ßßß Cookit - przepis na Pan K(l)ejks na Dzień Smarkacza

Pan K(l)ejks na Dzień Smarkacza

nazwa

Wykonanie

Nie bardzawo lubimy słodkie, chyba że chodzi o słodki zapach fermentowanych kartochli, jaki dobiega ze Zdzisiowej aparatury w piwniczce….. Nu, nieważne. Jako że dziś Dzień Smarkacza, to se pomyślelim, że może i dobrze by się tak cofnąć w czasie i poczuć się przez chwile jak te smarkacze… Eeech, to byli czasy! Biegało się wesoło po łąkach, dolinach, krowich plackach, bez butów i z gilem do pasa…. Aż się łezka w oku zakręciła wzięła….. Tera człowiek nie pobiega, bo za dużo promili ma i się wykopyrtnie niechybnie, a ludziska ubaw mieć będo. Trza zatem powoli i dostojnie po wsi poruszać się, a na boki z uwago się rozglądając. Jak się słodkiego za smarkacza zachciało, to czasem Szanowna Pani Mamusia się zlitowali i chleba ze smalcem i cukrem dali. Ajejku, jakie to dobrości wówczas byli…! Tera, jakem w Hanglii byli, tośmy podpatrzeli, że współczesne smarkacze to takie pankejksy jedzo, na śniadanie przeważnie. I nam powiedzieli, że to z Hameryki aż przywędrowało. Postanowilim spróbować takich wynalazków, wyszli smaczne, więc się dzielimy przepisem i wszystkim smarkaczom go dedykujemy!
Na marginesie, to Hangole na tych Hamerykańców mówio „stjupit jankis”, ale my nie wiemy, co to znaczy…. Htoś wie…?
Składniki:
2 szklanki mąki
1,5 szklanki mleka
75 g masła
2 jajka
1/3 szklanki cukru pudru
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
Sposób przygotowania:
Rozpuszczamy masło i roztrzepujemy jajka. Wszystkie składniki łączymy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 20 minut. Smażymy naleśniki z obu stron na patelni z nieprzywierającym dnem, bez tłuszczu, na malutkim ogniu, żeby zdążyły ładnie wyrosnąć. Podajemy ze śmietaną i dżemem, np. jagodowym.
Źródło:http://dobrazagrycha.wordpress.com/2012/06/01/pan-klejks-na-dzien-smarkacza