Wykonanie
Od jakiegoś czasu mam zacięcie na zdrowsze, pożywniejsze jedzenie. Takie, które da uczucie sytości na dłużej,
zrobi coś pozytywnego dla mojego zdrowia i samopoczucia, a jednocześnie będzie bardzo smaczne. Kupuję więc produkty, które wcześniej nigdy nie lądowały w koszyku. Ostatnio był to
amarantus, teraz
zielona soczewica. Odmianę czerwoną znam i stosuję już od jakiegoś czasu w kuchni (Kociołek z
soczewicą ), jednak z zieloną dopiero się zaprzyjaźniam.To już drugie podejście do tego pasztetu – dla mnie jest rewelacyjny. Wilgotny w środku, odpowiednio przyprawiony, z wyraźnie wyczuwalnym
czosnkiem niedźwiedzim. To ostatnio moja ulubiona
przyprawa w kuchni ;)Super smakuje na kanapce, jako dodatek do
pieczywa, z
jajkiem,
chrzanem.. Możliwości jest wiele. Jedno jest pewne – uczucie zdrowego najedzenia gwarantowane JPotrzebne składniki:- opakowanie
szpinaku mrożonego- szklanka
soczewicy zielonej- 2 średnie
marchewki- 1 mała
cebula- 3 ząbki
czosnku- 2
jaja- 100-150 g dowolnych
otrębów-
papryka ostra i słodka-
sól i
pieprz-
czosnek niedźwiedzi- 3 łyżki
sezamu (opcjonalnie)- 3 łyżki
oleju do smażeniaSposób wykonania:Na łyżce
oleju rozmrozić
szpinak, mocno odparować.
Soczewicę ugotować do miękkości wg przepisu na opakowaniu, zwykle w proporcjach 2 szklanki
wody na szklankę
soczewicy.
Marchewkę obrać i zetrzeć na tarce na grubych oczkach.
Cebulę drobno posiekać, zeszklić na
oleju. Dodać przeciśnięty przez praskę
czosnek, podsmażyć. Trzeba uważać, aby
czosnek się nie przypalił, gdyż będzie gorzki.Wszystkie składniki umieścić w misce, ostudzić. Dodać
jajka,
przyprawy oraz
otręby. W zależności od stopnia odparowania
szpinaku i odcedzenia
soczewicy,
otrębów dodajemy mniej lub więcej. Konsystencja masy ma być dość gęsta, zwarta.Piekarnik rozgrzewamy do 170 stopni. Do wyłożonej papierem keksówki przekładamy masę, delikatnie uklepując. Wierzch posypujemy
czosnkiem niedźwiedzim oraz
sezamem. Piec co najmniej godzinę. Lepiej, aby foremka była dłuższa i zawierała mniej masy, ponieważ pieczenie wysokiego pasztetu zajmie dużo więcej czasu i zapewne skończy się dosuszaniem go następnego dnia.
