Wykonanie
Jako że za chwilę rozpoczynają się Święta Wielkanocne, postanowiłem wam przedstawić swój szybki przepis na jakże świąteczne, polskie danie, czyli sajgonki. Wydawać by się mogło, że wykonanie chińskiej przystawki zajmuje mnóstwo czasu, co jednak znacząco mija się z prawdą. Przede wszystkim najpierw warto przygotować składniki.Co będziemy potrzebować? Dobór farszu jest dowolny, nie ma jednego, złotego środka na pyszne sajgonki. Właśnie to jest w nich najlepsze, że
papier ryżowy nadziewamy tylko tym, czym chcemy.Składniki:
papier ryżowy300 gram
wołowiny mielonej extra
grzybki mun
marchewkamakaronpaczuszka
makaronu ryżowegokapusta pekińskaimbirpapryczki chilipapryka w proszku
sos rybnysos sojowykiełki fasoli mung
cebulaWybrałem sajgonki z
mięsem wołowym, ponieważ niespecjalnie przepadam za
wieprzowiną. Zmielone w domu
mięso wrzucamy na patelnię, razem z
cebulą . Po około minucie dorzucamy startą na tarce lub pokrojoną w typowe chińskie paseczki
marchewkę oraz zaparzone wcześniej we wrzątku
grzybki mun . W międzyczasie w osobnym pojemniku zalewamy wrzątkiem
makaron, a do smażącego się
mięsa dodajemy starty
imbir, posiekane
papryczki chili, posiekaną
kapustę i
kiełki oraz doprawiamy
pieprzem,
papryką w proszku i sosami – rybnym, a także
sojowym .
Sos rybny oczywiście opcjonalnie, ponieważ nie każdy lubi jego dość mocny zapach. Całość smażymy na dużym ogniu, uważając jednak, aby nie przesuszyć
mięsa, które będzie jeszcze później smażone w głębokim
oleju. Na sam koniec dodajemy
makaron, który mieszamy z resztą. Całość odkładamy na chwilę do wystygnięcia.Celowo nie podaję ilości składników, ponieważ każdy może dobrać odpowiadającą jemu samemu ich wielkość.
Marchewkę można dodać jedną, ja dodałem dwie. To samo z
przyprawami. Osobiście lubię bardzo ostre dania, więc ilość
chili była spora.Po ostudzeniu, szykujemy płaski talerz z
wodą do moczenia
papieru ryżowego. Papier moczymy z obu stron, ale nie za długo, żeby nie rozmiękł za bardzo. Po zmoczeniu, nakładamy łyżeczką farsz na wysokości ok 1/4 papieru i zawijamy podobnie jak krokiety. Musimy pamiętać, aby nie nakładać za dużo farszu i dokładnie zwijać ciasto tak, żeby całość się nie rozlatywała.
Taka ilość
mięsa plus paczka
makaronu, dwie
marchewki,
cebula, kilka
grzybków i ćwiartka
kapusty, wystarczyła na 18 sporych sajgonek, dzięki
czemu powstała właściwie nie przystawka, a danie główne.Przed smażeniem musimy pamiętać, że zwinięty
papier ryżowy najpierw musi przeschnąć, żeby się nie rozkleił w frytkownicy. Można smażyć także na patelni, ale wtedy w sajgonki wsiąka więcej tłuszczu i nie są tak chrupiące.
Po wyjęciu z frytkownicy wrzucamy sajgonki na chwilę na ręcznik papierowy, a na nasz talerz trafia coś takiego
Biję się w pierś, ale sos słodko-ostry był kupny. Obecnie jednak pracuję już nad wykonaniem własnego
sosu chińskiego, którego można by używać właśnie do sajgonek lub np.
makaronów chińskich. Jak tylko dojdę do perfekcji, wrzucę przepis.Sajgonki wyszły pyszne, nawiązujące smakiem do tych z najlepszych chińskich budek. Jeśli je lubicie, warto spróbować zrobić w domu.