki
chleb nie nadawałby się na śniadanie. Spróbuję jednak przygotować go raz jeszcze, bardziej w formie
strucli, z lukrem i zdecydowanie na słodko - wtedy będzie stanowił wyśmienity deser.
Chleb adwentowy z
suszonymi owocami
Składniki:(na 1 bochenek)250 ml
mleka75 g
masła500 g
mąki pszennej70 g
cukru1 łyżeczka mielonego
kardamonu1/2 łyżeczki
soli20 g świeżych
drożdży1
jajkododatkowo:50 ml
czerwonego wina30 g suszonych
śliwek30 g
suszonych daktyli30 g
rodzynek30 g
suszonej żurawiny30 g suszonych
jagód goji1
jajkoMleko z
masłem mocno podgrzać, zdjąć z palnika tuż przed zagotowaniem. Ostudzić.
Śliwki i
daktyle pokroić na mniejsze kawałki, wymieszać z pozostałymi
owocami. Zalać
winem, dodać ciepłej
wody tak, żeby przykrywała
owoce. Odstawić.
Drożdże wymieszać z 1 łyżeczką
cukru.
Mąkę przesiać do dużej miski, wymieszać z pozostałym
cukrem,
solą i
kardamonem. Zrobić wgłębienie, wlać
drożdże i
mleko z
masłem, wbić
jajko. Zagnieść ciasto - może się nieco lepić. Odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia.Po tym czasie dobrze odcisnąć
owoce. Dodać do ciasta, jeszcze raz zagnieść. Gdy
owoce będą już dokładnie rozprowadzone w cieście, uformować bochenek, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.Odsatwić do wyrośnięcia na 40-60 minut.Po tym czasie posmarować ciasto roztrzepanym
jajkiem.Piec w 180 st. C. przez 40-45 minut.Ostudzić na kratce.Smacznego!Kiedy wstałam dzisiaj rano, świeciło bajeczne słonko i aż sobie pomyślałam, że takie Święta bez śniegu to nie największa tragedia... Teraz się zachmurzyło i zaczął padać deszcz - taka pogoda zdecydowanie daleka jest od tej wymarzonej, z hałdami śniegu i mrozem szczypiącym w policzki... Nie
tracę jednak nadziei - któż wie, co przyniesie Mikołaj?