Wykonanie
Ostatnio zobaczyłam w moim osiedlowym sklepie
bataty. Polowałam na nie od kilku lat i jedyne jakie do tego
pory znalazłam, były mocno zwiędnięte. A tu niespodzianka. Nie dość, że piękne, to jeszcze w moim pobliskim sklepie. Kupiłam bez wahania i pierwsze danie jakie przyszło mi na myśl to było
curry. Skorzystałam z przepisu z Jamie Magazine (issue 31). Wyszło obłędne. To kolejne danie, którym odczarowałam
szpinak.Ponieważ robiłam
curry dzień przed planowanym podaniem, nie odparowałam zbyt dobrze płynów, co widać na zdjęciu. Następnego dnia
curry było już o prawidłowej konsystencji. Jeżeli robicie je dzień wcześniej, to polecam zrobienie podobnie.
Składniki:2 łyżki
oliwy2
cebule (dałam zwykłe, w oryginale czerwone)3 łyżki pasty
curry (lub mniej)1
czerwone chilli, posiekane3 cm kawałek
imbiru, startypęczek
kolendry2 - 3
bataty, pokrojone w 2 cm kostkępuszka
ciecierzycy, odsączonapuszka krojonych
pomidorówpuszka
mleczka kokosowego250 g
szpinakuryż do podania
Wykonanie:
Cebulę i pastę
curry podsmażamy w garnku na
oliwie. Mieszamy i czekamy aż
cebula zmięknie. Dodajemy
chilli,
imbir, gałązki
kolendry,
bataty i
ciecierzycę. Gotujemy przez kilka minut mieszając. Wlewamy ok. 200 ml
wody,
pomidory z puszki i doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem przez około 10 minut. Zdejmujemy pokrywkę i gotujemy przez kolejne 15 - 20 minut. Mieszamy od czasu do czasu. Dolewamy
mleczko kokosowe i nadal gotujemy. Dodajemy umyty
szpinak i gotujemy do czasu, aż zmięknie. Posypujemy
kolendrą i podajemy z
ryżem, chociaż ja lubię też samo.