ßßß Cookit - przepis na 3 najgorsze parówki, jakie widziałam

3 najgorsze parówki, jakie widziałam

nazwa

Wykonanie

Upolować smaczną parówkę z mięsa wcale nie jest tak łatwo. Co powinno w niej być? Przede wszystkim bardzo drobno zmielone mięso, tłuszcz (np. słonina lub/i podgardle), woda i przyprawy. Czyli na upartego można powiedzieć, że są to cztery składniki. Mięso, którego zawartość w sklepowej kiełbasce to moim zdaniem minimum 90-95%, musi być rozdrobnione dosłownie na papkę, bo parówka to z definicji kiełbasa drobno mielona. Napisałam, że w sklepowej, bo w domowej parówce mięsa może być około 70% przy użyciu wysokiej jakości słoniny i podgardla. Tłuszcz jest niezbędny, aby parówka miała odpowiednią miękkość i soczystość. Woda również jest konieczna i tu ciekawostka, bo do masy mięsnej dodaje się ją często w postaci lodu. Przyprawia się je przeważnie solą, pieprzem czarnym lub białym i gałką muszkatołową.
Producenci wędlin często dodają do nich masę konserwantów i stabilizatorów, bo jest to towar nietrwały i szybko psujący się. Im więcej mięsa oddzielonego mechanicznie od kości, czyli MOM-u, wrzucą do flaczka (a raczej foliowej osłonki), tym szczodrzej sypią zagęstnikami, konserwantami i ekstraktami przypraw.
Parówki bankietowe z kurcząt (kiełbasa drobiowa, drobno rozdrobniona, wędzono-parzona). Producent: Drobimex.
Do kupienia w wielu sklepach ogólnospożywczych.
Ze szczerym zainteresowaniem wzięłam w swoje ręce opakowanie parówek bankietowych (czyli niby takich wykwintnych, luksusowych – w końcu nie jakichś „imprezowych”, „grillowych” czy „biesiadnych” dla niewrażliwego na rozkosze podniebienia pospólstwa). Jakież było moje zaskoczenie, kiedy przeczytałam ich skład. Nie zawierają wcale mięsa (!), za to aż 81% MOM, czyli mechanicznie oskrobanych z resztek mięsa, tłuszczu i ścięgien kości! Do tego dodano jeszcze skórki zdarte z kur. Skąd zatem pomysł na nazwanie tego czegoś parówką z kurcząt. Gdzie te kurczęta? Może najwyżej jakieś nieroztropne kurczątko-pisklątko zawinęło się w tryby maszyny do mielenia.
Skład: mięso oddzielone mechanicznie z kurcząt (81%), skórki z kurcząt, skrobia ziemniaczana, sól spożywcza, stabilizator: E450, E451, regulator kwasowości: E331, glukoza, wzmacniacz smaku: E621, ekstrakty przypraw, aromaty, przeciwutleniacz: E300, substancja konserwująca: E250.
Parówki wędzone z kurczaka (kiełbasa drobiowa wędzona, parzona, drobnorozdrobniona.) Producent: Świat Drobiu.
Do kupienia w Biedronce.
30% mięsa z kurcząt, 25% MOMu, wymieszane z rozrobionymi w wodzie zmielonymi skórami z „kurcząt”, zagęszczone skrobią ziemniaczaną i białkiem sojowym. I mamy takie piękne, aromatyczne paróweczki. Kiedy próbuję sobie zwizualizować, jak wyglądały te składniki, zanim uformowano je w ten produkt, to robi mi się niewyraźnie. Szczególnie kiedy wyobrażam sobie te bladoróżowe, poszarpane skórki, pewnie jeszcze z niedoskubanymi piórami. Pióra są na bank, bo nie wierzę, żeby komuś się chciało pincetą te farfocle depilować.
Składniki: mięso z kurcząt (30%), mięso oddzielone mechanicznie z kurcząt (25%), woda, skórki z kurcząt, skrobia ziemniaczana, koncentrat białka sojowego, sól, stabilizator: cytrynian trisodowy, glukoza, przeciwutleniacze: izoaskorbinian sodu, kwas cytrynowy, gałka muszkatołowa, błonnik ziemniaczany, mieszanka przypraw, ekstrakty przypraw, aromaty, wzmacniacz smaku: glutaminian monosodowy, aromat dymu wędzarniczego, substancja konserwująca: azotyn sodu.
Bobaski paróweczki z mięsem drobiowym (kiełbasa drobiowo, wieprzowa*, drobno rozdrobniona, wędzono-parzona). Producent: Animex Foods Sp. z o.o.
Do kupienia w wielu sklepach ogólnospożywczych.
Swego czasu było o nich głośno, bo w swoim składzie miały tylko 5% mięsa z kurczaka, a całą resztę stanowił MOM w połączeniu z rozmaitymi stabilizatorami, regulatorami, wzmacniaczami itp. I może nie byłoby w tym nic specjalnie szokującego, gdyby nie to, że zarówno nazwa, jak i zdjęcie radosnych niemowląt na opakowaniu sugerowało, że jest to produkt odpowiedni dla najmłodszych konsumentów. Obecnie szata graficzna opakowania jest zmieniona, ale roześmiane dzieci na zielonej łące nadal perfidnie manipulują.
Dzisiaj jest „o niebo” (a dokładnie o 49%) lepiej, lecz mięso wieprzowe na liście składników znajduje się dopiero na dziesiątej pozycji! Na czwartej lokacie dumnie widnieje „tkanka łączna kurczęca”, czyli wszelakie włókna, które łączyły kiedyś mięso z kością. Wody w tym tworze jest więcej niż tłuszczu, co również jest niepokojące, bo tę wodę przecież trzeba czymś zagęścić, coś w niej rozpuścić. Interesujące jest to, że producent nie używa wcale E w liście „składników”. Już samo słowo „składniki” brzmi bardziej domowo i zachęcająco niż nieco bardziej techniczny „skład”. Unikanie E również jest manipulacją, bowiem wiadomo, że E jest „be”. Skoro na pierwszy rzut oka go nie widać, to znaczy, że po sekundowej, pobieżnej selekcji więcej osób taki wytwór wrzuci do sklepowego koszyka i da do zjedzenia swojemu bobaskowi. Odbywa się to niestety kosztem optycznego wydłużenia listy, ale niech sobie konsument wyobraża, że są tam same dobre rzeczy.
Składniki: mięso z kurczaka (54%), woda, tłuszcz kurczęcy, tkanka łączna kurczęca, skrobia ziemniaczana, tłuszcz wieprzowy, błonnik pszenny, kasza manna (gluten), mięso wieprzowe, tkanka łączna wieprzowa, sól spożywcza, białko sojowe, kolagenowe białko kurczęce, stabilizator: cytryn ian sodu, octan sodu, przeciwutleniacze: kwas askorbinowy, kwas cytrynowy, aromaty, maltodekstryna, glukoza, przyprawy i ekstrakty przypraw, aromat dymu wędzarniczego, substancja konserwująca: azotyn sodu.
*pisownia oryginalna
Related Posts
Pieczony boczek z oregano
Dietetyczne rewolucje
Babka ziemniaczana z białą kiełbasą
Surówka z cukinii i kalarepy z orzeźwiającym dressingiem
Rozmarynowe mini bułeczki zapiekane z serem
Źródło:http://agatagotuje.pl/3-najgorsze-parowki-jakie-widzialam