Wykonanie
Długo niewidziany gość…. jest jak dobre danie, które lubimy i robimy od czasu do czasu… albo odwrotnie dobre, lubiane danie robione od czasu do czasu jest jak długo oczekiwany gość… na początku euforia powitania,
potem przyjemność rozmowy – degustacji,
potem nasycenie wizytą… i oczekiwanie na pożegnanie.Taka właśnie jest
fasola po bretońsku – kochamy ją, gdy długo nie gości na naszym
stole… ciągle słyszę, „ a może byś tak zrobiła” … przecież jest dobra, zdrowa… w efekcie robię… i najpierw zachwyt a
potem przesyt. Może po prostu robię za duże ilości a powinnam zadbać, aby zawsze
mieli niedosyt?
Składniki:
fasola jaś sucha – 0,5 kg,
przecier pomidorowy – 100 g,
kiełbasa (u mnie wiejska podsuszona) – 70 dkg,wędzonka (
boczek) – 30 dkg,
pomidory suszone – 2 szt,
majeranek – 1 łyżka,
czosnek – 3 ząbki,
papryka ostra – 1 łyżeczka
sól do smaku
pieprz młotkowany do smaku
natka pietruszki.Przygotowanie
Fasolę namoczyć wcześniej – najlepiej na noc, aby co najmniej 12 godzin stała w wodzie. W trakcie moczenia dobrze jest kilka
razy zmienić
wodę. Spęczniałą
fasolę zalać świeżą
wodą, doprawić
majerankiem oraz
solą i gotować. Kiedy będzie już lekko twarda dodać pokrojony w kostkę i przesmażony
boczek.
Kiełbasę obrać ze skóry i pokroić – można w kostkę, ale ja wolę większe kawałki – ok 3-4 centymetrowe. Dołożyć
kiełbasę, posiekany
czosnek oraz
suszone pomidory i przecier do garnka z
fasolą i gotować dalej, aż do zupełnej miękkości. Na koniec doprawić do smaku i zdjąć z palnika. Można
fasolę zasmażać lub tylko zagęścić
mąką, ale ja tego nie praktykuję – odpowiednio miękka sama się częściowo rozgotuje i zagęści sos. Przed podaniem posypać posiekaną
natką pietruszki. Smacznego.