Wykonanie
Dzisiejszą
zieloną sałatką kończę mój tygodniowy detox. Czy wiosenne przebudzenie we mnie nastąpiło? Nie wiem bo przecież nie przespałam zimy jak jakiś niedźwiadek i nie musiałam się budzić, ale po tygodniu lżejszego jedzenia sama czuję się nieco lżej i ogólnie lepiej. Pogoda za oknem jeszcze dość ponura, ale ja już czuję wiosnę w kościach. Dni coraz dłuższe, za chwilę
będę szukać pierwszych wiosennych
grzybów i przy okazji zbierać pierwsze, wiosenne chwasty. A
potem będę te zieloności jeść bo koniec detoxu nie oznacza usunięcia z diety zielonego koloru. Wręcz przeciwnie.Jeżeli zamieszczanymi od tygodnia przepisami jeszcze kogoś skutecznie nie namówiłam do zrobienia sobie takiego detoxu to zapewniam, że pozostałe dania tej diety są równie smaczne. Cały jadłospis jest tak skomponowany, że wcale nie chodziłam głodna i zła,
jadłam przygotowane potrawy z dużym apetytem i świadomością, że jem zdrowo. Jestem pewna, że warto przynajmniej kilka dni obejść się bez niektórych produktów żeby nieco odtruć swój organizm i lepiej przygotować go do wiosny. Spróbujcie sami!Do dzisiejszego dania potrzebowałam pasty sezamowej. Jeśli nie macie takiej w domu możecie ją pominąć i zrobić zwykły sos tylko z
oliwy,
soku limonkowego i przypraw. Ale możecie też zrobić pastę tahini sami bo to bardzo proste.
czas przygotowania: 15 minutskładniki na 1 porcję:1-2 garści ulubionej mieszanki
sałatok. 150 g
zielonej fasolki szparagowej, może być mrożona1/2 małej
czerwonej cebuli1 łyżeczka
soku z limonki1 czubata łyżeczka ziaren
sezamu3 łyżeczki
oliwy albo
oleju roślinnego1-2 łyżeczki
soku z limonki1/4 łyżeczki
miodu naturalnego2 szczypty
pieprzu czarnego mielonegodo
fasolki - po 2 szczypty
soli i
cukrudodatkowo - świeża
natka pietruszki albo
zielona kolendraJak zrobić
sałatkę z
fasolką i sezamem?
Cebulę obrałam, pokroiłam w cienkie półplasterki, polałam łyżeczką
soku z limonki i odstawiłam na kilka minut.
Fasolkę mrożoną wsypałam do rondelka. Wlałam 4-5 łyżek
wody, dodałam odrobinę
soli i
cukru, dusiłam kilka minut aż zmiękła, przestudziłam.W miseczce wymieszałam pastę tahini z
sokiem limonkowym,
miodem i
olejem. Doprawiłam do smaku świeżo mielonym
pieprzem. Ziarno
sezamu wsypałam na suchą patelnię i prażyłam kilka chwil aż się nieco zrumieniło - uwaga bo łatwo się przypala.Na talerz wyłożyłam porwane liście
sałaty. Obłożyłam je
fasolką i marynowaną w
soku z limonki cebulą. Całość polałam sosem
sezamowym i posypałam prażonymi ziarenkami oraz listkami
natki.