ßßß Cookit - przepis na ŁOSOŚ POMARAŃCZOWO-IMBIROWY z sosem z bobu

ŁOSOŚ POMARAŃCZOWO-IMBIROWY z sosem z bobu

nazwa

Wykonanie

Bób, bo świeży, więc kiedy go jeść, jak nie teraz, a łosoś bo... łosoś.:)
Też świeży zresztą.:)
Fantastyczna, bezkonkurencyjna ryba, która udała się Matce Naturze, jak mało co i w zdobyciu której nie musiałam się uciekać do tak niegodnych metod, jak ten amerykański pan z filmu:
Niemniej determinacji można mu pozazdrościć.:)
Jak również dobrego smaku, bo łosoś to faktycznie iście królewski specjał, któremu wystarczy skromne kilka minut smażenia na łyżce oliwy, żeby kubki smakowe były skłonne zupełnie oszaleć na jego punkcie. Moje kubki w każdym razie są oddane łososiowi bez granic i jedynie imperatyw prowadzenia różnorodnej kuchni skłania mnie do spożywania go na zmianę z innymi rybami.
Za to kiedy mam okazję jadania poza domem, łosoś jest najczęściej wybieraną przeze mnie rybą i w ogóle daniem. Bardzo miło wspominam na przykład jedzony ostatnio w Warszawie, w Złotych Tarasach, tort naleśnikowy z łososiem i szpinakiem - trochę tłustawy, wiadomo, ale ogólnie po prostu maestria!:)
Przymierzam się, żeby zrobić coś podobnego, choć nie sądzę, żeby lekka wersja dorównała smakiem oryginałowi. Mam jednak nadzieję, że łosoś samą swoją obecnością dokona cudu i danie wyjdzie jednak smaczne.:)
To wyszło przepyszne:
Wygląda trochę skromnie, bo zapomniałam kupić do jego przystrojenia pomarańczę, ale w smaku jest boskie, dzięki czemu awansowało do - jak na razie - czwórki moich ulubionych rybnych dań i to od razu na wysokie miejsce drugie albo trzecie - zdecyduję po przyrządzeniu i zaprezentowaniu tego, które dotąd dzierżyło palmę drugieństwa.
Tym samym z podium spadło doskonałe -> zielone curry z halibuta .
Życie bywa brutalne.
Czasem dla halibuta, a czasem nawet i dla łososia:
Niewiarygodne, jak dzielne i silne są to ryby, prawda?
Jedząc je też możemy być tak dzielni i silni, czego dowodzi przykład niedźwiedzi.
Ciekawi mnie tylko, co oprócz łososi jedzą jeszcze te misie, że są tak bujnie owłosione.:)
Bobu w każdym razie na pewno nie.
I całe szczęście, bo dzięki temu możemy żyć bez strachu, że nam nasze bobowe uprawy nawiedzi i spustoszy niedźwiedzia szarańcza.:)
Składniki (porcja dla 2 osób):
250 g bobu
350 g filetu z łososia bez skóry umytego i osuszonego
1 cm kawałek imbiru pokrojonego w cienkie plasterki
sok z 1 pomarańczy
1-2 łyżki miodu
2 łyżeczki masła
80 g serka homogenizowanego niskotłuszczowego
sól
pieprz
1 łyżka bulionu rybnego lub białego wina
1 łyżka oliwy z oliwek
Wykonanie:
Wrzuć bób do wrzącej, lekko osolonej wody i gotuj ok. 5-7 minut, aż będzie miękki, ale al dente. Odcedź go i obierz ze skórki.
Pokrój łososia w dużą kostkę, posól i popieprz.
W rondelku zagotuj sok pomarańczowy z miodem. Dodaj imbir i gotuj na małym ogniu tak długo, aż objętość soku zredukuje się o połowę, ok. 10 min. Dodaj masło i zdejmij rondelek z ognia.
Na patelni rozgrzej oliwę. Smaż łososia na dużym ogniu, z każdej strony przez ok. 5-7 minut.
Na małą patelnię wrzuć bób, dodaj do niego serek i bulion rybny, przypraw, dokładnie wymieszaj, zagotuj i trzymaj na małym ogniu tak długo, aż bób dobrze się zagrzeje, ok. 3 min.
Przełóż na talerze bób i łososia. Rybę ozdób kawałkami imbiru i polej sosem.
Z czym podawać:
Danie znakomicie radzi sobie bez żadnych dodatków.:)
Gotowe!
Bardzo smacznego!
Źródło - "Kuchnia dietetyczna"
Źródło:http://lekki-blog.blogspot.com/2011/07/osos-pomaranczowo-imbirowy-z-sosem-z.html