ßßß
Świetnie sprawdza się również jako słodki prezent, gdy idziemy z wizytą - ładnie wygląda, nie wymaga wiele pracy i wcale nie trzeba być wytrawnym cukiernikiem, żeby osiągnąć efekt. A na dodatek przetrwa nawet dłuższą chwilę w podróży. Tu już nie ma takich restrykcji w wyborze jabłek jak w szarlotce tatrzańskiej – ważne tylko by były winno/kwaśne i twardawe. Piecz i delektuj się :)
1 kg kwaśnych jabłek (antonówka, szara reneta)1 łyżeczka cynamonu1 łyżka cukrułyżeczka ekstraktu wanilii1 łyżeczka skórki otartej z cytryny500g mąki200g masła80g cukru pudru2 żółtka i 1 białko2 łyżki kwaśnej śmietanyszczypta soliJabłka obierz, usuń gniazda nasienne, przekrój na połówki, a następnie przełóż do miski, posyp cukrem, cynamonem, skrop wanilią, dodaj skórkę z cytryny i dokładnie wymieszaj tak, by przyprawy pokryły jabłka. Przykryj i odstaw na 2 godziny. Tuż przed wyłożeniem na ciasto osącz je na sicie.Z pozostałych składników przygotuj kruche ciasto: mąkę posiekaj z masłem, dodaj cukier, żółtka, śmietanę i sól. Zagnieć, wyrób i włóż na godzinę do lodówki. Oczywiście kruche ciasto możesz zrobić z pomocą miksera.Rozwałkuj połowę zimnego ciasta, wyłóż nim tartownicę*. Posmaruj surowym roztrzepanym białkiem i ponakłuwaj widelcem. Piecz 15 minut w piekarniku nagrzanym do 160°C. Na podpieczonym cieście ułóż ciasno obok siebie odsączone na sicie połówki jabłek - „brzuszkami” do góry (możesz też schować kilka żurawin lub rodzynek do każdego brzuszka, ale dzieciaki najbardziej lubią kawałek deserowej czekolady jako niespodziankę). Przykryj jabłka resztą rozwałkowanego ciasta. Wstaw formę do pieca i piecz godzinę w temp. 160°C – do zezłocenia się wierzchu.
Po wystudzeniu posyp pudrem. Pycha! :)*forma na tartę, dość niska, śr 26cm, ale może być mniejsza, to zależy od wielkości jabłek. Trzeba je ułożyć ciasno jedno obok drugiego i same połówki. Do tartownicy śr 26cm wchodzi mi ok 4 jabłek, czyli 8 połówek.