Wykonanie
MURZYNEK BEZ JAJZ
OWOCAMI
Podobno jestem w gorącej wodzie kąpana. Ja tam się z tym stwierdzeniem nie zgadzam, ale się ciągnie za mną od pokoleń ;) czyli dzieciństwa mego czytaj
Drogi Czytelniku. Do tego jeszcze zarzucają mi, że jestem roztrzepana, roztargniona i zakręcona. Przez prawie trzydzieści lat swego istnienia na te wszystkie cechy narzekałam tak naprawdę chyba dwa
razy w życiu. A i te przypadki tragiczne, jak się
potem okazało, na dobre dla mnie się obróciły, wiec jakoś mi z tymi cechami po drodze ;) Murzynek, który Wam prezentuję, też skutkiem owego mojego roztargnienia jest, a w zasadzie był, bo zniknął w ciągu 3 godzin od upieczenia. Ale po kolei.Zachciało mi się czegoś
czekoladowego. Jeszcze w owym czasie w lodówce mej można było odnależć zaginione
truskawki i
maliny. Będzie murzynek. W pamięci dzielnie szybko odtwarzałam przepis Babci Zosi . Wsadziłam cudo do piekarnika, i zabrałam się za
rybne dukaty .
Ryba,
cebula...
jajo.... .
Jajo....Podniosłam wzrok na murzynka pięknie się pieczącego w piekarniku, choć nieco inaczej niż zwykle. No i masz babo placek ! No cóż...Gosia z Trochę Innej
Cukierni może piec ciasta bez jaj,
mogę i ja. I wróciłam do dukatów. Ciasto okazało się pyszne. Wprawdzie dietetycznym go nazwać nie można ale na pewno jest dla tych, którzy jaj nie mogą :) I dla tych co mogą też ;) Polecam gorąco, bo proste i szybkie ! Zapraszam :)

Składniki :

1,5 szklanki
mleka1/4 kostki
margaryny - u mnie ciut
masła ciut
margaryny - resztki generalnie ;)pół szklanki
cukru4 łyżki gorzkiego
kakao2 szklanki
mąki1 łyżeczka
proszku do pieczenia4 łyżki
amarantusa - ekspandowane nasiona - czytaj chyba preparowane po prostu
owoce - u mnie
maliny i
truskawkiMleko, masło/margarynę,
cukier i
kakao rozpuszczamy ze sobą. Do lekko ostudzonej masy dodajemy
mąkę,
proszek do pieczenia i
amarantusa - mieszamy wszystko dokładnie. Wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wciskamy w nie umyte
owoce - pamiętajmy tylko, by połówki
owoców starać się umieszczać przecięciem do góry, by sok pozostał nam w owocach, a nie wsiąkał w ciasto.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 190-200'c i pieczemy do suchego patyczka (patyczek wsadzony w ciasto wychodzi nie oblepiony ;) ) - czyli około 45 minut. Wystudzone posypujemy
cukrem pudrem i kroimy na kawałki. Smaczności ! :)




Ciasto dodaję do Akcji Domi w
Malinowym Chruśniaku :) skoro powstało z
malinkami :D