Wykonanie
Przepis na te
jajka pochodzi ze starego numeru jakiejś świątecznej gazety i już od dłuższego czasu nie dawał mi spokoju. Byłam bardzo ciekawa jak smakują takie marynowane
jajka i muszę powiedzieć, że trochę się bałam, że
będę musiała je wyrzucić bo wyobrażałam sobie, że nie będą do zjedzenia. Tymczasem okazało się, że są jadalne. Ostrość
octu z zalewy jest wyczuwalna na zewnętrznej warstwie
białka, natomiast w środku to takie normalne
jajko. Bardzo dobrze smakuje
cebulka z marynaty. Ogólnie dość ciekawa przystawka.

Składniki:12
jajek2
czerwone cebule2 ząbki
czosnku1 łyzka
cukru1 łyzka
soli10 ziaren
czarnego pieprzu2 ziarna
ziela angielskiego1 łyżeczka ziaren
gorczycy2
listki laurowepół szklanki
octu z
białego winaJajka ugotować na twardo, ostudzić, ostrożnie obrać ze skorupek, żeby nie uszkodzić
białka.
Cebule pokroić w plasterki. Do garnka wlać 4 szklanki
wody i
ocet. Dodać
cebule, obrać ząbki
czosnku,
cukier,
sól i
przyprawy. Zagotować. Zdjąć z ognia, lekko przestudzić. Do wyparzonego słoja przełożyć
jajka. Zalać dobrze ciepłą marynatą.
Słój zakręcić i odstawić na 2 dni do lodówki.
Jajka podawać w salaterce lub jako przekąskę z
majonezem, sosami i
białym pieczywem. Można też przekroić i faszerować. Tak przygotowane
jajka wolno przechowywać do dwóch tygodni. U mnie zniknęły po
trzech dniach:).Smacznego:)