Wykonanie
Miałam w tym roku mnóstwo ambitnych
planów w związku z Halloween. Lubię ten dzień, podoba mi się idea radosnego podejścia do Święta Zmarłych. Wiem, że u nas jest to spłycone i ogranicza się do przebieranek i straszenia, niemniej Święto ma swoje korzenie (podobno) w celtyckich wierzeniach. Jest więc starsze od naszego Święta Zmarłych obchodzonego pierwszego listopada! I choćby dlatego uważam, że nie należy na nie fukać i się obrażać, bo to tradycja jak każda inna. Nie nasza, ale cudza, i dla innych ludzi ważna.Ja do Halloween podchodzę z dystansem - nie zagłębiam się w nie zanadto, ale że każda okazja do świętowania jest dobra, to i tej nie odrzucam. Z C. mamy już naszą małą tradycję - co roku wycinamy lampion z dyni i oglądamy Nightmare before Christmas
Tima Burtona. Zawsze też mam przygotowane łakocie, na wypadek, gdyby ktoś zapukał do naszych drzwi ze słynnym
cukierek albo psikus . W tym roku będziemy
mieli gości, postanowiłam więc przygotować coś specjalnego.A było to tak - najpierw miałam wielkie
plany na mnóstwo strasznych słodkości. Później stwierdziłam, że i tak nikt tego nie zje, postanowiłam się więc ograniczyć do
dyniowego sernika (o nim jutro, wyszedł genialny!). Wczoraj jednak podjęliśmy spontaniczną decyzję, że zaprosimy znajomych na wspólny seans filmowy, stwierdziłam więc, że jednak coś strasznego na
stole wylądować musi.Zdjęcie tego ciasta zobaczyłam w internecie już dość dawno, później trafiłam na blog Yum and yummer . Wygląda obłędnie, musicie przyznać. Zdecydowanie robi wrażenie, i to jakie! Wtedy jednak były to za wysokie
progi, powzdychałam więc tylko do ciasta, żeby szybko o nim zapomnieć. Później znów na nie trafiłam, tym razem na polskiej stronie K&L food blog . Nadal uważałam, że jest genialne, i zdecydowanie za trudne. Teraz jednak stwierdziłam, że czuję się na siłach, żeby się z nim w końcu zmierzyć.Jako bazę przygotowałam ciasto red velvet z bloga Moje wypieki . Wyszło wilgotne i dość ciężkie, o cudownie czerwonym kolorze. Ja użyłam barwnika w żelu, nie trzeba go aż tak dużo. Należy też pamiętać, że po upieczeniu kolor stanie się intensywniejszy, nie można więc z jego ilością przesadzić. Krem
maślano-
serowy wyszedł zaskakujący smaczny. Nie aż tak słodki, jak się tego obawiałam. Całość jest smaczna, choć mi zabrakło w tym cieście jakiegoś konkretnego akcentu - następnym razem pod krem położyłabym cienką warstwę
dżemu, na przykład
wiśniowego. Myślę, że ciasto by na tym zyskało.Wierzch mojego
tortu uformowałam pod lekkim skosem - efekt jak najbardziej zamierzony. Ogromnie podobają mi się ciasta typu topsy-turvy, i chciałam sprawdzić, czy uda mi się coś takiego osiągnąć. Nie jest idealnie, ale jestem całkiem zadowolona. Oczywiście, można zrobić zwykłe, proste ciasto. Na ten szczegół i tak nikt nie zwróci większej uwagi...Masę
cukrową położyłam bezpośrednio na ten krem, i nic jej się nie stało, nie zaczęła się rozpuszczać ani płatać innych nieprzyjemnych niespodzianek, dopóki ciasto stało w lodówce. Jeśli jednak planujecie trzymać je dłużej na
stole, pod masę
cukrową trzeba położyć zwykły krem
maślany, inaczej
lukier popłynie...Przy spryskiwaniu
tortu krwią trzeba trochę uważać - ja musiałam później wyszorować pół kuchni... Niemniej, efekt jest zdecydowanie wart poświęcenia. Głośne łał! z wielu ust, tych młodszych i starszych, gwarantowane. Nikt nie pozostanie na to ciasto obojętny!Do Halloween jeszcze chwila, może się na takie cudo skusicie...?Zakrwawione ciasto red velvet

Składniki:(na tortownicę o średnicy 20 cm)ciasto:200 g
mąki pszennej200 g
mąki orkiszowej1 łyżka
kakao200 g
cukru1 łyżeczka
soli2
jajka300 ml
oleju250 ml
maślanki1 łyżeczka ekstraktu z
waniliiczerwony barwnik spożywczy w żelu1 łyżka
octu1 łyżeczka
sody oczyszczonejkrem:200 g miękkiego
masła200 g
cukru pudru600 g
serka kremowego2 łyżeczki ekstraktu z
waniliidodatkowo:masa cukrowakrew:1 łyżka
wody2 łyżki
mąki ziemniaczanej1/2 łyżeczki
czerwonego barwnika spożywczego w żelu1-2 krople zielonego
barwnika spożywczego w żelu1 łyżeczka
mioduSpody trzech tortownic o tych samych wymiarach wyłożyć papierem do pieczenia, brzegi posmarować
masłem.
Mąki i
kakao przesiać, wymieszać z
cukrem i
solą.
Jajka roztrzepać, wymieszać z
olejem,
maślanką, ekstraktem z
wanilii i barwnikiem. Dodać płynne składniki do suchych, dokładnie wymieszać.Do małej miseczki wsypać
sodę, dodać
ocet. Płyn gwałtownie się spieni - tak ma być. Wymieszać, dodać do ciasta, dokładnie połączyć.Masę równomiernie wyłożyć do przygotowanych tortownic, wyrównać wierzch.Piec w 180 st. C. przez 20 minut, do suchego patyczka.Przestudzić w formie 10 minut, następnie wyłożyć na kartkę do całkowitego ostudzenia.W przypadku braku
trzech tortownic o takich samych wymiarach przygotowywać porcje ciasta z 1/3 składników i piec po kolei.
Masło utrzeć na puszystą, jasną masę. Partiami dodawać
cukier puder, a następnie
serek. Na końcu dodać ekstrakt, zmiksować. Masę schłodzić w lodówce 20-30 minut.Na paterze ułożyć blat ciasta, posmarować kremem, na to znów ciasto, krem i ostatni blat. Wierzch i boki
tortu posmarować pozostałym kremem.Schłodzić w lodówce 1-2 godziny, aż krem całkowicie stężeje.Masę
cukrową rozwałkować, ułożyć na torcie. Z reszty masy ulepić różyczkę położyć obok
tortu.Wszystkie składniki na krew wymieszać na gładką pastę, ewentualnie dodać więcej czerwonego barwnika. Zanurzać pędzelek lub szczoteczkę do zębów w
masie, spryskać tort z niewielkiej odległości. Odstawić do zastygnięcia.Smacznego!